reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Krolik, Mada72,
Dzięki dziewczyny za rady :-) Jak się człowiek komuś wygada, to od razu lepiej na sercu :-) Może rzeczywiście pomyślę nad jakąś kliniką wrocławską, bo ciężko mi będzie ciągle do tej Warszawy kursować. Pracuję i to sporo (co prawda we własnej firmie, ale tym bardziej trzeba interesu pilnować) i ciężko mi będzie tyle kilometrów trzeaskać co rusz. Macie rację - jak ma się udać, to i tak się uda :-)
 
reklama
vane76 strasznie sie ciesze ze ci sie udało GRATULUJE!!! w lutym razem przezywałysmy porazke a teraz taka niespodzianka:-) dałas mi nadzieje ze moze i mi sie powiedzie z moja jedna sniezynka która czeka na mnie. Goraco cie pozdrawiam i życze ci samych szczesliwych chwil.:-)
 
Adunia - wielkie dzieki. Tak sobie o Tobie ostatnio myslalam. Zaciskam kciuki za Twojego Maluszka, oby sie udalo. Maj byl bardzo owocny wiec wydaje mi sie, ze dobra passa bedzie nadal trwala. Buzka.
 
vane76 Bardzo żle zniosłam to nie udane IVF musiałam zdystansowac sie do wszystkiego bo popadałam w paranoje. A teraz kiedy juz czuje sie lepiej ze strachu przed kolejna porazka odwlekam drugie podejscie. Sparaliżował mnie strach i nie moge sie przełamac. Ta cała sytuacja pokazała mi jaka jestem słaba choc uchodze raczej za silna. Teraz w mojej klinice jest czas urlopów wiec pewnie po wakacjach sie zgłosze i co ma byc to bedzie. Ale podobnie jak ty z dystansem juz podchodze zeby nie zwariowac.
Jestem ciekawa czy miasz jakies objawy bo pamietam ze w lutym obie nie czułysmy sie w ciazy??
 
Adunia - tez bylam troche podlamana po 1szym nieudanym podejsciu. Tak sie staralam, uwazalam na siebie i klapa. Teraz natomiast podeszlam do sprawy na luzie. Po transferze nic nie czulam, bylam pewna, ze sie nie udalo - zadnych diet, specjalnego dbania o siebie, po prostu totalna olewka, jednak test pokazal II kreski. Trzymam kciuki za Twoje 2gie podejscie.
 
Kasiula00 - ja tez się leczyłam w invimedzie wrocławskim, bo mi go polecono, i dojeżdżałam w jedną stronę po 300 km.
chodziłam do dr. Żórawskiego i mogę go gorąco polecić. I to nie dlatego że się nam udało, tylko dlatego że to dusza człowiek, i do każdego podchodzi indywidualnie. Nawet teraz, mimo że już tam nie jeżdzę to jak mam jakieś watpliwości to mogę napisać maila a on od razu odpisuje i doradza.
Dodam że w klinice bliższej mojemu miejscu zamieszkania, powiedzieli nam że z takimi wynikami nasienia nie mamy szans na in vitro, a dr Ż po obejrzeniu wyników powiedział że nie jest dobrze, ale coś z tym zrobimy. I po 4 m-cach leczenia, po pierwszym icsi jestem w ciąży i to od razu z bliźniaczkami:-)
 
Eweli1982,
Gratuluję bliźniaczków :-) Dzięki, że się odewałaś :-) Mówisz, że doktor Żórawski jest ok? :-) Dobrze wiedzieć. Bo teraz tyle tych klinik i lekarzy jest, że nie znając niekogo ciężko się połapać. Mój mąż ma nasienie ok, tylko ja taka felerna z tą endometriozą... :-( No ale cóż, poradzimy sobie i z tym !
Co było u Ciebie, że skierowali Cię na IVF?
 
Witam was wszystkie:) Jestem tutaj nowa ale już od jakiegoś czasu czytam sobie te forum i jednak postanowiłam napisać bo tak naprawdę mam nadzieję że mi to pomoże że wy mi pomożecie przetrwać tę drogę .... Ja również jestem właśnie przygotowywana do in vitro .... obecnie łykam antyki potem wyciszacz i tak dalej .... wiec dopiero rozpoczełam i takie pytanie mam do was.... troszke poczytałam o tym ze podczas tej stymulacji można bardzo dużo przytyć ( oczywiście mam to w nosie bo nie ważne czy przytyje czy nie oby tylko się udało) i chodzi o to ze sie naczytałam ze jak za dużo się tyje to nie jest to dobry znak ... więc proszę napiszcie mi jak to z wami jest lub było czy dużo przez te leki przytyłyście

A wiecie boję sie strasznie tego bo tak bardzo pragne zeby się udało no już nie mam sił psychicznie już pomału wysiadam cały czas o tym myślę a w dodatku nie mam z kim o tym pogadać... mam 27 lat dopiero i nigdy sie nie spodziewałam że ten problem dotknie i mnie.... bo w mojej rodzinie nie ma takich przypadków
 
Krolik, Mada72,
Dzięki dziewczyny za rady :-) Jak się człowiek komuś wygada, to od razu lepiej na sercu :-) Może rzeczywiście pomyślę nad jakąś kliniką wrocławską, bo ciężko mi będzie ciągle do tej Warszawy kursować. Pracuję i to sporo (co prawda we własnej firmie, ale tym bardziej trzeba interesu pilnować) i ciężko mi będzie tyle kilometrów trzeaskać co rusz. Macie rację - jak ma się udać, to i tak się uda :-)


witaj....no i mysle ze wlasciwe wnioski.....jak ma sie udac to sie uda...zostan na miejscu i tyle...ja mam do kliniki okolo 250 km....i wiele bym dala by miec ja na miejscu i sie nie tulac .......
 
reklama
malinax84 - witaj na naszym forum...fajnie ze postanowilas sie do nas dolaczyc......
...hm. ...wiesz ja chyba jakies wiekszej roznicy nie zauwazylam...moze troche boczkow dostalam jak bylam na anty i tyle ale zeby duzo przytyc to raczej nie...czy to ma jakies znaczenie dla powodzenia naszej misji, mysle ze nie ale moze dziewczyny wiecej napisza.....i nie pekaj my wszystkie zrobilybysmy wszystko by sie udalo, nawet co niektore gdacza jak kury ale co ma myc to bedzie, wiedz ze nie na wszystko mamy wplyw.....
 
Do góry