reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No jasne,na razie wszystko z planem:-)) ja sie zawsze staram pozytywnie na "dzien dobry"bo jak sie popierdzieli to sie i tak stresuje itp.Po co sie 2 razy stresowac:-))
 
reklama
Anne, to moje pierwsze podejście ale pokłądam w nim duże nadzieje.
Ostatnio lekarz powiedział mi że duże znaczenie ma nasza psychika i nastawienie.
Postaram się wytrwać w swoim (chwilowo) dobrym nastroju.
Gdyby nie Mąż i Wy nadawałabym się do psychiatryka.
Po transferze poproszę o tydzień zwolnienia ekstra na ew. pogodzenie z porażką ...
 
Anne, to moje pierwsze podejście ale pokłądam w nim duże nadzieje.
Ostatnio lekarz powiedział mi że duże znaczenie ma nasza psychika i nastawienie.
Postaram się wytrwać w swoim (chwilowo) dobrym nastroju.
Gdyby nie Mąż i Wy nadawałabym się do psychiatryka.
Po transferze poproszę o tydzień zwolnienia ekstra na ew. pogodzenie z porażką ...
Ja po transferze posiedzialam sobie 5 dni w domku odpoczywalam , leniuchowalam, a od poniedzialku wrocilam do pracy na pelnych obrotach i to chyba tez dobrze nie mysle o tym wszystkim bo im blizej sprwdaeznia czy sie powiodlo czy nie tym bardziej jestem jakas nawiedzona tymi myslami ;) Dzisiaj niby to nie bolbolewanie ale odczuwalam poprostu delikatnie brzuchol a teraz od czasu do czasu tak jakby zakulo mnie tam cos gleboo w macicy czy gdzies... ;)
 
Wiesz,ja sie staram zawsze troche wyposrodkowac sytuacje.Ale to normalne,dla kazdej z nas bylo jasne,ze za pierwszym razem sie uda.potem zimny prysznic i automatycznie hamujemy entuzjastyczne emocne i chronimy sie(nie swiadomie)przed cierpieniem.Wielu dziewczynom sie za pierwszym razem udało i zostanmy przy tej opcji:-)) :-)) :-))
 
Ja po transferze posiedzialam sobie 5 dni w domku odpoczywalam , leniuchowalam, a od poniedzialku wrocilam do pracy na pelnych obrotach i to chyba tez dobrze nie mysle o tym wszystkim bo im blizej sprwdaeznia czy sie powiodlo czy nie tym bardziej jestem jakas nawiedzona tymi myslami ;) Dzisiaj niby to nie bolbolewanie ale odczuwalam poprostu delikatnie brzuchol a teraz od czasu do czasu tak jakby zakulo mnie tam cos gleboo w macicy czy gdzies... ;)
Staraj sie byc szczesliwa i wierz ,ze sie udalo:-D wszystkie symptomy znaczą wszystko i nic.Kazda ciąża jest inna,dużo odczuc jest oo stymulacji,punkcji itp.a wiara ponoc czyni cuda:-))
 
Hej laski :-) :-) :-) wiem ze pisze w eter, ale przynajmniej uwolnie emocje...

Rano jeszcze wierzylam ze sie udalo! A teraz wieczorem stracilam nadzieje. Przy 1 ciazy po transferze to i mnie jajniki bolaly, brzuch jak na @, glowa mnie napieprzala i w krzyzu tez. Wypryszczylo mnie na maksa, a teraz cisza. Niby syfow troche mam, ale to moze tez po konskich dawkach hormonow.

Ja wiem, ze jesli mialabym za duzo bolow jak na miesiaczke to tez bym przezywala. Jezu babie to dogodzic.

Niby staram sie czyms zajac mysli, czytam, bawie sie z dzieckiem, ale ta uporczywa ciazowa mysl wraca jak bumerang...

Chce juz wiedziec na czym stoje :-[
 
Staraj sie byc szczesliwa i wierz ,ze sie udalo:-D wszystkie symptomy znaczą wszystko i nic.Kazda ciąża jest inna,dużo odczuc jest oo stymulacji,punkcji itp.a wiara ponoc czyni cuda:-))
Wiem Kochana , to moj 3 transfer i za kazdym razem inaczej, pierwszy byl najspokojniejszy prawie zadnych objawow oprocz wielkiego skorczu 3dpt... a w pozostalych przypadkach cos sie dzieje ;) tam w sodku gleboko wierze, ale napewno sama wiesz jak to jest kilka lat staran ciagle na tescie 1 krecha, 2 nieudane transfery i czlowiek nie chce rozczarowania dlatego psychika sie broni i podchodze sceptycznie..
 
Hej laski :-) :-) :-) wiem ze pisze w eter, ale przynajmniej uwolnie emocje...

Rano jeszcze wierzylam ze sie udalo! A teraz wieczorem stracilam nadzieje. Przy 1 ciazy po transferze to i mnie jajniki bolaly, brzuch jak na @, glowa mnie napieprzala i w krzyzu tez. Wypryszczylo mnie na maksa, a teraz cisza. Niby syfow troche mam, ale to moze tez po konskich dawkach hormonow.

Ja wiem, ze jesli mialabym za duzo bolow jak na miesiaczke to tez bym przezywala. Jezu babie to dogodzic.

Niby staram sie czyms zajac mysli, czytam, bawie sie z dzieckiem, ale ta uporczywa ciazowa mysl wraca jak bumerang...

Chce juz wiedziec na czym stoje :-[
To ja Ci powiem tak... ja mam 2 nieudane transfery za soba... i glowa tez mnie bolala kilka dni przed planowana @ czyli nieregula :) Tak jak napisalam predzej teraz jestem po 3 transferze i kazdy przechodzilam inaczej
 
reklama
Do góry