reklama
dziewczyny. Przez to wasza gadanie - beta! tylko beta! poszłam do apteki i kupiłam test. Zrobiłam i MAM DWIE KRESKI !!! czy to możliwe????????
Jakby Ci tu powiedzieć? Po transferze jesteś! Babo uparta GRATULUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak czułam, u mnie przez ostatnie 3 lata organizm wariował i nic, żadne objawy nie były miarodajne. Teraz to tylko leżeć i pachnieć, co by się maluch/ maluchy mocno wczepiły! Ale czad! (a,propos afrykańskich skórek, z których się obśmiałam)
agnieszka86**
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2015
- Postów
- 18
Cześć Dziewczyny,
Jestem już po transferze, opóźnił się jedynie 2 godziny
Wiadomo jestem chora od tygodnia i nie może mi przejść pewnie przez Encorton. Mam ból gardła , leje mi się z nosa i kaszle jak stary diesel na mrozie :/ Pan Doktor powiedział, że przecież kobiety przeziębione też zachodzą w ciąże.
Oglądałam film jak się dzielił mój zarodeczek i to jest tak, że jak powstała fragmentacja poza otoczką, on przed przejściem w blastocystę z powrotem ją "wssał" do siebie nie wiem czy mój zarodek wydostał się z otoczki mimo Assited Hatching bo pokazywali mi tyle zdjęć, że nie pamiętam, ale wydaje mi się, że nie.
Doktorek powiedział że implantacja do 2 dni, a ja się martwię bo kaszle i kaszle, boję się, że przez mój kaszel zarodek się nie przyjmie ((
Jestem już po transferze, opóźnił się jedynie 2 godziny
Wiadomo jestem chora od tygodnia i nie może mi przejść pewnie przez Encorton. Mam ból gardła , leje mi się z nosa i kaszle jak stary diesel na mrozie :/ Pan Doktor powiedział, że przecież kobiety przeziębione też zachodzą w ciąże.
Oglądałam film jak się dzielił mój zarodeczek i to jest tak, że jak powstała fragmentacja poza otoczką, on przed przejściem w blastocystę z powrotem ją "wssał" do siebie nie wiem czy mój zarodek wydostał się z otoczki mimo Assited Hatching bo pokazywali mi tyle zdjęć, że nie pamiętam, ale wydaje mi się, że nie.
Doktorek powiedział że implantacja do 2 dni, a ja się martwię bo kaszle i kaszle, boję się, że przez mój kaszel zarodek się nie przyjmie ((
Cześć dziewczyny, jestem nowa, nieobyta w forach, chociaż jeśli chodzi o ich śledzenie, doszukiwanie się podobieństw - to już inna bajka. Dokładnie tydzień temu miałam criotransfer blastocysty, w sumie to nasze czwarte podejście. Znam już chyba na pamięć opisy, które pokazują co dzieje się w poszczególne dni, ale czy tak samo jest u mnie? Kto to wie...
To podejście jest chyba najtrudniejsze ze wszystkich, bo już sama nie wiem jak sobie radzić, nie jest tak, że nie wierzę, ale tak bardzo boję się dopuścić do siebie jakakolwiek nadzieje, ze jestem w takim zawieszeniu...
I może już całkiem zwariowałam ale dzisiaj zaczęłam widzieć najjaśniejszą na świecie drugą kreskę na teście...wiem, ze pewnie tylko ja, ale to dla mnie ogromna nadzieja, a mąż napisal, że płakałby cały dzień gdyby się udało...
To podejście jest chyba najtrudniejsze ze wszystkich, bo już sama nie wiem jak sobie radzić, nie jest tak, że nie wierzę, ale tak bardzo boję się dopuścić do siebie jakakolwiek nadzieje, ze jestem w takim zawieszeniu...
I może już całkiem zwariowałam ale dzisiaj zaczęłam widzieć najjaśniejszą na świecie drugą kreskę na teście...wiem, ze pewnie tylko ja, ale to dla mnie ogromna nadzieja, a mąż napisal, że płakałby cały dzień gdyby się udało...
Załączniki
reklama
Podziel się: