reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Rozumiem cie w 100% niestety te emocje sa od nas silniejsze niz chec zachowania zimnej twarzy i pieknej miny na takie informacje. Nie zrozumie tego nikt komu dziecko przyszlo na pstrykniecie palcem. Nie jestes jedyna ktora sobie z tym nie radzi
Dziękuję , Gosiu :-* Dobrze, że tu jesteście , bo od jednej z moich przyjaciółek usłyszałam, że tak już jest, że wszędzie są kobiety w ciąży i dzieciate, więc tego nie uniknę i że chyba czas na psychologa.... Nikt, kto przez to nie przechodził nie jest chyba w stanie nas zrozumieć i czasem chyba lepiej nic nie mówić :(

To prawda mam to samo, a jeszcze nawet nie miałam pierwszego invitro ale wiem, że nie mogę zajść w ciążę normalnie właśnie teraz moja przyjaciółka urodziła i zaprasza nas w piątek nie chce iść tam strasznie, a w piątek przed pracą jadę jeszcze do kliniki. Jak zaszła w ciążę to płakałam jak głupia. Bo była przed miesiączka i mówi, a zrobię sobie test bo ostatnio jakoś z mężem się nie zabezpieczyli i co wyszło 2 piękne kreski. Dlaczego tak jest, ze inni zachodzą w ciążę jak im się podoba, a ja muszę się tak męczyć. Koleżanka z pracy też na macierzyńskim i wraca w grudniu, aż mnie coś trafia, że wróci do pracy i będę gadać o tych swoich dzieciach! Jeszcze kiedyś mi poświedziala w pracy jak była w ciąży bo chciała się zamienić zmiana ja powiedziałam, że nie bo mam swoją rodzinę i mam coś innego w planie, a że jej za bardzo nie lubię to może i specjalnie się nie zamieniłam, a ona do mnie co ty wiesz o rodzinie jak nawet dzieci nie masz. Zatkało mnie yyyy sorki musiałam wylać swoje żale. Dzisiaj też miałam gości i mówią oooooo proszę tyle jedzenia itp chyba jakaś nowina się szykuje kurde każdy wiedział o co im chodzi! To odp jak pójdziemy już na swoje to pomyślimy, gorzej jak już będziemy na swoim i nie będzie dziecka i będę cały czas pytanie. Już słuchać tego nie mogę!
Roksi, jeśli nie chcesz tam iść, to się nie zmusza i nie idź. Nie skazuj się dobrowolnie na cierpienie. Pójdziesz, gdy poczujesz się na to gotowa. Trzymaj się!

To ja Ci opowiem o sobie, po ślubie od razu zaczęliśmy ż mężem starać się o dziecko, okazało się ze mam torbiel 5 cm i trzeba usunąć, później pół roku brania danazolu i dalej rok starania włącznie z droznosc i monitoring cyklu i nic. Potem dowiaduje się ze mąż ma kochankę w pracy, był płacz i proszenie żeby skończył to ( znaliśmy się przed ślubem 10 lat) niewyobrażalam sobie życia bez niego, w miedzy czasie jego brat i siostra będą mieć dzieci.... A ja w czarnej du..e. Wybudowalismy dom byłam szczęśliwa ze się może poukłada mijają kolejne lata u mnie ciąży nie ma ale co...kochanka dalej jest... Została... Jego romans trwał 4 lata...rozwiodlam się wróciłam do rodziców... Było ciężko, ale poznałam kogoś komu bardzo żale,y na mnie i tez został skrzywdzony w życiu jak ja. Wynajmujemy mieszkanie i z moich oszczędności podchodzimy do in Vito. Staram się żyć i myśleć pozytywnie...co nas nie zabije... Wiec laseczki " głowa do góry"
P.s przepraszam ze się tak rozpisałam i dzień dobry na dzisiejszy dzień
Masz rację, co nas nie zabije, to nas wzmocni! Przykro mi, że tyle przeszłaś, ale najważniejsze, że trafiłaś wreszcie na właściwego faceta. Powodzenia :)
 
reklama
Niestety ten mandat nie był jedynym przykrym zdarzeniem dzisiaj. Po południu byliśmy na urodzinach znajomego. Bardzo nie chciałam tam iść, czułam, że spotka mnie tam coś przykrego. Nie mieliśmy z nimi kontaktu od naszego wesela. To zaproszenie było dziwne. Intuicja mnie nie zawiodła. Ledwo weszliśmy i był toast za dwie ciężarne. Żona tego znajomego jest w ciąży. Poryczałam się mimowolnie :( Chyba jednak radzę sobie gorzej niż myślałam :(
Biedaczku buziaczek z rana Ci ślę .
Ja chyba już minęła ten etap ze chce mi się płakać jak słyszę ta w ciąży tamta VW ciąży CIESZY mnie to . Cieszy mnie szczęście innych każda Ciąża tu to dla mnie wielka radość ze ludzie walczą i spełniają marzenia . W rodzinie każdy różowy bobas jest dla mnie radością .
Jak mam kryzys to sobie myślę Qurwa a ja o_O Ale jakoś to sobie tłumacze ze mimo wszystko jestem szczęśliwa a może będę szczesliwsza. A co do pytań kiedy Wy .? Stara się robisz. .....
Odpowiadam jak Bóg da .....
A teściowa na którą mam uczulenie mimo że wie ze coś jest nie tak ( wie o 2 inseminacjiach ) to potrafi powiedzieć umrę i wnuka nie będzie. .... albo weź się napij to zajdziesz. .....
Mąż się wkur. ..... i powiedział ale jakie wnuki .? Ja nie zamierzam mieć dzieci chyba nie wszyscy muszą mieć dzieci. .....
Nie planuje zostać ojcem wiec daj sobie spokój z głupimi gadkami. Ale miała minę :):):);) i skończyło się pytanie o wnuki :):D
 
To ja Ci opowiem o sobie, po ślubie od razu zaczęliśmy ż mężem starać się o dziecko, okazało się ze mam torbiel 5 cm i trzeba usunąć, później pół roku brania danazolu i dalej rok starania włącznie z droznosc i monitoring cyklu i nic. Potem dowiaduje się ze mąż ma kochankę w pracy, był płacz i proszenie żeby skończył to ( znaliśmy się przed ślubem 10 lat) niewyobrażalam sobie życia bez niego, w miedzy czasie jego brat i siostra będą mieć dzieci.... A ja w czarnej du..e. Wybudowalismy dom byłam szczęśliwa ze się może poukłada mijają kolejne lata u mnie ciąży nie ma ale co...kochanka dalej jest... Została... Jego romans trwał 4 lata...rozwiodlam się wróciłam do rodziców... Było ciężko, ale poznałam kogoś komu bardzo żale,y na mnie i tez został skrzywdzony w życiu jak ja. Wynajmujemy mieszkanie i z moich oszczędności podchodzimy do in Vito. Staram się żyć i myśleć pozytywnie...co nas nie zabije... Wiec laseczki " głowa do góry"
P.s przepraszam ze się tak rozpisałam i dzień dobry na dzisiejszy dzień
Nie był Ciebie wart qutas jeden .
Przeszeszlas ciężka drogę ale teraz wreszcie trafił się TEN właściwy . Szczęścia życzę
 
2016-07-31 09.47.52.jpg
 

Załączniki

  • 2016-07-31 09.47.52.jpg
    2016-07-31 09.47.52.jpg
    77,8 KB · Wyświetleń: 434
Dwa tygodnie temu na weselu znajoma też prosto z mostu mowi ze jest w 4 miesiącu ciąży i starali się aż miesiąc. I mówi zrob sobie i ty to będziemy na spacery chodzić razem. Myślałam że padne. Byłam wtedy dzień po transferze.
Wyminelam się ze budowa się ciągnie i tyle. Nie będę się tlumaczyc nikomu bo ludzie tego nie rozumieją :/


Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Zapomniałam dodać że mój były mąż i ta kochanka będą mieli dziecko...dużo przeszłam i teraz in vitro moje życie nabrało ogromnego rozpędu. Miałam dół po pierwszym nie udanym in vitro, ale teraz znowu się urodziła we mnie nadzieja przed drugim podejściem. Trzeba iść do przodu pomimo niepowodzeń. Nie poddawać się nigdy!!!
 
Dziękuję , Gosiu :-* Dobrze, że tu jesteście , bo od jednej z moich przyjaciółek usłyszałam, że tak już jest, że wszędzie są kobiety w ciąży i dzieciate, więc tego nie uniknę i że chyba czas na psychologa.... Nikt, kto przez to nie przechodził nie jest chyba w stanie nas zrozumieć i czasem chyba lepiej nic nie mówić :(


Roksi, jeśli nie chcesz tam iść, to się nie zmusza i nie idź. Nie skazuj się dobrowolnie na cierpienie. Pójdziesz, gdy poczujesz się na to gotowa. Trzymaj się!


Masz rację, co nas nie zabije, to nas wzmocni! Przykro mi, że tyle przeszłaś, ale najważniejsze, że trafiłaś wreszcie na właściwego faceta. Powodzenia :)
Nastepnym razem powiedz kolezance zeby sama poszla do psychologa. Przy radosci z powodu ciazy kogos innego trzeba miec tez w sobie troche taktu i skoro siewie ze jest wsrod grona znajomych ktos kto ma z tym problem to trzeba umiec sie zachowac tak zeby nikogo nie urazic
 
Z
Dwa tygodnie temu na weselu znajoma też prosto z mostu mowi ze jest w 4 miesiącu ciąży i starali się aż miesiąc. I mówi zrob sobie i ty to będziemy na spacery chodzić razem. Myślałam że padne. Byłam wtedy dzień po transferze.
Wyminelam się ze budowa się ciągnie i tyle. Nie będę się tlumaczyc nikomu bo ludzie tego nie rozumieją :/


Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
Znam takie gadki.... One najbardziej śmieszą....to świadczy o tych ludziach jacy są plytcy, bez wyobraźni.... Zrób sobie dziecko to jak pstrykniecie palcami...pstryk i jest..jakby tak można było, nie było by tego forum i nas
 
Biedaczku buziaczek z rana Ci ślę .
Ja chyba już minęła ten etap ze chce mi się płakać jak słyszę ta w ciąży tamta VW ciąży CIESZY mnie to . Cieszy mnie szczęście innych każda Ciąża tu to dla mnie wielka radość ze ludzie walczą i spełniają marzenia . W rodzinie każdy różowy bobas jest dla mnie radością .
Jak mam kryzys to sobie myślę Qurwa a ja o_O Ale jakoś to sobie tłumacze ze mimo wszystko jestem szczęśliwa a może będę szczesliwsza. A co do pytań kiedy Wy .? Stara się robisz. .....
Odpowiadam jak Bóg da .....
A teściowa na którą mam uczulenie mimo że wie ze coś jest nie tak ( wie o 2 inseminacjiach ) to potrafi powiedzieć umrę i wnuka nie będzie. .... albo weź się napij to zajdziesz. .....
Mąż się wkur. ..... i powiedział ale jakie wnuki .? Ja nie zamierzam mieć dzieci chyba nie wszyscy muszą mieć dzieci. .....
Nie planuje zostać ojcem wiec daj sobie spokój z głupimi gadkami. Ale miała minę :):):);) i skończyło się pytanie o wnuki :):D
Ja myślałam, że też już jest OK. Kupuję ubranka mojej chrześnicy, która ma się urodzić pod koniec września. Brzuch bratowej mnie nie razi. Ostatnio przyjaciele powiedzieli nam o drugiej ciąży i oboje się ucieszyliśmy. Ale wczoraj pękłam. To było jakieś idiotyczne przedstawienie :-\ "Wypijmy za kobiety w ciąży,bo mamy je tu dwie". I cisza. Ktoś zaczął dopytywać. A gospodarz milczał. I końcu padło z ust koleżanki "No M. nie wstydź się" i ona łaskawie podniosła rękę. Żenada jakaś. Generalnie ona zdradzała swojego męża jeszcze przed ślubem. Zaręczali się dwa razy, po ślubie zdradzała go ze swoim szefem. I tak sobie pomyślałam- a czym ja sobie zasłużyłam na to wszystko? To po prostu było silniejsze. Przeryczałam całą drogę powrotną. Potem do 3 w nocy walczyłam z bólem głowy i mdłościami z niewyspania. Kiepski ten weekend :( Ale zaraz kryzys minie. A ja się zepnę w sobie i będę dalej walczyć o moje szczęście :)
 
reklama
Do góry