Czesc dziewczyny,wpadlam sie przywitac
No u mnie wczoraj to masakra byla...normalnie rodzilam,a moj stal i plakal z bezradnosci i mojej upartosci ze do szpitala nie chcialam,trwalo to ok godzine wzielam 3 nospy i chyba zasnelam,dzis sie powtorzylo ale tylko przez 5 min,jutro mam do lekarza wiec nie chce klasc sie do szpitala tylko przeciagnac jakos,nie krwawilam tylko mialam straszne bole w dole brzucha takie bardzo ostre skurcze...ale minelo...mam nadzieje ze wszystko dobrze...bym sobie polezala ale nie mam takiej mozliwosci wiec na odpoczynek nie mam co liczyc...tak sie boje ze cos nie tak,a moj gin dopiero jutro ze zwolnienia wraca...i masakra normalnie
Tak ogolnie to u nas nic sie nie zmienilo...w domu sytauacja chora...choc szykuja sie duze zmiany i to jak najbardziej pozytywne (dla nas oczywiscie) ...i chyba tyle