reklama
szarlotka80
Fanka BB :)
katya ....no to kiedy???Ja narazie bezkofeinowąa nigdy nie wiadomo czy potem na topienie smutków Was nie zaproszę na "flaszkę"
Dziewczyny jak myślicie, czy jeśli nie mam jeszcze żadnych badań hormonalnych- a z tego co wiem robi się je w pierwszych dniach okresu???- a zakładam, że wyjdą ok, mam tylko problem z niedrożnymi jajowodami, mam co miesiąc owulkę i regularne cykle i raczej z tego co wyczytałam będę miała długi protokół- to czy mogłabym zacząć już brać antyki od 1dc? Np rano zrobię sobie te hormony, a wieczorem wezmę pierwszą tabletkę?
szarlotka80
Fanka BB :)
iniiia....ja bym nic poza kontrolą lekarza nie brała
ja zapytam oczywiście o to lekarza, ale może czegoś nie wiem? Np. może te hormony trzeba zrobić w 3dc to wtedy już za późno na tabletki . eh już tak mnie skręca, codziennie nabijam sobie głowę nowymi informacjami, o niczym innym nie myślę, w nocy śni mi się in vitro, wizyty... zwariuję, dlatego tak pomyślałam, że im szybciej zacznę tym szybciej się to skończy ;/ . Może powinna iść do jakiegoś specjalisty ale od głowy ?
szarlotka80
Fanka BB :)
Iniiia ...spokoMy wszystkie po pewnym czasie do specjalisty od głowyMój mąż mi w razie czego miejsce w Toszku szykuje...Mają tam taki fajny szpitalale ja i tak Ci radzę wszystko pod kontrolą lekarza i powolutku...po nitce do kłębka...sama tak gadam a ja raptus jestem....
iniiia-> nic nie bierz bez kontroli lekarza, bo mozesz tylko sobie zaszkodzic!!!. I moja rada, wiem, ze bedzie ciezko to przyjac, ale mowie to z dobrego serca:-) Musisz uzbroic sie w cierpliowsc-> w calym in vitro problemem nie sa zastrzyki, wizyty u lekarza, pukcje i transfery, lecz czekanie!Czekanie i cierpliwosc to nieodlaczny element tej procedury i musisz to zaakceptowac-> niektorych rzeczy nie da sie przyspieszyc. Wiem, ze ciezko jak bardzo pragnie sie dziecka, ale niestety musisz byc bardzo bardzo cierpliwa
reklama
Wiem Kochane, wiem, że cierpliwość to podstawa... próbuje sobie to wytłumaczyć... chciałabym się zająć czymś innym, ale nic nie wydaje mi się takie ważne... W mają będę miała ślicznego kotka- może dzięki niemu troszkę się zdystansuję... . Sorki, że Wam tak ciągle o sobie piszę, a przecież każda z nas na tym forum ma swoją tragedie... Kurcze widzicie jak to jest jakby ktoś mi 2 lata temu powiedział, że nie będę mogła mieć naturalnie dzieci i będę korzystać z in vitro to bym się załamała, byłaby to dla mnie tragedia. A teraz postrzegam in vitro jako dobrodziejstwo i cieszę się, że mam jeszcze taką szanse...
Podziel się: