reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Oj niby tak, ale stomatolog mówił, ze to będzie dramat później. No i ekstrakcja pod implant bo już kość się pociemniła od stanu zapalnego. Być może rekonstrukcja kości. Po drugiej stronie zdarzyłam przeleczyc kanałowo jeden zab i obok siebie mam spiłowane zeby pod koronki. Przez to ze nie można w ciąży rentgenu zrobić te dwa zeby były bez koronek i górne zeby się opuściły trzeba je spilowac.. zatem mam do zrobienia implant, dwa zeby spiłować i zrobić dwie korony. Dobrze ze sztucznej szczęki mi nie założą :-))
Najgorsze czyli wyrwanie zęba za mną reszta do ogarnięcia .. chyba bo nie wiem czy założenie implantu boli.
Boli trochę jak wyrwanie ósemki
 
reklama
Hej 😍 nie było mnie chwilkę u Was 😢 ale musiałam sobie jakoś radzić z porażkami albo raczej z wieczna walką.

Ale muszę bo się uduszę a wiem że niektórym to da nadzieję. Pamiętajcie walczyć trzeba mimo bólu łez zwątpienia 💪 ja trzymam kciuki za każdą z Was bo to ogrom stresu łez oczekiwań rozczarowań brak zrozumienia wsparcia ale jest nagroda naprawdę warto walczyć.

Chciałabym Wam przedstawić DWA 🔵🔵 które mają piękne bijące ♥️♥️ to 6 tc. Rozwijają się identycznie 😍

Trzymajcie za nas ✊ bo jak się nie udawało tak się nie udawało a teraz z wielkim przytupem 😍🤣

4 transfer 2procedura 3 hodowla podane 2 zarodki 3 dniowe.


Powodzenia Kochane 😍
 

Załączniki

  • IMG20211014131448.jpg
    IMG20211014131448.jpg
    1,5 MB · Wyświetleń: 114
popieram. znam z autopsji. Jakby nie cdl- priv płatna oczywiście- to może bym i karmienie zakończyła szybciutko bo poza bólem sutkow niejako w standardzie to jeszcze kasala dostawiajac się żeby uszczelnić. A okazało się że ma skrócone wedzidelka i zblokowany jezyczek. W szpitalu cdl patrzyła i wg niej było cacy... u nas zna szczęście tak dobrze kasala że mm nie proponowali ale przez 1 miesiąc klęłam i tupalam z bólu i do tej pory mnie serce boli jak widzę że ja męczą gazy bo nie do konca szczelnie się przyatawia A do tego mi sika na metr mleko. Także z boku faktycznie kp wydaje się super i jest pewnie dla 5% tych książkowych dzieci co to jedzą co 3h i szczelnie chwytają ;)
U nas tez miał być problem z wedzidelkiem nawet podcinać w szpitalu chcieli, ale położna powiedziała żeby poczekać.
A tak serio u nas moim zdaniem to była żółtaczka, syn nie miał siły jesc. Potem jak już się ogarnął to ani kropli nie zostawił :-)
A dziewczyny jedza z cyca, ale Sabina dobie tylko radzi z pełną piersią, Janina odmawia bo za szybko leci. Ja jakoś się cieszę z tego KPI bo ułatwia mi życie. Ale szkoda mi tych długich karmien tego przytulania :-( Cóż przy bliźniakach to mało komu się chce KP.
Ja jestem z siebie dumna za 2 tygodnie minie 4 miesiące odkąd karmie i jest to więcej niż chciałam. Może dam rade do 6 miesięcy to bezzie sukces. Chociaż teraz jak coraz więcej są obecne trudno jest się odciągać wiec może nie dotrwam. No, ale podstawowe 3 miesiące jest :-)?
 
Boziu, ale fatalnie się czuje dzisiaj…
Częściej pisze o swoim życiu na prywatnym wątku, ale napisze tutaj. Od 2 dni bolał mnie ząb, ale nie było z kim dzieci zostawić. wiec czekałam do piątku, aż będę mogła z domu wyjść.
Tak to jest jak pracować trzeba a nie ma zastępów dziadków do pomocy.
Udało mi się umówić termin stomatologa, ale złe zrozumiałam bo akurat jedna zaczęła się budzić i wizyta przepadła. Niestety, zostałam z bolącym zębem i trójką dzieci do ogaru… i to była orka.
Proba nr. 2 : Jest znalazłam wizytę do chirurga szczękowego, wiec jade od dermatologa po lyzeczkowaniu i wymrażaniu zmian jakich nabawiłam się po drugim szpitalu. (Ahhh te szpitalne prysznice) na ekstrakcję zęba, który boli i zgodnie z obawami najprawdopodobniej nie zadziała dobrze znieczulenie. Z tylu głowy strach co w domu..jak sobie radzą moje chłopaki.
Wiem, ze poradzą sobie świetnie bo we dwóch w domu zostali, gdy weszłam sama na pediatrię z bliźniaczkami. I nie, nie dlatego ze jestem taka odważna, nie było nikogo do pomocy. Ktoś musiał zostać ze starszakiem - tak to jest jak nie ma się zastępów dziadków.
Wchodzę do poczekalni ( nogi szczypią staram się nie utykac) wszyscy pachną ładnie a ja hymmm spodnie rozciągnięte po pepco, stara kurtka jak odkładałam zobaczyłam ze brudna ( straszny wstyd) i to na kołnierzu. Przestałam zwracać na takie rzeczy uwagę nie mam czasu w domu trzeba tyle ogarnąć i nadal tworzy się nieporządek.
Jedyny stomatolog w Mariott wiec tam inna klientela. No i strach czy przeżyje dzisiaj kolejną „przyjemność”.

Dałam rade, mino ze zab się pokruszył, znieczulenie średnio działało ( uff po wszystkim jade do domu)
W nocy karmienie, przewijanie, odciąganie. Mąż pomagał, ale i tak jak psychicznie doszłam do siebie to ogarniam jedną z bliźniaczek bo on jeszcze w nocy pracował ( kuwa taki lajf w tej PL).
I tak sobie myśle jaką my kobiety mamy siłe wyporu.. jak mimo przeciwności losu mobilizujemy się i swoje zasoby żeby dotrzeć do celu. Moim celem jest ogarnięcie zębów które straciłam przez stan zapalny, mimo ze odradzali transfer i tak podjęłam ryzyko. Teraz jest cholernie nie przyjemnie. I nie to nie jest historia w stylu od zera do bohatera. To historia o desperacji która zaprowadziła mnie do utraty zębów. No, ale warto było :-)
Mamy naprawdę dużą siłę wyporu, przeżyjemy jak karaluch atomówkę ;-)
A ja z czasem zrobię się ładniejsza = czystsza i nikt się nie pozna ze kiedyś byłam w takim punkcie mego życia. Dzieci podrosną i będzie łatwiej, ale dzisiaj i teraz jest mi tak źle.
Wstaje muszę zająć się dziecmi…
Fajnie ze to napisałaś. Zrobiło mi się o wiele lżej ❤️ Nie dlatego ze miałaś ciężki dzień tylko dlatego ze moje dni czasem wyglądają podobnie a mój wygląd … no cóż pozostawia wiele do życzenia. Nie próbuje nawet porównywać mojego trudu bo na stanie jedno szczęście ale ze względu na to ze skrajny wcześniak to mamy naprawdę wiele do nadrobienia i skontrolowania - na pewno mnie rozumiesz 😉 no i jak ostatnio pędziłam z rana z malutka na fizjoterapie to dopiero jak wysiadałam z auta i poczułam chłód na stopach to zorientowałam się ze w październiku wyszłam z domu w skarpetach i japonkach. Przemaszerowałam przez cały parking i weszłam do gabinetu a klapki schowałam szybko w kat ale nie umknęło to uwadze naszej Pani Ani i zamiast o Marysię zapytała o moje samopoczucie - odpowiedziałam ze wszystko super 🤪 w tym miesiącu samochód zarysowałam już dwa razy. Jak podjechałam pod szpital z malutka (dostała pierwsza dawkę synagisu) to stanęłam jak pipa i nie mogłam wyjąc fotelika od strony pasażera i ciągnęłam od strony kierowcy aż wcisnąłem klakson i postawiłam cały szpital na nogi. Jak już dotarłam na oddział to zorientowałam się ze pod kurtka mam górę od piżamy i nie mogę jej zdjac. Na sali 36 stopni bo przecież rozbieramy noworodki. Lekarka patrzyła na mnie jak na wariata. Dla mnie najważniejsze było to ze lekarka powiedziała ze dziecko wspaniale się rozwija i ona już nawet nie widzi oznak wcześniactwa. ❤️❤️❤️ Moja mama czasem jak mnie widzi to mówi dziecko oddaj mi ja na kilka godzin idź się ogarnij bo cię ktoś do MOPSu zgłosi 😂😂
Dziecko zadbane -matka nie. Ale tak jak piszesz kiedyś jeszcze będzie czas dla siebie. Ja każdego dnia dziękuje Bogu za mój cud ❤️
PS ściągam mleko już 7 miesiąc i muszę ci powiedzieć ze nic mnie tak nie podnieca jak widok umytych, wyparzonych i osuszonych laktatorów, butelek, smoczków 😂 jak mój maz zrobi mi taka niespodziankę to kocham go dwa razy mocniej ❤️
Nasze życie wywróciło się o 180 stopni. Cały czas jeszcze próbuje przepracować swoją traumę po przedwczesnym porodzie i pobycie malutkiej na intensywnej terapii ale niestety na moja psychoterapię nie mam ani czasu ani kasy. Nasza córka jest najważniejsza ❤️❤️❤️
Także łącze się w bólu i trzymam kciuki żebyś ogarnęła ząbki i do przodu ❤️ Zdrówka dla ciebie i dziewczynek ❤️
 
Hej 😍 nie było mnie chwilkę u Was 😢 ale musiałam sobie jakoś radzić z porażkami albo raczej z wieczna walką.

Ale muszę bo się uduszę a wiem że niektórym to da nadzieję. Pamiętajcie walczyć trzeba mimo bólu łez zwątpienia 💪 ja trzymam kciuki za każdą z Was bo to ogrom stresu łez oczekiwań rozczarowań brak zrozumienia wsparcia ale jest nagroda naprawdę warto walczyć.

Chciałabym Wam przedstawić DWA 🔵🔵 które mają piękne bijące ♥️♥️ to 6 tc. Rozwijają się identycznie 😍

Trzymajcie za nas ✊ bo jak się nie udawało tak się nie udawało a teraz z wielkim przytupem 😍🤣

4 transfer 2procedura 3 hodowla podane 2 zarodki 3 dniowe.


Powodzenia Kochane 😍
Aaaaaaaaaa!!!! Super ❤️😃❤️😃 Gratuluję z całego serca, witam w gronie ciężarnych z bliźniakami 😀👍
 
U nas tez miał być problem z wedzidelkiem nawet podcinać w szpitalu chcieli, ale położna powiedziała żeby poczekać.
A tak serio u nas moim zdaniem to była żółtaczka, syn nie miał siły jesc. Potem jak już się ogarnął to ani kropli nie zostawił :-)
A dziewczyny jedza z cyca, ale Sabina dobie tylko radzi z pełną piersią, Janina odmawia bo za szybko leci. Ja jakoś się cieszę z tego KPI bo ułatwia mi życie. Ale szkoda mi tych długich karmien tego przytulania :-( Cóż przy bliźniakach to mało komu się chce KP.
Ja jestem z siebie dumna za 2 tygodnie minie 4 miesiące odkąd karmie i jest to więcej niż chciałam. Może dam rade do 6 miesięcy to bezzie sukces. Chociaż teraz jak coraz więcej są obecne trudno jest się odciągać wiec może nie dotrwam. No, ale podstawowe 3 miesiące jest :-)?
Ja też bym chciała karmić piersią moje bliźniaki, zastanawiam się tylko czy dam radę tyle mleka wyprodukować i co ja zrobię jak obydwa na raz będą chciały jeść 🤔
 
reklama
Do góry