(...)Uzywasz do tego jakis programow? Jezeli moglabym Cie prosic o porade w kwestii wyboru dobrego termometru to bylabym bardzo wdzieczna. Poza tym, jeste kochana ze Ci sie chce mi pomagac! Buzka
Zolzik sluchaj, nie mam do tego zadnych nietypowych narzedzi... Zakupilam w farmacji zwykly termometr elektroniczny ze wzmianka "pelvic temperature". Czasami jest napisane Basal Body Temperature, a po polskiemu to nie wiem jak bedzie. Wazne moze tylko, zeby byl elektroniczny, bo jest czuly i szybko mierzy, wiec nie musisz czekac 15 min jak to bylo ze starymi termometrami rteciowymi. Potem zapisuje to sobie w najzwyklejszej tabelce excela.... Jak sie wypelni caly cykl kolorkiem, to potem widzisz ladnie caly wykres i nie masz juz watpliwosci kiedy zaistniala owulacja. Takie gotowe tabelki na MsExcel mozna znalezc w internecie, a jak chcesz to ci wysle.
Cale to mierzenie to byla dla mnie wielka ceremonia, ale trzeba sie tylko przyzwyczaic i potem to staje sie rutyna jak mycie zebow.
Kiedys czytalam gdzies na jakims polskim forum, ze dziewczyny mierza o roznej porze dnia, kilka razy dziennie, pod jezykiem.... co za bzdura. Usmialam sie jak nie wiem.
Jest pare zasad do ktorych trzeba sie podporzadkowac i tyle. Trzymasz tabelke z dlugopisem i termometr blisko lozka, najlepiej w zasiegu reki. Jak tylko rano otworzysz oczy, zanim spuscisz noge z lozka... to sru termometerek w oko... i za pare secund sprawa zalatwiona. I nie doustnie, tylko dopochwowo. Wtedy odczyt jest najbardziej wiarygodny. Nawet moj osobisty posiadacz plemnikow przyzwyczail sie do tego, ze nie ma rano bzykbzyk bez tych naukowych pomiarow.... no bo po, to juz mozna sobie darowac... za bardzo rozgrzane....

)
Tak mi to juz weszlo w nawyk, ze nawet w niedziele, kiedy moge dluzej pospac, budze sie samoistnie o 6-tej na temperaturke, a potem przewracam sie na bok i spie dalej. Dobrze, bo nawet roznica 2 godzin w czasie odzwierciedla sie na wykresie. No i zawsze daruje sobie okres krwawienia, wiec zaczynam jak tylko miesiaczka ustaje.
Zolza rozumiem cie z tym zbuntowaniem, bo sama zawalilam pare miesiecy jak mi sie nie udawalo... Przy cyklu IVF to nawet nie ma co mierzyc, bo wszystko sztucznie wywolane i utrzymywane hormonami.
Mimo wszystko, wszystkim dziewczynom ktore szykuja sie do pierwszych spotkan z lekarzem ginekologiem, albo tym starajacym sie naturalnie zlapac to szczescie radzilabym monitorowac cykl.
C-M.