Przykro mi Kate ale tym razem mnie nie przekonasz.I nie rozmawiamy tutaj o szpitalu i patologii ciazy(bo to co innego),ale o przepisywanie leku dziewczynom po transferze. Dla mnie to nie jest patologia a generalizowanie i porownywanie do innych lekow nie ma tutaj nic do rzeczy.. Mam meza ktory pracuje w firmie farmaceutycznej ,jest min.chemikiem,bierze udzial w badaniach nad szkodliwoscia lekow itp. Za glowe sie chwycil ,jak mu kiedys opowiedzialam co wam lekarze przepisuja,paru innych z ktorymi o tym rozmawial tez chwytalo sie za glowe.Nie przeczytalam w internecie ,zadnej pozytywnej opini na temat "Relanium a ciaza" i szukac dalej nie bede. To jest lek ,ktory u nas w hospicjium dostaja matki,kiedy na ich rekach umieraja ich dzieci.Wtedy ma to zastosowanie i jest logiczne.
Na ulotce od Relanium jest tez wyrazny zakaz brania tego w czasie ciazy ,jasno i wyraznie.I jesli tam jest tak napisane to nie bez powodu.Dlaczego to lekarze przepisuja nie wiem ,moze zeby podniesc swoje statystki, ale mysle ze kazda z nas ma swoja glowe i zanim to slepo lyknie powinna poczytac o konsekwencjach. Decyzje podejmujemy same,z drugiej strony jestesmy odpowiedzialne za rosnace pod sercem dziecko.
Cenie cholenie Twoja wiedze,uwielbiam czytac to co piszesz i ze jestes chodzaca encyklopedia ,o to sie nie mamy co spierac. Ale nie dam sobie wciskac kitu ,Ja wiem swoje ,Ty swoje:-):-):-)