reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dorotav szczepienia nie są drogie bo to koszt około 500zl ale to lekarz decyduje czy są potrzebne i ewentualnie na nie kieruje. Drogie są wlewy z imunoglobuliny bo jest koszt 5 tys za 1 ale raczej się je stosuje jak szczepienia nie pomagają . Nie myśl na razie o tym tylko skup się na badaniach. Przesyłam fluitki ciazowe &&&&& i wierze ze ostani transfer będzie tym szczęśliwym dla ciebie!

madzia76 trzymam kciuki za twoje jutrzejsze usg&&& wierze ze się boisz i rozumiem . Ja mam usg 13 o 13 i tez się boje chociaż niby powinno być dobrze. Chyba tak już nam zostanie doczasu aż utulimy nasze kruszynki.
 
reklama
Boże dziewczyny aż mi wstyd, bo Wy tu wszystkie byłyście i jesteście bardzo bardzo dzielne podczas oczekiwania na wynik IVF... mi aż naprawdę wstyd za siebie :((((( dopiero 2dpt a ja chodzę po ścianach, co chwila płaczę, że przecież nikomu nie udaje się za pierwszym razem, jak próbuję zasnąć to śni mi się natarczywie sen, że jestem w labiryncie i muszę dotrzeć do mojego blastusia zanim umrze, ale mi się nigdy nie udaje
:((((((((((((((((
więc już sama nie wiem co lepsze straszny sen czy straszna jawa! Jak nie boli to panikuję, a boli i kłuje jak chodzę... dlatego cały czas się ruszam, żeby czuć to kłucie. Przepraszam za smęcenie na forum, ale w ogóle sobie nie radzę ://////////

SKĄD WASZA SIŁA DZIELNE KOBIETY????!!!

Ja miałam za 3 próbą taki płacz. To właśnie wtedy byłam tydzień w domu i nie chodziłam do pracy, sądzę że nadmiar wolnego czasu tak na mnie wpłynął.

Sny też miałam. I to tak realistyczne, że po przebudzeniu nie wiedziałam czy to sen czy jawa. Śniło mi się, że budzę się po nocy, schodzę do łazienki na piętrze i robię test. W jednych snach był pozytywny, w drugich negatywny. Jak śniło mi się negatywny to chodziłam cały dzień i ryczałam że tak pewnie będzie. Jak pozytywny - to chodziłam i płakałam, że sny powinno się odczytywać na odwrót.

I dużo osób ma dzieci z "pierwszego razu". Moja siostra zaciążyła za pierwszym razem biorąc tylko jeden zarodek 3 dniowy. pingwinek75, MajaSauer też mają dzieci po pierwszej próbie. Sądzę, że więcej jest takich dziewczyn na forum ciężarówek, ale jakoś nigdy mnie to nie interesowało.

Uszyska do góry - 40% szans jest na ciążę po transferze świeżaka. To prawie pół na pół :tak::tak:
 
Dziewczynki już zdaję relację :-) Kury nioski to ze mnie nie będzie ;-) Mam tylko 5 pęcherzyków - 1 pęcherzyk na prawym jajniku ale mały bo ma 13 mm, natomiast na lewym są 4, w tym 3 spore od 15-17 mm i jeden 11 mm. Doktorek powiedział, że przy tej ilości każda kamórka jest na wagę złota i dlatego postanowił wydłużyć stymulację o 2 dni. Boję się jak nie wiem co, że pęcherzyki popękają za wcześnie tak jak kiedyś przed IUI ale uspokajał mnie, że Gonapeptyl mnie przed tym chroni. Nie pozostaje nic innego jak mu uwierzyć i modlić się, żebym nie była kolejny raz wyjątkiem od reguły ;-) Znowu fiknęłam na prawie 900 zł. na leki, razem już prawie 4 tys. Jeszcze dzisiaj i jutro wieczorem Menopur 300, 3 dni rano Gonapeptyl, 12 lutego Choragon o 21:20 a 14 lutego o 9:20 punkcja :-) Taki fajny dzień - Walentynki, będzie łatwo zapamiętać i opowiadać dziecku kiedy zostało poczęte ;-):-D Tak bardzo chciałabym, żeby moje słowa się spełniły :zawstydzona/y: Progesteron też mnie zmartwił ale doktorek powiedział, że jest ok :confused: Cieszę się, że punkcja w piątek a nie w środę bo będzie ją robił mój doktorek a nie wredna pani doktor dwojga nazwisk :-)

Genna
skąd wiesz do kiedy brać suplementy diety? Ja łykam tego wszystkiego całe garście i muszę się po punkcji doktorka zapytać kiedy co odstawić.

Sylwia
może Ty mi powiesz jak to jest z tym progesteronem przed punkcją? Powinnam się martwić?
 
Ostatnia edycja:
kasik36 niestety nie pomogę w tej kwestii. Mi nikt w novum nie robił progesteronu przed punkcją, z resztą po punkcji także nie robili. Dopiero zlecali jak było HCG ciążowe. Jednak już moja dr przy crio zlecała mi nawet przed transferem pomiar PRG.

Ale u mnie to kosmos był z hormonami, bo estradiol miałam kosmicznie niski, a moje ciało nie produkuje prawie progesteronu i zawsze miałam końskie dawki leków ( 19 tabl luteiny i 3 duphastonu).
 
Sylwia dzięki, ja miałam za wysoki, co prawda spadł od rozpoczęcia stymulacji ale wynosi 1,18 a dziewczyny piszą, że powinien być do 1 :-(

Juhasek a Ty jaki miałaś progesteron, że był za wysoki?
 
Sylwia 1985 Tobie też bardzo dziękuję :) Może coś w tym jest, że mało tu na forum szczęściar, co za pierwszym razem się udało, bo uciekają na ciężarówki... i dlatego już dziś miałam takie myśli, że ten pierwszy raz jest tylko po to, żeby mieć go z głowy i walczyć dalej :/ tak czy inaczej, żałuję, że w mojej klinice nikt nawet nie zapytał czy nie będę potrzebowała np. relanium, myślę, że spokojny sen jest w takich chwilach bardzo potrzebny

Wasze wsparcie jest nieocenione!
 
kasik36 sądzę, że skoro badają w Twojej klinice progesteron podczas stymulacji to w pewnym celu i jakby był nieodpowiedni, to na pewno lekarz by zareagował na niego.

lenkabar ja nie miałam relanium, ale za to dostałam hydroksyzynę przy drugim crio. Podobny lek ale słabszy. Powiem Ci , że prawie nie reagowałam na niego i ryczałam ile wlazło. Dopiero brak wiary odprężył mnie. Przy ostatnim transferze wszystko przebiegało źle, zarówno moje przygotowania do crio, jak i jeden zarodek z 4 który przeżył odmrażanie. Wtedy nie siedziałam w domu, poszłam od razu do pracy twierdząc, że i tak g.... z tego będzie. I jak widać los potrafi miło zaskoczyć :-D. Za równe 4 tyg przytulę swojego synka, mój ostatni zarodeczek, mój jeden z 10 :tak:.
 
Sylwia dzięki, ja miałam za wysoki, co prawda spadł od rozpoczęcia stymulacji ale wynosi 1,18 a dziewczyny piszą, że powinien być do 1 :-(

Juhasek a Ty jaki miałaś progesteron, że był za wysoki?

Kasik progesteron nie powinien byc wyższy niż 1,5 a nawet niektórzy lekarze sadze ze nie większy niż 1,4 , wtedy tylko jest punkcja i zapłodnienie a transfer przesuwając na kolejny cykl, zapewne udowodniono ze zarodek sie nie zzagniezdzaja co do lekow to mowil mi to lekarz z poprzedniej kliniki ktory zalecił te witaminki :)
Napisałam na rzadowkach ale i tu ci skrobnę ze bardzo dobrze ze Wydłużył stymulke, pecherzyki bedą dojrzałości a o wczesne pęknięcie sie nie martw, to ńie IUI, wtedy nic nie dostawalam na niepekniecie, zapewne gonapaptyl ktory nadal przyjmujemy tak działa, ja miałam poprzednio cetrotide
 
hej dziewczyny, Kasik, dobrze, że przedłużył Ci leki. No i fajnie, że masz w piątek. Do mnie wczoraj dzwoniła ta baba dwojga nazwisk i jak będę miała okazję ją spotkać osobiście, to nie będę przebierać w słowach, bo w ogóle nie chciała gadać. Znowu muszę brać garść luteiny, a w jej głosie słyszałam, że i tak nie ma szans, że III weryfikacja pokaże lepszy wynik niż poprzednie. Więc nie wiem po cholerę mnie szprycują luteiną i estrofemem, których mam taki poziom, że szok, jak w czwartek zadzwoni lekarz i powie wszystko odstawić. No i nie omieszkam tego skomentować, bo tak mnie wczoraj baba wkurzyła, że niech ją cholera.
Kasik, ja miałam podobny problem z pęcherzykami i mi dawki leków jak wiesz przedłużali cały czas i ni popękały, a w ciągu 3 dni powstały 3 nowe pęcherzyki. Jak będę szła na kolejną wizytę, to chyba do Twojego dr:)
 
reklama
Do góry