reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Lulin mi mi ma rację, w tym roku na pewno będziesz miała transfer. Teraz bierzesz anty pewnie do 21dc na wyciszenie, potem dostaniesz lek który jeszcze bardziej wyciszy organizm i wreszcie leki które mają zrobić wielkie boom w organiźmie, żeby naprodukować dużo pęcherzyków. Jedyne ryzyko to przestymulowanie, które napewo będziesz mieć, ale małe nie jest przeszkodą do tranferu wręcz przeciwnie podobno pomaga w zagnieżdżeniu. Ty już przynajmiej wiesz jaki protokół, ja czekam jeszcze na wyniki AMH bo bez tego nie ustalą - u mnie jest duże ryzyko przestymulowania.

Dominiczka24 procedura w in vitro to 2 miesiące przy protokolu długim lub 10 dni przy którtkim, ale musisz doliczyć do tego jeszcze ok 2 miesiące na wykonanie wszystkich badań. Nie wiem jaki jest u ciebie powód, że jest decyzja o in vitro, ale i tak muszą przynajmniej jeden cykl naturalny monitorować, pobadać hormony, sprawdzić nasionka, pewnie zlecą HSG jeśli nie miałaś itd. Wierz mi, ja teraz zaczynam stymulację i przez 2 miesiące zrobili mi tyle badań, że przez całe moje życie tylu nie miałam robionych. Ale nie martw się lekarze wiedzą co robią.

Bombel z tego co mi lekarz mówił protokół dobierany jest w zależności od poziomu hormonów, żeby zminimalizować ryzyko przestymulowania, ale lakarze przynajmniej na start preferują długi protokół bo podobno daje większe szanse na powodzenie. A i mam pytanie bo trochę zbaraniałam, o co chodzi z tą koszulą??? Muszę sobie przygotować wyprawkę jak do szpitala? wiem że to głupie pytanie ale nikt mi nic w klinice nie mówił....

Dodora witam po urlopie, kiedy startujesz?:-)

Kwiat lotosu a jaki to powód, że nie masz śnieżynek??? Aż się wystraszyłam, że u mnie będzie podobnie, a ja nie mam kasy na drugie podejście :wściekła/y: Trzymam kciukasy za betką...

Mi mi u labo klapa, pisała perę postów wcześniej.:no:

Kobitli mam takie pytanie. Koleżanka opowiadała mi historię swojej znajomej, która najpierw poroniła w 5 miesiącu a potem urodziła dziecko ze strasznymi wadami. Dopiero wtedy gin skierował ją na jakieś badanie które mialo wykazać czy jej organizm wchłania kwas foliowy. Nastraszyła mnie szczeże mówiąc. Słyszałyście coś może o takich badaniach??? Jak nas już tak oglądają z każdej strony to może warto byłoby się jeszcze raz ukłuć...
 
reklama
a co mam pisać?zmieniłam tylko sygnaturę bo już nie mam siły pisać o tym , że się nie udało poza tym zanim zrobiłam betę już wam pisałam , że nic nie ma bo wiedziałam o tym tylko się łudziłam co też na mnie dobrze nie wpłynęło bo dwa razy musiałam przeżywać porażkę ale cóż po chwilowym załamaniu nabrałam sił i dalej będę walczyć może w końcu zrobią coś porządnego z tą ustawą i na wiosnę będzie można już działać , jeśli nie to tak jak pisałam wcześniej lato to będzie czas na kolejną próbę.
 
labo
tak strasznie mi przykro, przepraszam ze zapytalam, powinnam popatrzyc na twoja sygnaturke...

Nimfuś
ja u mnie w klinice nie musialam brac zadnej koszuli dali mi tka jedorazowa :))) a co do tych badan to nie mam zielonego pojecia, nigdy nie slyszalam o czyms takim. Jedynie moge Ci powiedziec ze moja kolezanka starala sie o dzidziusia bardzo dlugo wkoncu zaszla w ciaze, niestety urodzila dziewczynke z wadami genetycznymi umarla jak miala 8 m-cy lekarze nie dawali jej zadnych szans po pol roku od smierci jej dziecka urodzila druga dziewczynke i jest zdrowa ma niecaly miesiac, wiec ona sama zglupiala. Mozesz lekarza sie zapytac o to badanie wkoncu oni sa ekspertami :))))

ewka
mam takie pytanko do Ciebie ty mialas laparoskopie, sam cie lakarz skierowal???? moze to glupie pytanie ale jak j sie pytalam lekarza pol roku temu o laparo to powiedzial mi ze po pierwsze musi byc przymnie moj M - ok zgadzam sie z tym a po drugie ze mam jeszcze czas na laparo i narazie on by poprubowal innych metod ale jak widac wszystkie narazie zawodza :(((((
 
Ostatnia edycja:
mi-mi - nic się nie martw laparoskopią , bedzie dobrze :), ja też ją miałam gdyż miałam jeden-lewy jajowód niedrożny , potem było niby ok. ale tez bez efektów i jak zmieniłam lekarza to bardzo się zdziwił , zresztą inni lekarze też , dlaczego w ogóle robiłam tą laparoskopie - twierdzą , że nie była potrzebna , że mogłam nieudrazniać tego jajawodu - nic z tego nie rozumiem :szok: , jedna pani gin powiedziała mi , ze te laparoskopie nie są tak dobrą metodą jaka była kiedyś bo to ingerencja w organim a kiedyś kobiety szły do szpitala na kilka dni i każdego dnia wlewano im pod ciśnieniem jakiś płyn z lekarstwem i to było ponoć bardzo dobre i skuteczne-teraz juz się tego nie robi bo to przestarzała metoda ale ta najnowsza ma też wielu przeciwników. A ty czemu idziesz na laparo ? Żeby usunąć te pęcherzyki z jajników ?
ma-mi - hejka :) jak się czujesz kochana ? już czujesz ruchy maluszka ? ale ci fajnie :))))
nimfuś - te badania o których piszesz to chyba badania genetyczne , czasem ponoć robi się je na zarodkach przed transferem ale to jest duże ryzyko uszkodzenia zarodka . Może sa jeszcze jakieś badania , które wykonuje się rodzicom przed zajściem w ciążę ale nie bardzo wiem jak się nazywają i myślę , że wykonuje się je jesli ktoś w rodzinie choruje i może to być przestrogą . Jeśli u was wszystko w porządku to myśle , że nie macie się czym martwić , wiadomo - ryzyko istnieje u każdego z nas , poza tym do 4 miesiąca ciąży można wykonać wiele różnych badań płodu aby upewnić się , że wszystko ok . :) . Nie matrw się na zapas.

Ja sama jeszcze nie wiem kiedy znowu zaczynam , na razie czekam na wynik cytologii bo miałam CIN3 ale muszę się kontrolować żeby mieć pewność , ze to dziadostwo już mi nie grozi. Wyniki mam za jakieś 2-3 tygodnie i jak bedzie ok. to może pomyslę o kolejnej próbie bo faktycznie jak ma-mi napisała juz tym moim maluchom zzzzimno w tej lodówie haha :)))
 
Ostatnia edycja:
dodora
jak robilam histerioskopie to odrazu sprawdzali mi droznosc jajowodow jest wszystko ok tylko jakas blizna na endo ale lekarz mowi zeby sie tym nie martwic bo ona przez leki i dal mi progesteron dopochwowo przez dwa cykle i powinna zniknac bo jest niewielka ale to tez mogla byc przyczyna niezagniezdzenia sie zadodkow, jajowody obydwa drozne to mnie przynajmniej pocieszylo a na laparoskopie chce sie wybrac wlasnie przez te pecherze cholerne bo przez nie nie mam owulki ale nie wiem co na to lekarz... dowiem sie na wizycie :) a z ta laparoskopia to juz drugi lekarz mi mowil zebym jeszcze poczekala bo mam czas... ale ja juz poprostu nie mam sil czekac, ile to mozna, jak widze ciezarne alko takie male dzieci w wozkach to mnie szlak trafia i uciekam moze to glupie... a ty myslisz cos o criotransferze???
 
Nimfuś nie wiem dokładnie dlaczego nie mam żadnych śnieżynek. Było sporo komórek, więc embriolog chciał je hodować jak najdłużej. No i do stadium blastocysty przetrwały tylko 2, ale podobno były ładne :) Mam nadzieję, że u Ciebie będą mrozaczki i będziesz miała spokojniejszą głowę niż ja :)
 
Witaj mimi
U mnie sytuacja z laparoskopią wyglądała w ten sposób co mnie też trochę zdenerwowało, tzn pewnie nie dostałabym skierowania na laparo gdyby nie nieudana inseminacja, dziwne prawda, że lekarz po stwierdzeniu u mnie PCO ( na usg dwa wianuszki niepękniętych pęcherzyków wokół obu jajników) najpierw wystymulował u mnie owulację i insem nieudana. Dopiero potem skierował mnie na laparosk. do Pszczyny- polecam szpital super warunki, lekarze, obsługa i w ogóle...Prosił aby lekarz, który będzie mi wykonywał laparoskopię nagrał z jej przebiegu płytkę. o M. nic nie wspominał, ale to też dziwne że M msa być przy mnie. Jak ja pojechałam do szpitala na laparosk. to od momentu przyjęcia się tam na izbie, powiedzieli do mojego M , żeby m,nie już zostawił , że on nie będzie już potrzebny, przyjechal po mnie za dwie , przedmuchiwanie i przepłukiwanie jajowodów, doby. Miałam wykonaną elektrokauteryzację jajników. Na karcie wypisu mam napisane: niepłodność pierwotna, syndrom PCO, jajowody drożne, endometrioza I stopnia. Ale gdy poszłam do swojego lekarza na wizytę z płytką to on po obejrzeniu jej dwa razy spokojnie, powiedział: ze PCO jest, endometriozy nie mam, jajowody owszem drożne ale z licznymi przewężeniami tzn wiesz że fiolet pod ciśnieniem przeszedł przez nie ale nasienie naturalnie może mieć problem, noi co najważniejsze nie znalazł żadnego ciałka żółtego, stwierdził że u mnie występuje brak owulacji i przez to ściana macicy jest zwłókniona ( chodzi o to że jest bardzo osłabiona ), tyle na ten temat. Ja u siebie nadal nie widzę owulki, więc u mnie chyba ta laparo poza diagnozą coi mi jest nic nie pomogłą. Pozdrawiam Cię serdecznie
 
Nimfuś w dniu punkcji i transferu zabierasz koszule nocną i papcie o wszystkim ci powiedzą dzień przed ja dostałam nawet na kartce wszystko ładnie wypisane datę, godzinę jakie tabletki zażyć i czy mam być nad czczo.A gdzie robiłaś badanie hormonu AMH ile kosztuje takie badanie.

kwiat lotosu szkoda że nie masz śnieżynek dużo komóreczek tobie pobrali ale na pewno nie uda się za pierwszym razem a jakie lekarstwa zażywasz trzymam kciuki.

kwiat lotosu przepraszam bardzo miało być uda się za pierwszym razem napwewno u ciebie trzymam mocno kciuki
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nimfus
a czy to badanie jest rutynowo robione przy in vitro ??? czy sa jakies wskazania do tego badania, i co daje takie badanie w dalszym leczeniu??? (wiem tylko tyle ze to chodzi o rezerwe jajnika czy cos takiego - chyba ze sie myle)

Ewcia
a moze wkoncu dostaniesz naturalnie ta owuleczke tylko musisz jeszcze poczekac, ile jestes po tej laparoskopii???ja tez mialam inseminacje i tez sie nie powiodla, wszystko bylo pieknie bo dobrze szlam na stymulacje piekne jajeczko owuleczka i nic, w nastepnym cyklu po tej inseminacji mialam owulke bez lekow bo mierzylam tempke i wzrosla ok 14 dnia (powyzej 37stopni) ale mojego M nie bylo juz w Polsce wiec zaciazyc nie mialam jak :(((wszystko to takie ciezkie... inne to zachodza w Ciaze na zawolanie a my to tyle sie staramy... poprostu oszalec mozna (troche posmęciłam) rowniez pozdrawiam :)))
 
reklama
hej mimi ja laparoskopię miałam pod koniec lipca więc już trochę czasu minęło, co do owulki to nigdy nie mierzyłam temperatury, ale po śluzie a raczej jego braku widzę ,że jej niema:( także zobaczymy co dalej, oby nam się udało, pozdrowionka:)
 
Do góry