Zuzia - wiem dokładnie o czym piszesz :-( Też się zastanawiam jak psychicznie zniosę kolejną porażkę tym bardziej, że jak podejdę do crio (o ile to wogóle będzie możliwe w tym cyklu) to ze wstępnych obliczeń mi wynika, że bete powinnam robić 16 grudnia. Czyli tuż przed świętami i albo będzie wielka rozpacz, albo wielka radość. A znając moje szczęście to w życiu zawsze muszę na coś ciężko zapracować, nic nie dostaje na tacy. Powiem szczerze, że nawet zdziwiona nie byłam jak się za pierwszym razem nie udało się. Może za 3/4 razem się uda. Moja @ dziś dotarła, ale daje mi popalić, pół wieczora zalegałam na kanapie tak się źle czułam i jeszcze od wczoraj potwornie boli mnie głowa. Ale w sumie to zdziwiona nie jestem, miesiąc przed histeroskopią przez 2 tygodnie non stop bolała mnie głowa i wylądowałam na tomografie, ale na szczęście wynik był OK. Po prostu nerwy. No to pomarudziłam... :-( Może jak się nie uda to mój M w końcu mi kupi psa.
Musimy wierzyć, że się uda, ale czasem tej wiary brak... i skąd ją czerpać...
Olusia - a o której zaczynasz nockę??
Musimy wierzyć, że się uda, ale czasem tej wiary brak... i skąd ją czerpać...
Olusia - a o której zaczynasz nockę??
Ostatnia edycja: