reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Pewnie się przy Nim rozkleisz... Zależy jakie ma podejście... Mój nie bardzo sobie radzi z emocjami... I po paru minutach już mi mówi, no nie płacz, co to da... itd..., więc wolę być sama, przynajmniej mogę płakać do woli...
Bądź dla siebie wyrozumiała, jedz i pij na co masz ochotę... 😘
Ja też tak mam, jakoś się trzymam a jak mąż na mnie spojrzy to mi się wyć chcę, a jak zaczyna mnie przytulać to mnie już prawdziwy potok. I nie potrafi tego zrozumieć, że chce być sama bo on chce być przy mnie. A ja lubię płakać w samotności
 
reklama
Za mam 3 litry lodów w lodówce , manhatany , pyszne czekolada z orzechami i pistacje z białą czekoladą, moje jedyne pocieszenie. Chciałabym pojechać na wakacje po tym wszystkim ale po 3 ivf to mam tylko debet ;(. Lody muszą załatwić sprawę
Jak zdążą mi zwrócić część kosztów z kasy chorych, to ja w sierpniu mam urlop. A nie ukrywam że urlopy to nasza największa przyjemność, więc staram się tym pocieszać. Bo innych pozytywów życia chwilowo nie widzę.
Mam nadzieję że za tydzień zacznę znowu normalnie żyć, w sensie psychicznym. Tylko jak? Kurde przecież my nie żyjemy normalnie, żadna z nas tak naprawdę nie żyje normalnie, z tymi wszystkimi procedurami, okresami, zbieraniem pieniędzy na badania i leczenie, patrząc na te wszystkie kobiety w ciąży i z małymi dziećmi. No i się poryczałam.
 
Kryteria są podobne jak w dofinansowaniu in vitro, tylko nie masz tego mieszkaniowego... Tzn. nieukończone 40 lat i AMH > 0.7. Gdzieś też czytałam o refundacji leków do trzech procedur, ale nie wiem czy to obowiązuje...
no to i chyba niepłodność musi być pierwotna... bo u mnie jest wtórna.
 
Mój niby twardy, ale podejrzewam że zaboli go to jeszcze mocniej niż mnie, i ten fakt już mnie w ogóle powala, chyba nikt tak jak on nie zasługuje na to żeby zostać tata. Co do mojego płaczu ma podobne argumenty jak twój, pewnie boli ich to że cierpimy a oni nie bardzo mogą nam pomoc.
Może i tak... Mój mąż na pewno cierpi, tylko udaje twardziela... Właściwie to nikt nie może nam pomóc, nieważne jak bardzo byłby empatyczny... Ten ból musi minąć sam... Oczywiście łatwiej jest, jeśli są kolejne zarodki, bo wtedy podchodzisz do kolejnej próby... Gorzej, jeśli trzeba podjąć decyzję co dalej... Jak jest u Ciebie? Dobrze pamiętam, że nie masz zarodków?
 
Może i tak... Mój mąż na pewno cierpi, tylko udaje twardziela... Właściwie to nikt nie może nam pomóc, nieważne jak bardzo byłby empatyczny... Ten ból musi minąć sam... Oczywiście łatwiej jest, jeśli są kolejne zarodki, bo wtedy podchodzisz do kolejnej próby... Gorzej, jeśli trzeba podjąć decyzję co dalej... Jak jest u Ciebie? Dobrze pamiętam, że nie masz zarodków?
Nie mam, a do tego z procedur miałam słabe ilości zarodków, przy pierwszej 4, przy drugiej 2 i teraz też tylko 2
 
Nie mam, a do tego z procedur miałam słabe ilości zarodków, przy pierwszej 4, przy drugiej 2 i teraz też tylko 2
Ja miałam niskie AMH... Przeszłam trzy stymulacje i tylko w jednej mieliśmy 2 zarodki... Dlatego potem zdecydowaliśmy się na komórki dawczyni... z 13 komórek udało nam się uzyskać 7 zarodków... A teraz zostało już tylko 2... Stwierdziliśmy, że nie ma sensu tak bardzo eksploatować organizmu z tak małą szansą na zarodki...
 
reklama
No i już wiadomo czemu mnie brzuch pobolewał, beta spadła do 17. Kazali odstawić leki, nie powinno się w takim przypadku jakiegoś usg zrobić albo coś? Drzemalam jak zadzwonili, także zaspana jestem i chyba do mnie to jeszcze nie dociera. Kiedy mam spodziewać się krwawienia? To będzie okres czy poronienie? Słaby zarodek czy co innego? Wiedziałam jak mi w piątek pielęgniarka od nich gratulowała, że na takie gratulacje to w ciul za szybko. I tak moja piąta ciąża dobiega końca.

O nie 😥😥😥 tak mi przykro 😔😔😔 kilka dni po ostawieniu leków przyszedł dość mocny okres, u mnie beta była ponad 300. Niestety nawet ładna beta na początku niczego nie gwarantuje 🙁
 
Do góry