reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No to na 5go jesteśmy razem.
Mój ostatni zarodek 3AA a jak u ciebie?
Ja mam prolutex, progesteron besins 100x3, Estrofem x3, cyclogest x3 i swoje standardowe metformina 1000 x2 i letrox 125.
Co do tsh to ostatnio mi tłumaczył, że Estrofem sztucznie podnosi. Mam córkę z tsh 3.5.
Miesiąc temu miałam 4.5 (nieudany transfer ale raczej nie od tego)
To ja mam jeszcze trzy: 4.2.2., 3.1.1. i 3.3.3. 😊 Z tego co pamiętam to poprzednio też miałam więcej leków, podobnie jak Ty, ale lekarz twierdzi, że teraz nie widzi potrzeby. Na co dzień biorę Euthyrox 100 i tyle 😉 A, no i teraz jeszcze Pregna Start. Mam nadzieję, że te nasze prawie mikołajkowe transfery będą udane 🥰 W przypadku córki transfer miałam 19 lutego, a pozytywny test ciążowy wyszedł mi już w nocy z 24 na 25 lutego 😊 Liczę więc cicho na to, że i tym razem na dobre wieści nie będę musiała długo czekać… ❤️
 
reklama
To ja mam jeszcze trzy: 4.2.2., 3.1.1. i 3.3.3. 😊 Z tego co pamiętam to poprzednio też miałam więcej leków, podobnie jak Ty, ale lekarz twierdzi, że teraz nie widzi potrzeby. Na co dzień biorę Euthyrox 100 i tyle 😉 A, no i teraz jeszcze Pregna Start. Mam nadzieję, że te nasze prawie mikołajkowe transfery będą udane 🥰 W przypadku córki transfer miałam 19 lutego, a pozytywny test ciążowy wyszedł mi już w nocy z 24 na 25 lutego 😊 Liczę więc cicho na to, że i tym razem na dobre wieści nie będę musiała długo czekać… ❤️
Ja mam problem z progesteronem. I przy córce długo brałam i teraz przy nieudanym też słabo było.
Córka jest z transferu 29 grudnia 2021. Test 6dpt był negatywny (sikany) a 9dpt 2 kreski i beta 198 czy coś koło tego.
Teraz postaram się trzymać i nie będę sikać. Grzecznie poczekam do bety (mam nadzieję).
 
Ja mam problem z progesteronem. I przy córce długo brałam i teraz przy nieudanym też słabo było.
Córka jest z transferu 29 grudnia 2021. Test 6dpt był negatywny (sikany) a 9dpt 2 kreski i beta 198 czy coś koło tego.
Teraz postaram się trzymać i nie będę sikać. Grzecznie poczekam do bety (mam nadzieję).

To w takiej sytuaci to rzeczywiście dobrze, że lekarz tak Cię tym progiem obstawił! 👍 Ja takich postanowień jak Ty nie robię, bo znam się za dobrze i wiem, że nie wytrzymam 😁 A z córką to w ogóle miałam śmiesznie, bo transfer miałam 19.02. ok 12:00, a koło północy tego samego dnia, na chwilę przed zaśnięciem, poczułam bardzo dziwne coś w podbrzuszu i… straciłam przytomność. Po odzyskaniu jej po kilku sekundach, kiedy spanikowany mąż już chciał wzywać karetkę, popatrzyłam na niego i powiedziałam: wiesz, głupia sprawa, ale poczułam jakby mnie ktoś ugryzł 😂 No i właściwie już wtedy wiedziałam, że się udało, a moje dziecko podgryza mnie do tej pory 😂
 
To w takiej sytuaci to rzeczywiście dobrze, że lekarz tak Cię tym progiem obstawił! 👍 Ja takich postanowień jak Ty nie robię, bo znam się za dobrze i wiem, że nie wytrzymam 😁 A z córką to w ogóle miałam śmiesznie, bo transfer miałam 19.02. ok 12:00, a koło północy tego samego dnia, na chwilę przed zaśnięciem, poczułam bardzo dziwne coś w podbrzuszu i… straciłam przytomność. Po odzyskaniu jej po kilku sekundach, kiedy spanikowany mąż już chciał wzywać karetkę, popatrzyłam na niego i powiedziałam: wiesz, głupia sprawa, ale poczułam jakby mnie ktoś ugryzł 😂 No i właściwie już wtedy wiedziałam, że się udało, a moje dziecko podgryza mnie do tej pory 😂
Ale cudnie.
Ja po sikanym negatywnym byłam pewna, że się nie udało. Tego 9dpt popłakałam się, że się nie udało co było dziwne bo przecież już tego byłam pewna. Kupiłam sikany i był pozytywny, zaraz na betę pojechałam (miałam 10dpt zrobić).
Znowu z tym transferem miesiąc temu miałam duże nadzieję i do końca wierzyłam, że może jednak. Nie wieże już w swoje przeczucia już.
 
Ale cudnie.
Ja po sikanym negatywnym byłam pewna, że się nie udało. Tego 9dpt popłakałam się, że się nie udało co było dziwne bo przecież już tego byłam pewna. Kupiłam sikany i był pozytywny, zaraz na betę pojechałam (miałam 10dpt zrobić).
Znowu z tym transferem miesiąc temu miałam duże nadzieję i do końca wierzyłam, że może jednak. Nie wieże już w swoje przeczucia już.
Oj, znam i takie uczucia, bo dokładnie tak miałam po jedynym transferze z pierwszej procedury, kiedy nawet nie udało nam się osiągnąć blastek, zarodki słabo się rozwijały, a ja byłam przekonana, że wszystko będzie dobrze, i nie było 😉 Teraz towarzyszą mi zupełnie inne uczucia niż przy poprzednich transferach. Jestem o wiele spokojniejsza, przy staraniu o drugie dziecko to nie jest już walka o wszystko. Córkę bardzo ciągnie do dzieci i chciałabym dla niej choćby jedno rodzeństwo, ale nie jest to staranie za wszelką cenę. To bez porównania bardziej komfortowa sytuacja niż poprzednio. Nie spalam się psychicznie, a to myślę, że też może przełożyć się na sukces. Psychika w końcu odgrywa ogromną rolę w staraniach o dziecko. A teraz… Co ma być, to będzie. U nas problemem jest wyłącznie czynnik męski i na tym etapie już nic więcej nie mogę zrobić 😊
 
Witam. Nie wiem czy pisze w dobrym wątku ale to moj pierwszy post tutaj chociaz forum śledzę już od jakiegoś czasu. Poproszę o pomoc może rozwiejecie moje wątpliwości. Mianowicie jestem po HSG w ktorym wyszło że jajowody są praktycznie niedrozne, w klinicie dr powiedział nam że w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie in vitro. Jednak zastanawiam się czy może spróbować laparoskopowo je udrożnić ? Czy to ma sens ? Moje amh waha się między 0,8 a 1,1, nasienie męża lekko zanizone ale jak to powiedział doktor nie ma tragedii. Nie wiem co myśleć 😪
Ja miałam niedrożność sprawdzona laparoskopowo i też rozważałan udrożnienie. Powiedziano mi, że to bez sensu, gdyż po usunięciu zrostów bardzo często rzęski tracą zdolność do transportu komórki jajowej, więc to udrożnienie nie przynosi oczekiwanego efektu, zrosty też po kilku miesiącach często nawracają. My nie chcąc tracić czasu trzy miesiące po diagnozie podeszliśmy do in vitro, udanego. Przy Twoim amh też bym chyba zdecydowała się od razu na in vitro. Udrożnianie może nie dać efektów, a zabrać cenny czas, a przy takim amh nie chciałabym ryzykować opóźniania tematu. Daj znać jak już podejmiesz decyzję, bo ja tu nie chce swojego zdania ci oczywiście narzucać, natomiast bazując na mojej wiedzy i doświadczeniach chciałam ci poradzić najlepiej jak mogłam :)
 
To ja jeszcze dodam od siebie że niestety często laparoskopia negatywnie wpływa na AMH i może je obniżyć. Na pewno skonsultuj z lekarzem czy w Twoim przypadku laparoskopia będzie miała więcej plusów czy minusów. @Mysza94
 
No to na 5go jesteśmy razem.
Mój ostatni zarodek 3AA a jak u ciebie?
Ja mam prolutex, progesteron besins 100x3, Estrofem x3, cyclogest x3 i swoje standardowe metformina 1000 x2 i letrox 125.
Co do tsh to ostatnio mi tłumaczył, że Estrofem sztucznie podnosi. Mam córkę z tsh 3.5.
Miesiąc temu miałam 4.5 (nieudany transfer ale raczej nie od tego)
Mi z tsh 4,4 powiedziala nie zrobi transferu w listopadzie.
I czekam na grudniowy
 
reklama
Jakie macie badania przed transferem? U mnie był badany tylko progesteron w dniu owulacji..
Cały szereg: anty HBc, HBS Ag, VDRL, HIV Combo, Anty HCV- Ab, Toxoplazmoza IgM i IgG, CMV IgM i IgG, Różyczka IgG, TSH, anty TPO, ft3, ft4, t3, t4, prolaktyna, grupa krwi, usg piersi, cytologia i wymazy: ogólny bakteriologiczno-mylologiczny z pochwy i z kanału szyjki chlamydia PCR, ureaplasma U i mycoplasma H. Po wdrożeniu Estrofemu, w 3-4 dc: FSH, Estradiol, LH, progesteron. W 10 dc: estradiol, progesteron. No i jeszcze w dniu transferu będę mieć pobierany estradiol i progesteron 😉
 
Do góry