D
Dzoana.a
Gość
Przez przypadek natknęłam się na ten wątek. Moje zdanie jest takie, dopóki oddawanie komórek jest na zasadzie bycia dawcą charytatywnym (opłacanie jedynie samych badań i procesu pobrania jajeczek) jest wszystko ok (moim zdaniem). Jeśli dochodzą korzyści finansowe (słyszałam, że w Polsce za oddanie komórek jajowych się płaci) to już jest najzwyklejsze sprzedawanie i jest już nieetyczne.
Nie wiem czy potrafiłabym zdobyć się na zostanie dawczynią, ale na pewno nie chciałabym się przyjaźnić i kontaktować z biorczynią. Myślę, że nie chciałabym widzieć jak dziecko z tej komórki dorasta, bo znając siebie wiem, że byłoby dla mnie trudne.
Nie wiem czy potrafiłabym zdobyć się na zostanie dawczynią, ale na pewno nie chciałabym się przyjaźnić i kontaktować z biorczynią. Myślę, że nie chciałabym widzieć jak dziecko z tej komórki dorasta, bo znając siebie wiem, że byłoby dla mnie trudne.