Przystąpiliśmy do procedury in vitro. Początek był dobry. 28 oocytów, z tego zapłodniono bodajże 15 komórek. W efekcie okazało się, że uzyskaliśmy jedynie 3 zarodki. Podłamałam się. Po badaniu Embrace wynik: tylko jeden zarodek zdrowy. Podłamałam się jeszcze bardziej. Ale... ten jeden zdrowy zarodek wykiełkował w brzuchu, okazał się siłaczem i bohaterem i aktualnie jestem w 38 tc (teraz siedzę, jak na tykającej bombie ) Większość ciąży przeżyłam w strachu (wiadomo, jak to jest po przejściach). Uspokoiłam się (choć oczywiście nie do końca) niedawno: gdy brzuch zaczął być duży a kopniaki silniejsze.Ja Ciebie też. Jak u Ciebie ???
Niestety nie mam jak przeczytać tego wszystkiego wstecz.
Teraz czekamy...
Sama mam czasem myśli o rodzeństwie, ale jest we mnie dużo obaw. Po pierwsze: czterdziestka na karku. Po drugie, co w sytuacji jak uzyskamy więcej niż jeden zdrowy zarodek (3 dzieci nie planuję). Po trzecie, po CC, a niestety to mi grozi, musiałabym odczekać, co najmniej rok... Po czwarte, nie wiem, czy czy znów chcę to wszystko przeżywać.
Świetnie, że ruszył program rządowy, życzę Tobie i innym dziewczynom powodzenia.
Narazie skupiam się na dobrym porodzie i tym, że chciałabym być, jak najlepszą mamą dla Jasiulka - w końcu tyle na niego czekaliśmy. Chcę, żeby był szczęśliwy i zdrowy.