No jasne! Praca jest teraz dla mnie totalnie najmniej ważna...tylko porównuje i w Polsce naprawde nie można narzekać na warunki w ciąży i na macierzyńskim
Widać że życie lubi jednak zaskakiwać choć ja naprawdę nie uwierzę dopóki nie zobaczę zarodka z serduszkiem.. Ba! Dziecka
Dziś mój lekarz zrobił wielkie oczy że taki scenariusz, ostatni najsłabszy zarodek który jest defacto poczety 4 miesiące wcześniej niz mój syn, został pomijany przez 7 lat i 4 transfery. Jego wyraz twarzy był bezcenny! ugryzlam się w język żeby skomentować że bardzo się ciszę że wybrałam się do docenta P. przed tym transferem.. Wiecie, ja tym razem trochę leków i dawek sama sobie zmodyfikowałam... Trochę wstyd się przyznać..