reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

no wlasnie ja nie mogr isc do endokrynologa - w tym caly pies pogrzebany....
a prolaktyny to zbijac nie bede nawet jak jest podwyzszona....


ech - kurna no. trzeba ten pagorek jakos zwalczyc
 
reklama
Lolitka, masz racje, najbardziej wkurzajace jest wlasnie to odkladanie w czasie, bo zawsze cos stoi na przeszkodzie - @ sie spoznia, hormony skacza, infekcje i inne gady. Zamiast planowania wakacji i weekendow pod grusza my ciagle mamy na glowie jakies stymulacje, transfery, testy...bleeeeeee
Iniia - u mnie klucie trwalo 12 dni ( to pewnie maksimum bo jestem z tych u ktorych zwykle wszystko toczy sie w zolwim tempie, poza 1 wyjatkowym cyklem ).
 
AMALFI-ja mieszkam w #uk i tu sie lecze jestem w klinice w Bourn Hall to podobno bardzo dobra klinikia ale ile ludzi tyle opoinni moze leca tylko na rozglosie bo to w tej klinice przyszlo pierwsze dziecko z ivf na swiat 1978r. To lekarz z tej kliniki dostal nobla no ale jak widziasz w sygnaturce to moje drugie podejscie teraz.
 
Właśnie vane76, tak dziś rano siedząc w przychodni sobie myślałam jakie to niesprawiedliwe... człowiek jest ustatkowany, przychodzi ten czas na dziecko a tu dupa... a w takich patologiach... eh szkoda gadać :(. Jeszcze żeby było wiadomo, że przejdę przez to wszystko ale się uda... a tu różnie bywa... i właśnie zamiast planować wakacje i cieszyć się z nadchodzącego urlopu, przez czerwiec będę się telepać czy się uda, a jak się nie uda to kolejne miesiące planowania, lekarzy, leków...
 
iniiia - zgadzam sie z Toba w 100%. Mam nadzieje, ze nasze trudy zostana kiedys wynagrodzone. Kazda z nas pewnie zgodzilaby sie kluc jeszcze setki razy zeby tylko miec pewnosc ze za n-tym razem jednak sie uda.
 
Kama - jak pierwsze dziecko i nobel ... to tym razem na 100 % Ci sie uda! A w dodatku Twoje dziecko dostanie nobla jak dorośnie :)

Iniia - u mnie tez klucie trwało dłużej, bo jak Vane jestem spod znaku żółwia i u mnie wszystko wolniej się odbywa :)
A co do niesprawiedliwości, to tez mnie tak ostatnio chwyciło, jak w sklepie zobaczyłam taką pare , ona wysoko w ciąży i się z lekka zatacza, on też pijany i się na nią drze, że ma przeszukać wszystkie kieszenie, bo mu drobniaków na kolejną puszkę piwa brakuje... bo juz mieli 5 w koszyku a na 6 brakowało. Normalnie taki mnie ogarnął żal, że aż mi się płakać zachciało. No bo powiedzcie, jaką to dziecko będzie miało opiekę?!?

Vane - jak ja sie kułam, to mówilam mojemu M. ze juz wiecej nie dam rady... a teraz wiem, ze jak mi sie tym razem nie uda z moim blastusiem, to jak najszybciej chce podchodzić do kolejnego ivf :) Ja tez sie z Wami zgadzam, nasza nagroda na nas czeka... tylko nie wiadomo, kiedy nastąpi jej odbiór :) Trzymajcie się!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja sie kułam miesiąc bo miałam długi prot. I tak zostałam prze stymulowana, potem miałam OHSS. A teraz było jeszcze wiecej kłucia bo przygotowywana bylam lekami do transferu, ponad 6 tygodni, mój brzuch wygląda jak wielki siniak:). Ale warto było. A dzisiaj miałam transfer 2 pięciodniowych mrozacz. Jak zobaczyłam na ekranie moje dwa mrozaczki, to aż mi się łezka zakręciła w oku i mojemu też:). Tearaz tylko czekać, a jak sie nie uda to dalej próbować. Trzymam kciuki za wszystkie starające się.
 
Matylda, Magdalena - mam takie samo podejscie do sprawy, jak Wy. Jezeli tym razem nie powiedzie sie, to bede walczyc dalej. Kiedys musi sie udac nam wszystkim. Powodzenia...
 
Hej dziewczęta! Dłuższą chwilę do Was nie zaglądałam bo dość zabiegana byłam - a tu się tyle dzieje :-D
Przede wszystkim apeluję do "ciężaróweczek" by nas definitywnie nie opuszczały!!! Wasza obecność chyba jakoś optymistycznie na mnie działała, podobały mi się wasze brzuchy i nie przeszkadzały mi teksty o mdłościach :-) Ale potrafię też zrozumieć odczucia innych. W każdym razie liczę, że czasem się odezwiecie - w końcu też jesteście skarbnicamy wiedzy :happy:
TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE DZIEWCZYNY PO TRANSFERZE I ŻYCZĘ WYSOKICH BETEK!!!!:tak:
A u mnie znów pojawił się mały znak zapytania nad transferem...Na pewno wiem, że nie odbędzie się końcem maja jak pierwotnie było szacowane...Na czwartkowym usg wyszło, że coś słabo mi endometrium rośnie (5 mm w 14dc). Wiecie co za ironia - w poprzednim cyklu szykowałam się do crio na cklu naturalnym - i wszytsko było pięknie, podręcznikowo wręcz. Teraz, jak biorę leki (estrofem), które miały właśnie endometrium przygotować - to takie kredki...Nawet lekarz się zdziwił. Oczywiście jest szansa, że endo jeszcze ładnie urośnie i końcem przyszłego tyg dojdzie do transferu, ale opcja, że nie urośnie też jest...
Zaczynam się zastanawiać czy ten transfer w ogóle jest mi dany :-) Jak się nie uda to już będzie 3 miesiąc z rzędu, kiedy się szykuję i nastawiam a nic z tego nie wychodzi (zapalenie krtani/infekcja/a teraz to...). Ale chyba już sie uodparniam na ze wieści :-D
 
reklama
u mnie czarna dupa....@ się spóżniła (może i dobrze) a ja leze z anginą i antybiotyki biore. nie wiedziałam co zrobić bo powinnam encorten dzisiaj zacząc brać....napisałam do gina i zzdecydowaliśmy że czekamy 1 cykl, tzn on zdecydował. także dobzre ze @ sie spóżniła bo pewni i tak by nic z tego nie było, crio albo by było odwołane albo stracone. sprawdza się powiedzenie: nie ma nic złego coby na dobre nie wyszło. tak widać miało być, troche szkoda ale cóż.....czekamy dalej
 
Do góry