Mężczyźni niestety nie potrafią czuć tego wszystkiego tak jak my...skrywają emocje ... i nigdy do końca się nie zrozumiemy , taka jest różnica od zawsze między kobietą a mężczyzna. Oni się nie rozdtabniaja nie analizują wszystkiego tak jak my ... Ale my mamy pełne prawo płakać krzyczeć i mówić głośno i tym co nas boli...To jest moja trzecia próba i dopiero przy tej rozpłakałam się. Nie wytrzymuję już tego napięcia. Tym bardziej, że sama się z tym borykam, bo mój partner nie potrafi mnie wspierać w tych chwilach, nie rozumie uczuć które przeżywam.
reklama
Koniczyna82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2016
- Postów
- 2 657
Ja tak tylko... bo duzo dziewczyn odbiera jak podwyższone ryzyko to jak by test oblały a to tylko strach potęguje. A strach i tak ma wielkie oczyJasne Koniczynko. To byl skrot myslowy [emoji6]
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Featherlight76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2017
- Postów
- 187
Dajesz mi nadzieję, ale nie wiem czy jestem psychicznie w stanie to udźwignąć. Poza tym finanse też nie pozwalają, już na tą procedurę oboje się zadłużyliśmy.Ja miałam 43 lata jak zaczęłam podchodzić do in vitro. Gdybym miała kase i więcej wiary w powodzenie , napewno bym podeszła jeszcze raz. U nas problem był z nasieniem. Także, zrób to za mnie
42 latka niech się nie poddaje.
My wybraliśmy inna droge rodzicielstwa.
To jest moja trzecia próba i dopiero przy tej rozpłakałam się. Nie wytrzymuję już tego napięcia. Tym bardziej, że sama się z tym borykam, bo mój partner nie potrafi mnie wspierać w tych chwilach, nie rozumie uczuć które przeżywam.
Wiem co czujesz ale musisz znalesc sile w sobie zmienic nastawienie nie rozpatrywac tego jako porazki tylko jako walki postawic sobie cel i dazyc po wolutku. Znam kobitki zawsze podaje ten przyklad kobita 42lat zaczela starania jak miala 36 6 lat starac przy ivf wczesniej z 5 naturalnie 12 transferow nie wiem ile stymulacji chyba 5-6 i sie nie poddala w tym miala tez poronienia. Ja jak ja spotykam zawsze mnie tak motywuje ! Ona pewnego dnia obudzila sie i stwierdzila bede probowac dopoki sie nie uda. Juz nawet lekarze watpili a ona nie, jeden transfer za drugim i ma syna juz 5 lat ma ) fajny zdrowy chlopiec. A faceci eh oni tak maja wkurza to bardzo ale moj mi kiedys powiedzial ze on sie przejmuje ale wlasnie nie chce mowic o tym gadac wogole nie mysli bo wtedy nie przezywa. Faceci kochaja kobiety i dzieci ale dopiero jak sie urodza wczesniej nie maja tak jak kobity rozwinietego tego czegos potrzeby dziecka wsparcia itp. Nie poddawaj sie i badz dzielna wieze w ciebie dasz rade ;D
Adopcja nie wchodzi w grę, ja pewnie bym się zdecydowała, ale mój partner powiedział kategoryczne nie.
No wlasnie u mnie to samo. Adopcja ja owszem ale moj M - hym jeszcze nie teraz.
Ale nie poddawaj sie jak sa finanse to zawsze mozna sie starac a jak ich brak to no cuz ...
Odebrałam dziś wynik bHCG i jest to wynik 0.59, więc znowu przeżywam rozczarowanie.To był mój trzeci transfer i druga procedura. Wszystkie pobrane 12 komórek zapłodnili, wszystkie się rozwijały, podali mi 19.02 dwa zarodki trzydniowe dobrze rokujące. Jak skontaktowałam się z lekarzem kilka dni po transferze, przekazał mi wiadomość, że nic nie udało się zamrozić. Wszystkie zarodki zdegenerowały. Nie mam już chyba nadziei że to się może u mnie udać, że jest sens kolejny raz przystępować od poczatku do całej procedury. Jest mi ciężko się z tym godzić, ale nie chce byc inaczej.
Przykro mi
A nie myśleliście o adopcji zarodka?
Bo skoro tyle Waszych zdegenerowało, to może świadczyć o złej jakości plemników lub komórek.
Witaj witaj i zapraszamy. Szykuje się ładna ekipa wiosenna do walki niestety ta droga nie jest łatwa ale tutaj jest o wiele łatwiej...pomogamy sobie, wspuramy się a kiedy trzeba to napiszemy kilka słów co stawiają na nogi jeśli chodzi o
Dziękuję za miłe przyjęcie. Czytam forum już jakiś czas i wiem że daje dużo pozytywnej energii i chęci do walki.
I miejmy nadzieję że ta wiosna będzie dla nas spełnieniem naszych marzeń
Bardzo dziękuję za odpowiedź jest to możliwe że przez to zarodki mnie opuszczaly A beta nie ruszyła?
Hmmm...raczej w takiej sytuacji dochodzi do poronień. Choć brak heparyny mógł też utrudniać implantację. Aż tak to się nie znam.
Edit: ale już doczytałam post annemarie i wiem, że na implantację wpływu to nie ma
Ostatnia edycja:
Featherlight76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2017
- Postów
- 187
Dzis mam tak ciężki dzień, że nie jestem w stanie mysleć, czuję się pusta w środku...Na tą chwilę nie bedę mogła przystapić do in vitro, bo zadłużylismy się już na tę procedurę. Adopcja komórki czy zarodka to sa znacznie wieksze koszty, niestety przerastają mnie w tej chwili.Przykro mi
A nie myśleliście o adopcji zarodka?
Bo skoro tyle Waszych zdegenerowało, to może świadczyć o złej jakości plemników lub komórek.
reklama
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
Tak jak piszesz , moglo ale wcale nie musialo. Jestes obstawiona lekami? Jesli nie najpierw do madrego lekarza , a potem dalej . Tyle moge ci poradzic.Inny powod to genetycznie wadliwy zarodek ktory przestal sie rozwijac. Trudno powiedziec. Bedac na twoim miejscu wyjasnilabym to , dostanies clexane, witaminy B6,B 12 , Folio i to cie powinno zabezpieczyc. Nie rob prosze cie niczego na wlasna reke, napisz skad jestes ...gdzies cie dziewczyny na pewno wyslamy tu mamy chodzace ksiazki telefoniczne. Wiedza do kogoCześć. Jestem tu nowa ale od jakiegoś czasu czytam forum. Tak jak Wy jestem na tej ciężkiej drodze która mam nadzieję prowadzi do macierzyństwa . Jestem po dwóch poronieniach (w tym jedne po in vitro) W niedługim czasie podchodzę do drugiej procedury i właśnie jestem na etapie badań. Wiem że są tu na forum dziewczyny z olbrzymia wiedzą - więc proszę pomóżcie. Odebrałam dzisiaj wyniki badań na trombofilie i wyszły mi dwie nieprawidłowe mutacje : MTHFR 677C w układzie homozygotycznym i PAI - 1 w układzie heterozygotycznym myślicie że to mogło być przyczyną moich poronien? Jeśli tak to co dalej?
I nieśmiało chciałam zapytać czy przyjmiecie mnie do swojego grona ?
Podziel się: