Czesc
Beta,
Ja mam tak samo w sumie od poczatku leczenia. Mam takie same bole jak mialam, a moze i troche mocniejsze, ale krwawienie sie obnizylo.
Musze dodac, ze zaczelo sie to na poczatku leczenia, kiedy probowalismy IUI na clo (serophen). Wytlumaczeniem takiego objawu jest clo znane jest z obnizania grubosci endometrium. Ja przy okazji nie mialam podtrzymania endometrium progesteronem, zeby przeciwdzialac temu objawowi, bo przy USG lekarze stwierdzali jednak grubosc w granicach normy.
W jednym cyklu IUI i moim pierwszym IVF jednak mialam asekuracje progesteronu, wiec wyobrazam sobie ze to moje endo pod koniec dwu-tygodniowego szprycowania bylo grube jak stad do Warszawy... wiec na logike biorac, krwawienie powinno byc bardziej obfite.... Tymczasem nie.
Dlatego znalazlam sie tutaj... zeby sie skonsultowac z innymi kobitkami. Wiesz dzialanie lekow kazdy durny moze sobie poczytac z ulotki albo z internetu..
) Ale nigdzie ci nie napisza jak cie bedzie bolalo i jak ci bedzie lecialo....!
Podsumowujac moge powiedziec, ze ogolnie krwawienie mam raczej skape od poczatku calej tej zabawy z moim systemem hormonalnym.
Staram sie zebrac wszystkie fakty do kupy, zanalizowac i zrozumiec wszystkie moje objawy i bazujac na wiedzy medycznej z mojego poprzedniego wcielenia, znalazlam jedno wytlumaczenie.....
Mimo sztucznego podawania hormonow i lekow ktore wplywaja na homeostatyczna gospodarke organizmu, mimo mojego nastawienia, ze ten system bedzie calkiem rozregulowany i ze powinnam cierpiec fizycznie z tego powodu... tak nie jest.
Trzeba uwzglednic jeszcze jedna rzecz, a mianowicie fakt, ze przy okazji leczenia bardziej uwazam na siebie, biore witaminy, ktorych normalnie nie tykam, kwas foliow, koenzymy i inne rozne specjaly. Co sprawia, ze moj organizm nigdy sie tak szybko nie regenerowal jak teraz. Wlosy i paznokcie odrastaja jak wsciekle. Wszelkie skorne uszkodzenia, ukaszenia komarow, zadrapania, to wszystko sie wchlania niewiadomo kiedy. Dziasla przy czyszczeniu nitka krwawia jak u kobiety w ciazy, ale tez i szybko sie to wszystko koaguluje i goi w przeciagu paru sekund. Tak samo pewnie i macica.
Tak ja sobie to wszystko tlumacze i na te moje rewelacje lekarz wcale nie zrobil wielkich oczu tylko przytakujac glowa.... wiec moze ta teoria tyczy sie i innych kobiet.
Pozdrowienia
C-M
Ps. poczatek cylku liczysz od momentu pojawienia sie zywo-czerwonej krwi. Jezeli takie krwawienie pojawi sie pozno wieczorem, albo po 18, przyjete zostalo przez ginekologow, ze zaczyna sie liczyc dzien pierwszy od nastepnego dnia w kalendarzu.
Wiem, ze to czasem malo sprawiedliwe, bo ja mam ochote liczyc od momentu pierwszego wscieklego "skreto-skurczu" macicy..
)