reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Asia_77 - a kiedy byłaś na pierwszej wizycie? W przyszłym roku też będą dofinansowania. Jak Ci trochę miesięcy brakuje to może załapiesz się na przyszły rok...

Lawendowy - to trzymam kciuki, żeby wynik był ok. Ja na swój wynik z wycięcia brodawek czekam już 2 tygodnie. Dziś dzwoniłam i pani powiedziała, że jeszcze 2 tygodnie mogę poczekać :-(

Dziewczyny jak wrócę do domu to przepiszę Wam te art., które mówią o tych nazwiskach. Co prawda przeczytałam pędzikiem ten regulamin, ale wydaje mi się, że właśnie jest tak jak pisałam wcześniej.

A co do dokumentów to u nas problem leży po stronie męża i musiałam przedstawić badanie nasienia i AMH.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczynki Kochane dziękuję za słowa wsparcia...i widzę,że muszę Wam napisać coś więcej , abyście zrozumiały dlaczego refundacja mnie nie obejmuje. Jest to dla mnie nadal trudne , ale może dobrze mi zrobi jak się wygadam...otóż gdy byłam w 8 tyg ciąży z córcią zaczęła mi lecieć ropno przejrzysta ciecz z sutka...lekarz kazł się nie przejmować , ale po dwóch miesiącach mimo ciąży zlecił mi mammografię , bo prawa pierś się znacznie powiększyła....okazało się ,że mam dwa guzy . Stwierdził,że powinnam usunąć ciąże , bo hormony powodują znaczny rozrost nowotworu..Nie zgodziłam się ...pierś do końca ciąży doszła do rozmiaru DD, a zdrowa była C. Córeczka urodziła się cała i zdrowa i jest moim największym szczęściem:-) Niestety po namowie rodziców i lekarza zdecydowałam się na podwiązanie jajowodów, aby nie dopuścić do ciązy ,która mogłaby skończyć się moją śmiercią ( jak twierdził lekarz) Po ciąży usunięto mi na szczęście tylko guzy , przeszłam leczenie i od 8 lat nie mam problemów ze zdrowiem. Niestety mój ówczesny mąż nie wytrzymał napięcia i odszedł do innej jeszcze w trakcie mojej terapii. Bardzo to przeżyłam ,ale trzy lata temu poznałam mojego Emka z którym właśnie marzymy o wspólnym Bobasku. Rząd niestety nie bierze takich przypadków jak nasz pod uwagę....

Zapisałam się na adopcję Zarodka ....czeka się około roku....już odliczamy miesiące:-)
 
Asiu to smutne co Cię spotkało :-(, na szczęście jesteś zdrowa i masz córeczkę dla której warto żyć. Życzę Ci, aby udało się z adoptowanym zarodkiem zajść w ciążę. Trzymaj się kochana i nie opuszczaj nas.
 
Dziewczyny tak jak obiecałam:

"Po zakwalifikowaniu do uczestnictwa w programie, para jest wpisywana na listę oczekujących. Listę oczekujących prowadzi każdy realizator oddzielnie. Informacje dotyczące list oczekujących są zamieszczane na stronie internetowej MZ, nie częściej niż co m-c i nie rzadziej jednak niż co kwartał od dnia rozpoczęcia realizacji programu".

Co o tym sądzicie??
 
Lilia, to jest raczej tak, ze klinika zna detale i potem na stronie jest bardziej ile osob czeka... Watpie zeby to bylo jawne bo nikt przeciez nie moze znac informacji o twoim stanie zdrowia. To jest lamanie praw i ktos by im mogl proces wytoczyc... Tak na moje rozumowanie...
 
asia
przepraszam nie widzialam ze taka jest sytuacja
ja tez myslalam o adopcji zarodka i tego nie wykluczam bede wiedziala w srode czy jeszcze raz in vitro czy nie wiec zobaczymy


a trzymam za ciebie kciuki:):*

powiedz w jakiej klinice chcesz adoptowac zarodek??
 
Nie masz za co przepraszać....nikt o tym nie wie oprócz najbliższej rodziny i teraz Was :-). To było lata temu. Kiedyś pisałam ...czuję się spełniona jako matka, ale nie jako kobieta...ciężarna kobieta...Nigdy nie zaznałam radości byłego męża z mojej ciąży...głaskania powiększającego się brzuszka...całowania go, wpatrywania się jego oczu gdy malutka się ruszała. Wolałabym być wtedy samotna niż w takim związku. Mój były na początku mojej choroby ( czyli 8 tc) odsunął się ode mnie , z miesiąca na miesiąc czuł coraz większą odrazę:-( Moja kuzynka w tym samym czasie była w ciąży i często spotykaliśmy się we czwórkę...jej mąż nie odstępował jej na krok, gładził jej brzuch i z entuzjazmem opowiadał o wspólnych wizytach na usg , itp. mój natomiast nawet nie siedział przy mnie w ich towarzystwie. Na wszystkich wizytach byłam sama, a gdy miałam po porodzie wyjść już do domu to zapomniał po mnie przyjechać i musiałam dzwonić po matkę ...było minęło...nie ma co się użalać:-)...przykro mi tylko z powodu tej refundacji...mam wrażenie,że im się wydaje , iż podwiązałam sobie jajowody dla własnego widzi mi sie....to w Polsce jest zabronione ,a ja mam to nawet wpisane na karcie wypisowej ze szpitala....
szkoda gadać:-(

na adopcję zarodka zapisałam się w katowickej provicie...nie wiem jak wytrzymam ten rok :-(
 
Asiu tak mi przykro co Cię spotkało ... że spotkałaś na swojej drodze takiego mężczyznę ... ale jak piszesz - było minęło, najważniejsze,że znalazłaś prawdziwą swoją drugą połówkę. A może spróbowałabyś w innej klinice? może inny lekarz miałby do Ciebie inne podejście i udałoby się skorzystać z refundacji ... no gdybam, ale tak bardzo chciałabym, aby Wam jak najszybciej się udało. Bardzo trzymam kciuki &&&&&&
 
reklama
milagros - mam nadzieję, że będzie tak jak piszesz. Jakby się ktoś dowiedział z mojej okolicy to by mnie zlinczowali, ja mieszkam w gronie moherowych beretów, niestety. Tu każdy każdego obgaduje i komentuje na całą okolicę.
 
Do góry