reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja mam dzis 38 l
Nie udalo sie 5 transferów, 8 zarodkow, 3 iui, zawsze beta 0!!! Okrutne zero
pcos, byly slabe zarodki, morfologia czasem ok a czasem tragedia. Mutacja w trombofilii, mthfr, brak kir implanatacyjnych. Nie pomagal encorton, accofil wlew, zastrzyk, intralipid, itp
W wieku 36 l ciaza naturalna, 38 l druga ciaza naturalna. Obie niespodziewane, nie do uwierzenia..
Pierwsza ciaza zaraz po 4 stymulacji i punkcji… zostaly w Czechach 2 zarodki..

Takze widzisz - nigdy nie mozna sie poddawac. Ja sie poddalam - pogodzilam z bezdzietoscia ale chcialam ostatniej proby i 4 procedura byla tą ostatnią szansą.. nie dokonczylam jej. Mam dwoje dzieci….
Trzymaj się i walcz póki masz siłę
Wow, pieknie❤❤❤ uwielbiam takie historie, także oprócz inf normalność musi wrócić w sypialni, bez testów owu ..etc..spontan i myśl że jest dobrze jak jest z jednym. A wtedy i cuda się zdarzają...pozdrawiam serdecznie Mom of two;)
 
Hej, ja niedawno zaczęłam przygodę z in vitro.. Po 3 latach starań i jednym poronieniu lekarz stwierdził że nie ma na co czekać zwłaszcza, że mam niskie amh - 1.2 w wieku 32 lat.
Jestem po punkcji na 10 komórek, 8 dotrwało do 5 dnia i zostały zamrożone - lekarz powiedział że był za wysoki progresteron przed punkcja stąd ta decyzja.
Łącznie miałam 21 pęcherzyków, czy to nie za dużo? Czy ilość nie idzie w parze z gorsza jakością?
Lekarz patrząc na zarodki powiedział że 4 są naprawdę mocne, a reszta jest dobra, ale ja i tak mam obawy..
 
w środę było 5 tc 2 dni. W poniedziałek będzie rowno 6 tyg. skończone. Musi być już coś widać.
A u Ciebie, na którym etapie się dowiedziałaś o pustym jaju?
I jak poszło w szpitalu? Wyszłaś już?
Pierwsza wizyta coś jakoś 5+5 i było pusto.
Jestem jeszcze, dzisiaj miałam łyżeczkowanie. Jutro mam wyjść.
 
Ja przed 4 punkcją płakałam ze zmęczenia, czułam że moje ciało ma dosc.. wstrzykiwalam to wszystko i płakałam w hotelu (nocowałam tam bo punkcja była w Czechach). Miałam dosc i bylam zla ze robie to swojemu cialu…
Ale obiecałam sobie i mezowi ze to ostatni raz..
I tak bylo.

Współczuję - moze pora odpocząć… jakas mała przerwa? Ten pęd kosztuje wiele energii…
Trzymaj się!!!
Teraz i tak mieliśmy przerwę od stycznia, następny transfer dopiero w maju, ale po lekarzach i tak ciągle chodziliśmy, nie możemy odpocząć, bo moje AMH cały czas spada a młodsza też nie będę. Szkoda, że jak zaczęłam się starać w wieku 32 lat to żaden konowal ginekolog nie powiedział, że mam tragiczne jajniki, na których nie ma w ogóle pęcherzyków:/ dziękuję za wsparcie💙
 
reklama
Teraz i tak mieliśmy przerwę od stycznia, następny transfer dopiero w maju, ale po lekarzach i tak ciągle chodziliśmy, nie możemy odpocząć, bo moje AMH cały czas spada a młodsza też nie będę. Szkoda, że jak zaczęłam się starać w wieku 32 lat to żaden konowal ginekolog nie powiedział, że mam tragiczne jajniki, na których nie ma w ogóle pęcherzyków:/ dziękuję za wsparcie💙
Ja zaczelam myslec o tym jak mialam 30 a zanim sie zaczelam leczyc to tez sie zeszlo… ledwo do 40 soe wyrobilam..
tak to juz ten czas nas goni…
A zanim trafisz na lekarza albo sama sie wyedukujesz i domyslisz to sie schodzi:/
 
Do góry