reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

a

Wkrotce bedziesz😀 A ja ciężarna:),no ale jeszcze pamiętam co się czuje przy takich rozmowach :) 😘
A mi takie rozmowy tu nigdy nie przeszkadzaly,zawszy byly czym pozytywnym i namacalnym dowodem ze in vitro sie udaje.
No i czegos nowego mozna bylo sie dowiedziec 😊
Pomijajac fakt ze kiedys bylysmy w tym samymy miejscu co nie jedna z Was teraz .Kolo sie na szczescie zamyka.😍😍
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam na na chwilę mam zaległych 200 stron 😂 ja nie wiem kiedy Wy to czytacie i piszecie.
My po wizycie u lekarza od wczesnych porodów szyjka nadal stabilna od 16 tc ciagle 2,5 -2,8 Wiktoria 700 g 24+3 .
W moczu bakterie dostałam antybiotyk na 2 dni ... Za tydzień powtórka badania i krzywa cukrowa 🙄
Pozdrawiamy
Gdyby nie to że napisałaś to o 5.30 napisałabym Ci że śpisz to Ci się nazbierało 200 stron 😁
 
Gdyby nie to że napisałaś to o 5.30 napisałabym Ci że śpisz to Ci się nazbierało 200 stron 😁
Ha ha ha . Wstaje o 3 ostatnio jakoś spać nie mogę. Ale zazwyczaj czytam książkę 😁
Moja córka jeszcze śpi.
Obiad ugotowałam, pranie się skończyło suszarka właczona.
Jak wstanie zjemy śniadanie i w drogę 😁 na plac zabaw
 
@motylek24 @nieagatka @annemarie pomocy potrzebuje. Jestesmy z Natlka w domku ale mala przez cala noc nie zrobila ani jednej kupki 😢 do tej pory wszystko bylo z nimi dobrze - juz robila taka jajecznicr jak w szpitaluna o mowia. Sika ladnie caly czas, nie placze, nie napreza sie, pryka sobie ale kupy brak - ja juz jestem cala w panice. Łukaz juz z rana pojechalm i kupil kropelki dicolfor. Boje sie ;( nawet nie wiem co w takiej sytuacji zrobic jak ten stan sie bedzie utrzymywal. W szpitalu mi mowili zeby klasc dziecko na brzuszku. Ona jest pogodna, je bardzo ladnie. Oczywiscie nie karmie piersia tylko mleczkiem modyfikowanym od urodzenia. Jesli chodzi o moje karmienie to niestety nie czuje sie w tym najlepiej - sciagam mleko sobie tylko laktatorem ale ja jej nie podaje tego mleka bo w szpitalu powiedzieli zeby chwile odczekac no bo ja tez jestem caly czas na silnych antybiotykach i przecowbolowych. Wogole to nie wiem czy bede karmic piersia - nie oceniajcie mnie prosze ale jest to tez dla mnie jeden z powodow przez ktotry ciagle rycze. Laktacje rozkrecam przec laktator bo moze jednak sie okaze ze sie zdecyduje ale chyba nie sadze ;( Mala ma apetyt i karmie ja hipp combotic hipoalergiczny. Ogolnie stan mam taki ze nawet sciaganie tego mleka laktatorem sprawia mi bol i psychiczny i fizyczny - mozeszpital na to wplynal moze ja poprostu sie do tego nie nadaje. ALE COZ TA KUPA - to juz bedzie jakies 10- godzin ;( Co do mojego wyjscia to Lukasz mnie bardzo zaskoczyl - najuerw wyprowadzilam mu Natalke na takim wozku inwalidzkim w nosidelku zeby nie dzwigac i zaraz ucieklam niby po kurtke zeby sie na chwile schowac w lazience bo chcialam miec chwile na poplakanie - ale sie ogarnelam i wrocilam - Łukasz juz wtedy mial ja w objeciach i robil wszystko zeby nie robic z tego jakiegos wielkiego hallo - tylko zwyczajnie nas wzial i spakowal do samochodu. Ja nawet sie go dziwnie krepowalam - ciezko mi to opisac. Jak zaraz po porodzie slyszalam ze placze tak teraz robil wszystko i wprowadzal smieszna atmosfere caly czas z bananem na buzi. Ja mialam rozmowe w szpitalu z psycholog i podobno moj stan jest naturalny ale wiem z e Łukasz tez z nia rozmawial. W domu dal mi czs dla moich psow, Natalki nie odstepuje na krok. Cala noc przesiadzial przy łózeczku i sie w nia gapil - a ja przynjamniej troche pospalam. Ogolnie to sie boimy teraz spac i pomimo monitora oddechy ciagle sprawdzamy czy ona oddycha - jak nawiedzeni. Rodzina tez nam dala czas i bylismy caly czas sami - ja sie musze jakos poukladac. Jak przyjechalismy do domu to niezrobilismy nic produkywnego - torby rzucone, a sami sie zarzucilismy pampresami - sa wszedzie nawet na parapecie ;) Boimy sie kazdego jej grymasu czy jekniecia - totalna panika - ap rzeciec polozne mi tlumaczyly ze dziecko musi plakac bo cwiczy plucka a my ja ciagle tylko nosimy w lozaeczkach ukadamy raz na jeden boczek raz na drugi, ciagle odwijamy kocyki i otulacze zeby przypadkiem nie zahaczyly o nosek czy buziunie, nawet smoczek ukladamy tak zeby nie przeszkadzal przy nosku, Mala nie za bardzo chce ssac ten smozek i Łukasz jej kupil chyba z 10 roznych firm i wszystko wczoraj wyparzalismy zeby chociaz jeden jej podpasowal. Mowie wam totalna paranoja. Dziewczyny jak wy dajecie rade z blizniakami - to jest dopiero hardcore!!!! Wiem ze przesadzamy ale teraz chyba musimy sie jakos nauczyc z nia ZYC!!! Lukasz iwkeszosc czasu chodzi z nia po domu i raz z jednego okna do drugiegoi pokazuje sloneczko z kazdej mozliwej prespektywy. Niekapalismy jej wczoraj bo oboje stwierdzilismy ze musimy sie do tego przygotowac psychicznie - jakas masakra. Dzisiaj juz zaczniemy ja kapac. Prosze pomozcie mi z ta kupa bo juz mi przez glowe przeszlo ze musmy gdzies z nia jechac albo zamowic jakas wizyte lakrska ;( Smiechu tez jest duzo jak mala robi miny JAK TAKA DYREKTORKA - TAKA MALA STARA hehehe Odbija jej sie ladnie po jedzeniu ale nie ulewa i ma czasami czkawke. Mozecie mnie zdrowo OPRDL - tylko dajcie znac GDZIE ZGINELA KUPA !!!!! aha i czy te kropelki sa bezpieczne? Czy musze bezposrednio du buziuni czy moge wkroplic je do mleczka?
 
Dzwoniłam do laboratorium. Z 12 pobranych ( było mininum 15 podczas ostatniego USG), 9 komórek było dojrzałych. 4 zapłodnili nasieniem męża a 5 dawcy. I dzisiaj, czyli na 2 dzień mamy 2 zarodki od męża i 3 od dawcy, wszystkie 4 komórkowe. Embriolog mówiła, że jest problem z jakością komórek ( no raczej, przecież mam 40 lat) i że w pozostałych komórkach były wadliwe wrzeciona podziałowe.
Czyli w 2 dobie mamy 5 zarodków, strasznie się boję, czy dotrwają do 5 doby.
Kolejny update dopiero w poniedziałek.
 
Dzwoniłam do laboratorium. Z 12 pobranych ( było mininum 15 podczas ostatniego USG), 9 komórek było dojrzałych. 4 zapłodnili nasieniem męża a 5 dawcy. I dzisiaj, czyli na 2 dzień mamy 2 zarodki od męża i 3 od dawcy, wszystkie 4 komórkowe. Embriolog mówiła, że jest problem z jakością komórek ( no raczej, przecież mam 40 lat) i że w pozostałych komórkach były wadliwe wrzeciona podziałowe.
Czyli w 2 dobie mamy 5 zarodków, strasznie się boję, czy dotrwają do 5 doby.
Kolejny update dopiero w poniedziałek.
oby bylo dobrze, a 2 poprzedniecrwzy to ile mialas na tym etapie?
 
@motylek24 @nieagatka @annemarie pomocy potrzebuje. Jestesmy z Natlka w domku ale mala przez cala noc nie zrobila ani jednej kupki [emoji22] do tej pory wszystko bylo z nimi dobrze - juz robila taka jajecznicr jak w szpitaluna o mowia. Sika ladnie caly czas, nie placze, nie napreza sie, pryka sobie ale kupy brak - ja juz jestem cala w panice. Łukaz juz z rana pojechalm i kupil kropelki dicolfor. Boje sie ;( nawet nie wiem co w takiej sytuacji zrobic jak ten stan sie bedzie utrzymywal. W szpitalu mi mowili zeby klasc dziecko na brzuszku. Ona jest pogodna, je bardzo ladnie. Oczywiscie nie karmie piersia tylko mleczkiem modyfikowanym od urodzenia. Jesli chodzi o moje karmienie to niestety nie czuje sie w tym najlepiej - sciagam mleko sobie tylko laktatorem ale ja jej nie podaje tego mleka bo w szpitalu powiedzieli zeby chwile odczekac no bo ja tez jestem caly czas na silnych antybiotykach i przecowbolowych. Wogole to nie wiem czy bede karmic piersia - nie oceniajcie mnie prosze ale jest to tez dla mnie jeden z powodow przez ktotry ciagle rycze. Laktacje rozkrecam przec laktator bo moze jednak sie okaze ze sie zdecyduje ale chyba nie sadze ;( Mala ma apetyt i karmie ja hipp combotic hipoalergiczny. Ogolnie stan mam taki ze nawet sciaganie tego mleka laktatorem sprawia mi bol i psychiczny i fizyczny - mozeszpital na to wplynal moze ja poprostu sie do tego nie nadaje. ALE COZ TA KUPA - to juz bedzie jakies 10- godzin ;( Co do mojego wyjscia to Lukasz mnie bardzo zaskoczyl - najuerw wyprowadzilam mu Natalke na takim wozku inwalidzkim w nosidelku zeby nie dzwigac i zaraz ucieklam niby po kurtke zeby sie na chwile schowac w lazience bo chcialam miec chwile na poplakanie - ale sie ogarnelam i wrocilam - Łukasz juz wtedy mial ja w objeciach i robil wszystko zeby nie robic z tego jakiegos wielkiego hallo - tylko zwyczajnie nas wzial i spakowal do samochodu. Ja nawet sie go dziwnie krepowalam - ciezko mi to opisac. Jak zaraz po porodzie slyszalam ze placze tak teraz robil wszystko i wprowadzal smieszna atmosfere caly czas z bananem na buzi. Ja mialam rozmowe w szpitalu z psycholog i podobno moj stan jest naturalny ale wiem z e Łukasz tez z nia rozmawial. W domu dal mi czs dla moich psow, Natalki nie odstepuje na krok. Cala noc przesiadzial przy łózeczku i sie w nia gapil - a ja przynjamniej troche pospalam. Ogolnie to sie boimy teraz spac i pomimo monitora oddechy ciagle sprawdzamy czy ona oddycha - jak nawiedzeni. Rodzina tez nam dala czas i bylismy caly czas sami - ja sie musze jakos poukladac. Jak przyjechalismy do domu to niezrobilismy nic produkywnego - torby rzucone, a sami sie zarzucilismy pampresami - sa wszedzie nawet na parapecie ;) Boimy sie kazdego jej grymasu czy jekniecia - totalna panika - ap rzeciec polozne mi tlumaczyly ze dziecko musi plakac bo cwiczy plucka a my ja ciagle tylko nosimy w lozaeczkach ukadamy raz na jeden boczek raz na drugi, ciagle odwijamy kocyki i otulacze zeby przypadkiem nie zahaczyly o nosek czy buziunie, nawet smoczek ukladamy tak zeby nie przeszkadzal przy nosku, Mala nie za bardzo chce ssac ten smozek i Łukasz jej kupil chyba z 10 roznych firm i wszystko wczoraj wyparzalismy zeby chociaz jeden jej podpasowal. Mowie wam totalna paranoja. Dziewczyny jak wy dajecie rade z blizniakami - to jest dopiero hardcore!!!! Wiem ze przesadzamy ale teraz chyba musimy sie jakos nauczyc z nia ZYC!!! Lukasz iwkeszosc czasu chodzi z nia po domu i raz z jednego okna do drugiegoi pokazuje sloneczko z kazdej mozliwej prespektywy. Niekapalismy jej wczoraj bo oboje stwierdzilismy ze musimy sie do tego przygotowac psychicznie - jakas masakra. Dzisiaj juz zaczniemy ja kapac. Prosze pomozcie mi z ta kupa bo juz mi przez glowe przeszlo ze musmy gdzies z nia jechac albo zamowic jakas wizyte lakrska ;( Smiechu tez jest duzo jak mala robi miny JAK TAKA DYREKTORKA - TAKA MALA STARA hehehe Odbija jej sie ladnie po jedzeniu ale nie ulewa i ma czasami czkawke. Mozecie mnie zdrowo OPRDL - tylko dajcie znac GDZIE ZGINELA KUPA !!!!! aha i czy te kropelki sa bezpieczne? Czy musze bezposrednio du buziuni czy moge wkroplic je do mleczka?
Dziecko na mm będzie robic kupy rzadziej i jak juz niejednokrotnie pisalam - bedziecie teraz zyc kupa, a rqczej jej brakiem. Moja potrafila tydzien nie robic, odchodzilam od zmyslow. Ale dopóki jest spokojna i nie placze, to jest ok.
Co do probiotykow to jak ze wzYtskim co sie do niemowlaka odnosi - sa rozne szkoły. Jedni zalecaja, inni nie. Ja podawalam.
A ściąganie mleka tak jak samo karmienie piersia na pocAtku5 boli zajebiscie. To normalne.
 
reklama
oby bylo dobrze, a 2 poprzedniecrwzy to ile mialas na tym etapie?
W pierwszej z 6 dojrzałych zaplodnily się 2 ale nie zaczęły się nawet poprawnie dzielić.
W drugiej z 9 dojrzałych były 2 zapłodnione + 1 kolejnego dnia. W 3 dobie 1 miała 5 komórek a 2 pozostałe po 4 czyli wszystkie opóźnione. Jedna dotrwała do blastki ale tylko 3bc i była kupa
 
Do góry