Czesc dziewczyny
My tez wlasnie zaczelismy przygode z ivf(+ICSI). Niestety nie mieszkam obecnie w PL, wiec i program mam inny. Jestem na krotszym protokole, obecnie zaaplikowalismy mi 5-ty zastrzyk z FSH (u mnie to puregon) i 1-szy antagon.(orgalutran). Mialam dzis pierwsze badanie krwi, ale tu lekarz nie podaje wynikow, tylko mowi, co dalej brac i jak. Mam obydwa te zastrzyki brac do czwartku wlacznie a w piatek na kolejne badanie krwi i 1-sze usg.
Generalnie zastanawia mnie bardzo jedno a widze, ze Wy wiecej dosw. macie (ja podchodze po raz pierwszy).
Czy wg. Was kochane, po transferze zaplodnionego na szkielku jajeczka (embrio), zeby zwiekszyc nasze szanse, powinno sie plackiem polozyc w domu i nic kompletnie nie robic przez conajmniej kilka dni ??
Dostaje mieszane rady; jedni mowia - lez conajmniej tydz. i nic nie rob! A w klinice mowia, ze normalnie mozna isc zaraz po transferze do pracy i zyc "jakby nigdy nic".
Jakie sa Wasze rady???
pozdrawiam
My tez wlasnie zaczelismy przygode z ivf(+ICSI). Niestety nie mieszkam obecnie w PL, wiec i program mam inny. Jestem na krotszym protokole, obecnie zaaplikowalismy mi 5-ty zastrzyk z FSH (u mnie to puregon) i 1-szy antagon.(orgalutran). Mialam dzis pierwsze badanie krwi, ale tu lekarz nie podaje wynikow, tylko mowi, co dalej brac i jak. Mam obydwa te zastrzyki brac do czwartku wlacznie a w piatek na kolejne badanie krwi i 1-sze usg.
Generalnie zastanawia mnie bardzo jedno a widze, ze Wy wiecej dosw. macie (ja podchodze po raz pierwszy).
Czy wg. Was kochane, po transferze zaplodnionego na szkielku jajeczka (embrio), zeby zwiekszyc nasze szanse, powinno sie plackiem polozyc w domu i nic kompletnie nie robic przez conajmniej kilka dni ??
Dostaje mieszane rady; jedni mowia - lez conajmniej tydz. i nic nie rob! A w klinice mowia, ze normalnie mozna isc zaraz po transferze do pracy i zyc "jakby nigdy nic".
Jakie sa Wasze rady???
pozdrawiam