reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Ikasia - wszytskiego dobrego z okazji urodzin!

Dari - ogromne gratulacje!

Sywlia gdzie sie wybierasz do diabetologa? Asia77 a Ty gdzie bylas?? czy ktoras z Was moze polecic jakiegos dobrego diabetologa ze slaska najlepie okolice katowic??

Lilia kiedy masz badania??

Fuson - przytulam mocno, a Ty mialas robiona histeroskopie??
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
aniaania, nie byłam na L4 choć proponowano mi. Zostałam nawet skierowana na psychoterapię ze względu na nerwicę ale jeszcze nie byłam na niej. Generalnie L4 przy moich objawach dostałabym bez problemu - nawet na pół roku. Ty jesteś jeszcze przed pierwszym podejściem do in vitro tak?
 
zula-tak bedziemy podchodzic po raz pierwszy, staramy sie z mezem 4 lata, chodzi o to ze maz ma barszo słabe nasienie, jeszcze rok temu było słabe ale ne az tak jak teraz, nie pozostaje nam nic innego jak in vitro. bardzo sie boje ze sie nie uda, wiem ze nie moge tak myslec . leczymy sie w katowicach w provicie. miesiac temu miałam laparoskopie okazało sie ze wszystko jest ok.
 
aniaania, myślę, że każda z Nas się tego boi... Tylko co z tego... Nas strach nic nie zmieni, możemy tylko jak najlepiej przygotować się do zabiegu a i tak coś może pójść nie po naszej myśli. Tutaj na tym forum znajdziesz tysiące takich historii. I powiem Ci, że przykłady dziewczyn bardzo dużo mi dają. Powiem więcej, odkąd tu jestem, jestem o wiele bardziej spokojna. Wychodzę z założenia, że najważniejsze jest żeby nie mieć do siebie pretensji, że coś się zawaliło a na to co zrobią lekarze i jaki skutek przyniesie leczenie to i tak wpływu nie mam więc staram się jak mogę zachować zdrowy rozsądek. Powiem od razu, że strasznie to trudne. Popatrz nawet na prosty przykład: miałam w prawie tym samym czasie podchodzić razem z 5 dziewczynami z forum do punkcji i co? Już zostało nas 3 a co będzie dalej to i tak nie wiadomo więc po co się stresować czymś co toczy się swoim "życiem". One też tak jak ja zrobiły wszystko, żeby było ok a niestety nie jest:-( Mnie to nauczyło tego, żeby mieć ogólny plan ale nie taki szczegółowy co do dnia, miesiąca bo rzeczywistość i tak go zweryfikuje. Staram się nie myśleć o tym, że in vitro się nie uda - patrzę etapami - teraz moim etapem jest punkcja i robię wszystko, żeby do niej się przygotować. Jak się nie uda to będę się wtedy martwić choć stres związany z narkozą napewno mnie dopadnie.

Lilia jak wizyta?

Giza - cieszę się, że się odezwałaś. Myślę o Tobie w kółko. Tak bym chciała, żeby ominęła Cię laparoskopia. Niech ta torbiel się wchłonie jak moja kiedyś... Odzywaj się. Ja &&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Zabazu - jak się czujesz?
 
aniaania27 - nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Każda z nas tui obecnych przeżywa mniejsze lub większe kryzysy i załamania. Na szczęście dzięki dziewczynom na tym forum duuuużo łatwiej jest się odnaleźć w rzeczywistości "in vitro". Bo któż Cię lepiej zrozumie, niż dziewczyny walczące wraz z Tobą o szczęście??? Pozdrawiam i trzymam kciuki, aby ten pierwszy raz był ostatnim, bo już wkrótce będziesz dumnie chodzić z wielgachnym brzusiem :tak::tak::tak:
 
zula-dzieki za te słowa, tylko ze ja jestem teraz na etapie takim ze wogóle nie widze rozwiazania dla swoich problemow, chciałabym zeby mi ktos powiedział co mam zrobic, od kilku tygodni nie potrafie sie podniesc, ta moja praca tez mnie wykancza sa szef zwalnia z pracy bo sa za małe obroty a za duzo ludzi i mam wrazenie ze jestem na tej czarnej liscie. jak mne zwolni to nie bedzie tak kolorowo. poprostu za duzo naraz i nie wie co mam robic
 
zula_5 - narkozy się nie bój, to tylko znieczulenie ogólne, najpierw się wyciszysz, a potem zaśniesz. Szczerze Ci powiem, że mi się to "odpływanie" podoba. Przy ostatniej punkcji to się na ten stan cieszyłam ;-)
 
masia- wiem ze nikt mnie lepiej nie zrozumie jak tutaj dziewczyny, kto tego wszystkiego nie przechodzi to nie ma pojecia, wiem ze musze sie pozbierac tylko nie wiem jeszcze jak
zula-miałam narkoze podczas laparoskopii. to nie jest nic strasznego bardzo mie uczucie podczas usypiania wszystko wydaje sie takie lekkie no nie wiem co ci napisac, musisz sama przejsc zeby wiedziec jak to jest. bedzie dobrze
 
aniaania, ja jestem też po laparoskopii także wiem jak działa narkoza. Na szczęście ta nie jest tak mocna podobno. Gdzieś pewnie pisałaś ale moze napisz jeszcze raz składnie i ładnie jakie badania masz zrobione, co bierzesz. Dziewczyny napewno coś doradzą.
Ja na każdym etapie swoich badań znajdowałam kolejne problemy rzutujące na zajście w ciążę. Najpierw endometriozę, potem jedne przeciwciała, potem kolejne więc ja naprawdę wiem jak czuje się człowiek, który uważa swój przypadek za beznadziejny ale głowa do góry. Uważam, że Ty powinnaś się cieszyć, że nic Ci w czasie laparo nie wyszło. Słabe nasienie to akurat temat z którym lekarze podczas in vitro sobie radzą.
 
reklama
Darii, przecudownie!!

Ikasia - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i kciuki za serduszko.

Joasia, miałam laparoskopie diagnostyczną rok temu w maju. W macicy wszystko w jak najlepszym porządku.
Wtedy się okazało, że mam niedrożne jajowody.
 
Do góry