reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

inga a który to dpt? to już naprawdę koniec? bo ty z zarodeczkiem 3dniowym to minimum 10dpt powinnaś bete robić.

moniusia głupia ta sytuacja, jeszcze straszne, że Cię przymuszają do akceptacji tego wszystkiego. Akceptacja powinna wyjść od Ciebie, ot tak sama z siebie... ja to chociaż mogłam wyjść i M nie wymagał, żebym siedziała z nim i jego dzieckiem. Wracałam na noc:-p albo jak już spał i wtedy byliśmy sami.. Ja bym nie dała rady mam zbyt burzliwy charakter, zrobiłabym dym i w efekcie brat razem ze swoim "brzuchem" wylądowali by za drzwiami. A ja sama napiłabym się wina:-p A jak się M nie podoba to może do nich jeździć:-p skoro nikt nikogo nie szanuje to sajoqurwa nara:-p

Annemarie :-Ddobre, nie ma ludzi normlanych są tylko nie zbadani:-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
kate, haha,ja bym robiła tak samo jak Ty :p jak coś to winko i awanturka ;D Tia.. ta akceptacja to najgorsza, ja to akceptuję, no co mogę zrobić, ale nie potrafię się "spuszczać" nad jej brzuchem, i mówić jakie to szczęście ich spotkało. Wcześniej jak sobie buzi nie dałyśmy w usta kilka razy na dzień to byłyśmy chore, a teraz nawet nie potrafię z nią rozmawiać.. ona ma żal do mnie, że nie potrafię się cieszyć. Powiedziała mi to jak się dowiedziałam o ich ciąży i się z nią spotkałam i powiedzialam, że się cieszę gdzieś tam głęboko, ale jestem nieszczęśliwa i nie będziemy rozmawiać o dzieciach i nie będę się cieszyć na co dzieńz jej szczęścia, bo nie potrafię. A ona do mnie wtedy, że wychodzi teraz mój charakter, że jestem egoistką i, że powinnam się cieszyć jej szczęściem, bo będę ciocią! I że nie fair się zachowuję, ale i tak mnie kocha. A ja wtedy mówię sama do siebie: "ALE JA JUŻ CIĘ KOCHAĆ NIE BĘDĘ" ;D i do domu i winko haha ;p .. M na szczescie to akceptuje, że już nie chcę być z nimi takim kontaktach.. hmm nie chcę.. nie umiem.. byleby w tym wytrwał ;)
 
moniusia ja tez miałam starcie z jedną z przyjaciółek, wcześniej opisywaną zresztą:-p Bo reszta MOICH LUDZI nie ma jeszcze dzieci:-D Powiedziałam jej, że mam dość słuchania o jej dzieciach i że mogłaby to ograniczyć. Pożarłyśmy się ostro, alkohol nie pomógł. Potem jedna z naszej trójki, zmobilizowała nas do dogadania się. I okazało się, że moja Kasia, nie wiem co ma zrobić i ze złości i bezradności nagadała tak, żeby zranić. A ja egoistycznie, chciałam żeby udawała, że nie ma dzieci. A czemu miałaby to robić?? bo przecież dzieci to szczęście. Ona wiedziała, że nie jest mi łatwo. A ja wiedziałam,że naprawdę dobrze mi życzy i nawet cierpi razem ze mną. Bo na swój własny sposób mamy do siebie dużo ciepłych uczuć:-p Tego samego niestety nie powiedzieć o twojej przyjaciółce. Wszystko musi się w okól niej kręcić, jest tylko JA i dla mnie.. jest egoistką i brakuje jej empatii. Dla takich ludzi nie warto się starać, bo czy ona się stara nie zrobić Ci przykrości? A niby jak? Do nas jak przychodzą znajomi, którym się nie udało. Nie gadamy o ciąży, czasem może coś przez nie uwagę. Bo my mamy mnóstwo czasu żeby się tym cieszyć kiedy oni wyjdą. Wiem,że życzą nam dobrze. Ale jesteśmy tylko ludzmi, nie jesteśmy mega szlachetni z natury:-p każdy z nas to egoista niestety.
 
kachna no to gratulacje! dobrze ze pojechałaś jednak:-p

Dorota babo co ty tworzysz? wiesz cos już jasnowidzem jesteś? dopóki nie ma negatywnego wyniku, wszystko jeszcze może się zdarzyć. Wiesz rokowania rokowaniami a życie życiem;-p
 
reklama
No i jestem.

Najki kochana przepraszam, ze mieszam- beta 6go października ;)

Pytanie do Was-czy po tym jak zadzwoni dr z wynikami bety musze pojawic sie na wizycie? Chcielibysmy 6go wyjechac po pobraniu krwi na bete...

Zarodek podany jeden, nie wiem dokladnie jakiej klasy, tzn wiem ze klasa I i doktor powiedzial ze jest idealny, ze lepszego sie nie da miec.

Kate wiesz jaki to? AA? ile? chodzi mi o cyfre. 5 zarodkow czeka na mrozenie- musza wytrwac do poniedzialku, wtedy bede wiedziala co i jak i dostane karte leczenia pozaustrojowego. Widzialam w kompie tez zarodek, no i widzialam ze glownie byly klasa I, a chyba jeden I-II i jakies dziwne oznaczenia nie A<B<C tylko zupelnie co innego. Nie znam sie kompletnie. Teraz odpoczywam, córcia śpi- byla z nami po Dzidzie, jak wyszlismy przytulila sie do brzucha- myslalam ze bede wyc! ;) Byla mega grzeczna, tak bardzo ja kocham!!!!!

Czekam teraz do 6go, progesteronu mam nie badać po drodze...tylko lutinus i clexane zostały. Kurcze jak to zleciało- piorunem...a teraz pewnie będzie się ciągnęło. Mam zamiar zrobić sikańca jakoś 9dpt- myślicie ze ok? (3 dniowy zarodek).

Dzięki wielkie za wsparcie!!!!!!! :*
 
Do góry