Właśnie mama wyjechała ....oj działo się, mamy kompletnie inne spojrzenie na to co kobieta w domu "powinna". Przyznam , umęczona jestem wizytą. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam jak wieczorem polecała łóżko robić starszemu bratu
Teraz za głowę się złapała jak otworzyła szafę mojego syna, oczywiście wszystko ułożyła w kosteczkę i skarpeteczki parowała
tłumaczyłam , syn musi nauczyć się dabac o siebie sam, choć wiedziałam jaka to nierówna walka, mama i tak zrobiła po swojemu. Reszty nie będę opisywała. Cale szczęście już jesteśmy sami, wszystko wraca na dawne tory
Nienawidzę tego podziału na kobiece i męskie obowiązki.