reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Hej dziewczynki,

mi o badaniach na razie gin też nic nie mówiła, więc zobaczę dopiero 30.11. Zobaczymy czy coś mi zleci.
Ja przyłączam się do tych z dołkiem finansowym: ja zarabiam okej, tzn teraz na l4 siedze, ale okej, ale mój ma kryzys od mniej więcej roku, dramat:( Myśleliśmy,ze ta praca, którą teraz ma bedzie lepsza, a pkazuje się,że bedzie chyba bardzo cienki i od jutra rozgląda się od nowa. Też mam doła z tego tytułu.
Nati to chyba Ty pytałaś: remont to myślę,że około stycznia sie skończy.
Mamy za mało kasy i chyba zostaniemy z gołymi ścianami, bez mebli...masakra.
No zobaczymy co to będzie.

Martwię się jak to będzie jak będziemy w czwórkę...jejku czasami się zastanawiam: co my najlepszego zrobiliśmy, mogliśmy poczekać z tą ciążą:(((

Dobranoc dziewczyny, padam na pyszczek bo dzisiejszych przebojach.

BUZIAKI

Eh sama mam doła bo moje plany legły w gruzach. Miałam zrobić podyplomówkę której nie otworzyli, w dodatku M szykuje się na aplikacje i przejdzie na pół etatu a resztę będzie zasuwał w kancelarii na wolontariacie ( jak to się ładnie nazywa...) Ja od września chciałam ruszyć z korepetycjami dla dzieci z trudnościami i w pracy pójść na wychowawczy i być z dzieciakami w domu a teraz to nie wiem jak będzie... Chyba zdecyduję się na drugą magisterkę i będę uprawnienia w między czasie dorabiać przez kursy. Tylko jest taka mała różnica że magisterskie to 6 tyś. za rok a podyplomówka niecałe 3...:no: Na razie dostaję kasę jak wyliczyłam może do września ale potem....:no: Nie chcę wracać do poprzedniej pracy. Po prostu nie wyobrażam sobie że zostawię komuś takiego maluszka na wychowanie... Trzeba znowu kombinować... :no:
No ale myślę że jakoś to będzie. Bo w końcu kto sobie nie da rady jak nie ja :-D W końcu mam dwie wspaniałe istotki które mnie dopingują i teściową która mnie psychicznie wspiera i powtarza że ona na studia poszła mając 35 lat i dwoje dzieci :-D wspaniała kobieta- możecie mi zazdrościć ;-) :-D

Co do badań to ja mam robić za jakieś 3-4 tygodnie. tym razem jeszcze podstawowe. Nie chce mi dziad jeden odpuścić ;-)Niby mam wyniki książkowe ale cóż kontrola musi być. Na szczęście moja piguła na podstawową morfologie pobiera mi krew z palca żeby sobie nerwów oszczędzić a mi bólu...:-D

A ja kolejny dzień poświęcę na sprzątanie i układanie. Chyba mi się własnie włączył syndrom wicia gniazda ;-):-) Właśnie porządkuję całą komodę na rzeczy dla malucha. Kacperczk przez pierwsze miesiące się w niej zmieścił więc maleństwo tez powinno :tak:No chyba że tym razem dostanę spadek po rożnych dzieciaczkach znajomych tak jak to się co niektórzy odgrażają :-D
 
reklama
cucumber- mam podobnie, jak maluszek sie rusza to pozniej mam doslownie twardy brzuch jak kamien, czasami ten kamien sie rusza wiec to pewnie maluszek sie jakos dziwnie wije
 
zazdroszczę Wam , że czujecie juz ruchy. Moja bratowa (około 2 tygodnie wcześniejsza) twierdzi, że już od 16-stego tygodnia już czuła ruchy. Teraz to już widac jak małe się wierci . Może i w końcu mnie doleci :)
 
a ja mam od wczoraj stresa, aż w nocy nie spałam. Ruchy czuję od 16 tc, co prawda sporadyczne i delikatne a jednak czuję. Jednak od wczoraj jakby słabsze, i chyba sobie coś w kręcam. Dziś poczułam lekkie, a wmawiam sobie ze w 20 tc powinny być już mocne. Trochę czytam i jak radzą specjaliści nei ma co panikować do 22 tc. Zastanawia mie jedno, czy jak poczułam tak wcześnie tzn. 16 tc to nie musza one szybciej być bardziej intensywne. Pytanie to kieduję głównie do wieloródek.
 
Nie przejmujcie się. Ja teraz w drugiej ciąży pierwsze ruchy poczułam później, niż w pierwszej. W sumie tylko raz czułam ruchy przez 2 sekundy kilka dni temu, czyli 17/18 tydzien i to by było na tyle. Widziałam na usg, że dzidzia się wierciła i lekarz mi mówił, że nie muszę tego jeszcze czuć. :-)
 
Dzień dorby wszystkim porannym ptaszkom :) ja jak zwykle nie mogłam sie zwlec z łóżka, ale jakoś się w końcu zebrałam, zjadłam śniadanko i teraz przy małej kawce zasiadłam do kompa :) chwila relaksu i zabieram się do roboty, a mam jej trochę :)
 
Dziewczyny, ruchami na prawdę sie nie martwcie, bo to jeszcze wcześnie. Ja też czuję od dość dawna, ale nie sa jakies przesadnie mocne i nic nie widać jeszcze. Tak jak któraś pisała, po 22 tc dopiero powinnyśmy zacząć to bardziej kontrolować. Z reszta z tego co wiem, to też zależy od tego ile dzidzia ma miejsca. Ja mam dośc duży brzuch, czyli dużo wód jest w środku i sobie tłumacze, że jak ma gdzie pływać, to sie tak nie obija o mój brzuch i dlatego niezbyt mocno czuję. Za to jak kopie, to w jajniki albo w pęcherz - samam przyjemność.
Jakoś się kolejną noc z rzędu wyspałam (odpukać i odpluć). Raz tylko wstałam na siku. Od razu inną energie czuję. Zjem sobie coś i zabieram sie za kontynuacje porządków. Zrobiłam wczoraj mniej wiecej 1/3 kuchni i padlam. Tyyyyyle jeszcze przede mną. Mam tak niestety, że jak zaczynam sprzątać, to włącza mi się monkizm - szczoteczka do zębów i uchomaty i każda szczelinka musi być wypucowana, więc trwa to ruskie miesiące.
 
dzien dobry kochane,

wypije z wami kawke i uciekam na zakupy.jutro przyjezdzaja goscie, bawarczycy z krwi i kosci i musze popisac sie polskim wieczorem:o)

ruchy synusia sa coraz bardziej wyczuwalne,nawet przez moja fantastyczna powloke tluszczowa,zwlaszcza wieczorem...jak ja to lubie...:o)
 
reklama
Dziewczyny, ruchami na prawdę sie nie martwcie, bo to jeszcze wcześnie. Ja też czuję od dość dawna, ale nie sa jakies przesadnie mocne i nic nie widać jeszcze. Tak jak któraś pisała, po 22 tc dopiero powinnyśmy zacząć to bardziej kontrolować. Z reszta z tego co wiem, to też zależy od tego ile dzidzia ma miejsca. Ja mam dośc duży brzuch, czyli dużo wód jest w środku i sobie tłumacze, że jak ma gdzie pływać, to sie tak nie obija o mój brzuch i dlatego niezbyt mocno czuję. Za to jak kopie, to w jajniki albo w pęcherz - samam przyjemność.
Jakoś się kolejną noc z rzędu wyspałam (odpukać i odpluć). Raz tylko wstałam na siku. Od razu inną energie czuję. Zjem sobie coś i zabieram sie za kontynuacje porządków. Zrobiłam wczoraj mniej wiecej 1/3 kuchni i padlam. Tyyyyyle jeszcze przede mną. Mam tak niestety, że jak zaczynam sprzątać, to włącza mi się monkizm - szczoteczka do zębów i uchomaty i każda szczelinka musi być wypucowana, więc trwa to ruskie miesiące.

Trochę mnie pocieszyłaś, a miałam już czarne myśli. Myślę że mój mały jest pleckami do przedniej ściany brzucha, bo czuję teraz ukłucia w pęcherz, chyba sobie zrobił worek treningowy.
Ja porządki odkładam z dnia na dzień. Kubiłam już duże pudła by posegregować ubanka po mojej niuni. Co sie nada
odkładam, co nie precz, a nie zawala miejsce w szafie.
mala_mysz, wiedzę że jedziemy prawie równo :)
 
Do góry