reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczynki kolejne pytanie... Czy mieliście plamienie implantacyjne i w którym dpt przy blastce ? Ja nie miałam przy żadnym z 4 poprzednich ET w tym jednym udanym więc nie wiem jak to wygląda i kiedy jest.. A dziś w 1dpt mam plamki czerwone na wkladce.. Jak było u Was ?
Jeśli bierzesz Lutinus albo inny dopochwowy progesteron to może też być plamienie z podrażnionej nim szyjki macicy (co zdarza się dość często).

@Majaaa by dzieciątko przyszło na świat szczęśliwie i żebyś sama wspaniale zniosła cc! :)

@Liliana87 Za pomyślny transfer i za szczęśliwe wgryzanie się kropulka! :)
 
reklama
Adus,
plamienie moze byc ale wcale nie musi. Wystepuje wtedy kiedy zarodek zakopujac sie w endometrium natrafi na naczynko krwionosne powodujac tym samym micro krwawienie.Nie wiem ilu dniowy zarodek mialas transferowany( ok , doczytalam)ale moim zdaniem to za szybko na implantacje, mozliwe ze podczas transferu gdzies cie zadrapali.Jedno jest pewne, ze to nie okres.! Powodzenia[emoji173]️

Mamuśka, co u ciebie i twoich Skarbów? :)
 
Mam załamkową powtórkę sprzed roku :( Właśnie dzwonili z lab i tylko jedna komórka zapłodniła się prawidłowo, z drugą jest coś nie tak, że niby zapłodniła się, ale nieprawidłowo, nie wiem o co chodzi :( Nie wiadomo, czy się podzieli i w ogóle nic nie wiadomo... W piątek wszystkiego się dowiemy. Przestałam wierzyć, że tym razem nam się uda. :(
I jak sytuacja ? Trzymam kciuki ♥️
 
Witaj u mnie jest tak .Jeśli nic nie wyjdzie z moich inseminacyjnych starań w przyszłym roku to w przyszłym roku już z pewnością będę szykowała się na in vitro właśnie w Trójmieście. Moje mama jest fanatycznie wierząca, nie docierają do niej żadne argumenty dla niej inseminacje nawet to jest to samo co in vitro, to samo z moją bogobojnym siostrą, która sama jak uważa pomyliła się z powołaniem i powinna być w zakonie. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie sytuacji że będę całe życie słuchała ,że moje dziecko jest efektem ich modlitw. Wolałabym żeby moja rodzina znała prawdę ale nie wiem sama jak się zachowam, bo nie muszę opisywać tego jakie są poglądy na ten ludzi fanatycznie związanych z kościołem, zwłaszcza nie mają pojęcia o tym jak to jest nie móc zaś w ciąże. Leży mi to gdzieś na wątrobie ,ale mam zamiar teraz skup się na swoim zdrowiu i na tym żeby udało mi się mieć dziecko zwłaszcza, że mam macicę jednorożną i muszę przygotować się na wiele jeszcze rozczarowań :(
Ja mam taka sytuacje z tesciami. Sa fanatykami do kwadratu. I nie wiedza o ivf.
I owszem. Denerwuje mnie jak nie wiem kiedy mysla i mowia ze ta ciaza jest wymodlona. Denerwuje mnie ze nie wiedza ile przeszłam, ile sie wycierpialam.
Ale nie powiemy im. Dla dobra relacji rodzinnych.
 
Ja mam taka sytuacje z tesciami. Sa fanatykami do kwadratu. I nie wiedza o ivf.
I owszem. Denerwuje mnie jak nie wiem kiedy mysla i mowia ze ta ciaza jest wymodlona. Denerwuje mnie ze nie wiedza ile przeszłam, ile sie wycierpialam.
Ale nie powiemy im. Dla dobra relacji rodzinnych.
Ja teściom jak najbardziej powiem jednak boli mnie ❤️ ,że nie mogę uzyskać żadnego wsparcia od jedynego żyjącego rodzica.
Mi też jest przykro i nikt nie zrozumie tego bólu fizycznego i psychicznego ,tylko my możemy siebie nawzajem zrozumieć. Ciągle słyszę na spotkaniach rodzinnych dogryzki na temat tego kiedy dziecko przecież 500 plus to na co czekamy, wypowiadają się ludzie którzy zupełnie nie mają pojęcia w temacie, czasami mi się wydaje że robią to nawet specjalnie bo ja nigdy nie ukrywałam ,że chcę mieć szybko dzieci i zawsze wypowiadałam się w sposób który jednoznacznie wskazywał na to ,że będę się starała zaraz po ślubie o powiększenie rodziny, jednak jak widać czasami chęć wyciągnięcia informacji i sprowokowania jest silniejsza niż to ,że można zranić drugą osobę. Trzymajmy się tu razem.
 
Ostatnia edycja:
I jak sytuacja ? Trzymam kciuki ♥
Kochana, jutro wszystkiego się dowiemy,mamy wizytę na 10.30 (byłaby transferowa, gdybyśmy podchodzili teraz, a nie za miesiąc) i okaże się, czy komóreczka się podzieliła, i czy nadaje się do zamrożenia. Siedzę jak na szpilkach. Miałam nadzieję, że zadzwonią dziś i kiedy zapytałam, czy jest taka możliwość, żebym dowiedziała się przed piątkiem, czy się dzieli ta komóreczka, to usłyszałam, że "przecież jest święto". No w sumie racja, więc czekam.
 
Ja mam taka sytuacje z tesciami. Sa fanatykami do kwadratu. I nie wiedza o ivf.
I owszem. Denerwuje mnie jak nie wiem kiedy mysla i mowia ze ta ciaza jest wymodlona. Denerwuje mnie ze nie wiedza ile przeszłam, ile sie wycierpialam.
Ale nie powiemy im. Dla dobra relacji rodzinnych.
Kochana jestes bardzo silną osobą . Życzę Ci duzo cierpliwosci i abys donosila ciaze . Trzymam kciuki ✊✊✊✊
 
Kochana, jutro wszystkiego się dowiemy,mamy wizytę na 10.30 (byłaby transferowa, gdybyśmy podchodzili teraz, a nie za miesiąc) i okaże się, czy komóreczka się podzieliła, i czy nadaje się do zamrożenia. Siedzę jak na szpilkach. Miałam nadzieję, że zadzwonią dziś i kiedy zapytałam, czy jest taka możliwość, żebym dowiedziała się przed piątkiem, czy się dzieli ta komóreczka, to usłyszałam, że "przecież jest święto". No w sumie racja, więc czekam.
Trzymam mocne kciuki żeby bylo wszystko dobrze ✊✊✊✊✊
 
reklama
Kochane, my juz po transferze;) Podano mi jeden zarodek 4AA;) Jeden nie przetrwal a o pozostale 4 mogę sie dowiedzieć jutro;)
Dostalam dalej luteine dowcipnie i duphaston, zastrzyki przeciwzakrzepowe i relanium na dzis i jutro. Wiele z Was brala tez nospe? Mi nie zalecil a zapomnialam o to zapytac. Jak to z nia jest?
 
Do góry