reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

Aniołek - czytałam Twój opis porodu... Czy powiedzieli Ci później z czego mogło wynikac takie szybkie tętno u Twojego Patryka?
Dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło i podpisuję się pod Kluchą - zdradź "przepis" na spokojne, grzeczne dzieciątko;-)

Patryk w moim brzuchu przeszedl bardzo ciazka infekcje co spowodowalo tachykardie w brzuchu a po porodzie spadek plytek krwi, maly dostawal przeciw ciala i nameczyl sie jak niewiem codziennie mial badana krew i monitorowane serduszko, naszczescie wszystko dobrze sie skonczylo, po infekci zopstala mu paniatka blizna w komoze mozgu naszczescie to niema i niebedzie mialo wplywu na niego, jestem zla na swojego lekarza prowadzacego bo na ktg tetno zawsze bylo w granicach 200 i nic z tym niezrobil a mozna bylo dzialac juz wtedy gdyby zlecil odpowiednie badabnia.



a co do przepisu na grzeczne dziecko on plodzony jakos w okolicach woodstoku rodzice poszaleli to moze dlatego dziecko grzeczne Julka poczeta w dzien kobiet wiec tez po malej imprezce moze cos w tym jest:-D:-D
 
reklama
Witam się 2w1!
Po wczorajszej wit. S skurcze takie, jak cholera:szok:. Pierwszy raz w życiu chciało mi się wyć. Oczywiście między skurczami mnie czyściło i byłam pewna że za chwilę pojadę, tylko poczekam na kolorowe upławy lub wody:baffled:. Męczyłam się do 4.20 - skurcze regularne, na ktg z pewnością by wykazało 160 - 180 i nic. M spał w ubraniu, bo czuwał do 1.00, ale dziś do pracy i jakby co to by wyrwał z łóżka i do samochodu. Dziś mam uczucie ucisku na kości miednicy i spojenia :zawstydzona/y:. Chyba znowu wybiorę się na długi spacer :tak:.
no kochana sa szanse....u nas nadal nic mimo witaminy S
 
Witam wszystkich po dłuższej mojej nieobecności.
Wszystkim kwietniówką, które mają już swoje maleństwa przy sobie po tej stronie gratuluję.
mam nadzieję, że wszystko poszło u was szybko i dobrze, bez komplikacji.
No ja też już mam to za sobą, poród trwał 3 i pół godzinki i mała Kinga jest już ze mną.
Urodziła się 10 kwietnia.
 
hey kobitki

ja dalej 2w1 od niedzieli wypatruje bociana

klucha zgadzam sie z Toba skopac im tyłki (bocianom domyslnie:-D)

dzis mam gina zobaczymy co powie
 
a ja właśnie depiluję brwi i liczę odstępy między skurczami. cholery są na razie dość nieregularne:-(
zaliczyłam też w łazience spotkanie z niedużą ilością świeżej krwi i jednym małym skrzepem, ale w sumie nie wiem, czy to można uznać za ten wielokrotnie tu wałkowany czop:eek::eek:
Jakbym uznała, że jednak idę na porodówkę, to będę Wam babeczki dawać znać:tak:
 
Ale straszne nudy w tym szpitalu, dopiero godzine tu siedze a juz nie wiem co ze soba zrobic....Dobrze ze mala juz bedzie od jutra to bede miala czym sie zajac....Na razie zostal mi necik i freecell :)) Dobrze ze tego kompa wzielam bo inaczej bym tu chyba zwariowala.....Odzwyczailam sie juz od szpitala......Kobitki z pokoju nic nie mowia, zaraz zreszta 2 do domu ida, a trzecia wlasnie na planowe cc powiezli....Nawet nie ma z kim pogadac...... Dobrze ze Was poczytac moge choc dzis widze maly ruch
 
Diabliczka, Szwedka ja też mam termin na 27 kwietnia. Tyle, że moje dziecię nawet nie myśli by się narodzić w terminie. Wczoraj byłam na KTG. Mój lekarz od poniedziałku właśnie 27 idzie na tygodniowy urlop. Pocieszył mnie, że jeśli do 3 maja nic nie zacznie się dziać i nie wyląduję na porodówce to 4 maja mam do niego dzwonić i idę na oddział, gdzie już inni będą płoszyć z mojego brzuszka małego Skarbeczka. Ciekawa tylko jestem czy synek nie jest w zmowie z panem doktorem i nie będzie czekał łaskawie na jego powrót z wypoczynku :-D Wolałabym, żeby posłuchał mamusi i na majówkę juz był z nami. Ale zobaczy się. Mogę w ostateczności jeszcze kilka dni poczekać tylko niech zgaga mnie tak nie męczy, bo juz nie daję rady. Nie mogę leżeć na moim ulubionym prawym boku, bo zaraz pali jak diabli.
 
reklama
Hej Dziewuszki. Ja niedawno wróciłam z budowy i nóg nie czuję. Walczę z projektowaniem naszego mieszkania a tu co chwila jakieś niespodzianki:nerd: Jednak chyba uda mi się hydraulika i elektryka przekonać do swojej koncepcji bo jakoś na początku mieli same obiekcje ale chyba mój ooooooooooogromny brzuch działa na nich litościwie :-) Nie wiem tylko jak zgrabnie zaprojektować łazienkę, żeby pralkę praktycznie ustawić a zarazem skrzętnie ukryć?? No i chyba ostatecznie zdecydowałam się na sam prysznic z głębokim brodzikiem zamiast wanny ale do końca przekonana nie jestem:no:
Może któraś z Was ma jakieś umięjętności w dziedzinie projektowania wnętrz???
 
Do góry