reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ledwo żyje.
Ale do rzeczy, wizyta miała byc koło południa, a do gabinetu weszłam dopiero przed 17. Prof. zapytał czy rodziłam, czy były poronienia, kiedy była ostatnia miesiączka. Nie pozwolił mi dokończyć tego, co mówiłam. Nie spojrzał na moją historię choroby. Podczas USG wyszedł. Wrócił, powiedział że robimy sonohisterografie. Bolało strasznie. Naprawdę. Ogromny, krótkotrwały ból. Po badaniu Prof przez 15 min siedział przy biurku z nogą założona na nogę, i pisał smsy. Nie wiedziałam czy mam się odezwać, czy nie. W końcu powiedział że jest mała przegroda, warto usunąć, ponad 8tys prywatnie.
Jeśli się decyduje, to mam się zapisać. Dał mi dokumenty i do widzenia.
Zapłaciłam ponad 2 tys. za wizytę.
Nie tego oczekiwałam. Myślałam że wszystko mi wytłumaczy, i w ogóle. Jestem bardzo zawiedziona. Może miał gorszy dzień, ale to nie tłumaczy takiego zachowania przecież.

Myślę że początkiem roku zrobię ta histeroskopie. Muszę do tego czasu mieć dobre zabezpieczenie finansowe. Więc o transferze mogę na tem moment zapomnieć.
Przykro mi 😞
Bo kazda z nas jadac do takiej „klasy” lekarza spodziewała by sie więcej empatii.. i przede wszystkim profesjonalizmu.
a To co Ty piszesz
W jaki sposob prof sie zachowywał trudno w jakikolwiek sposob skomentować …
 
reklama
Ledwo żyje.
Ale do rzeczy, wizyta miała byc koło południa, a do gabinetu weszłam dopiero przed 17. Prof. zapytał czy rodziłam, czy były poronienia, kiedy była ostatnia miesiączka. Nie pozwolił mi dokończyć tego, co mówiłam. Nie spojrzał na moją historię choroby. Podczas USG wyszedł. Wrócił, powiedział że robimy sonohisterografie. Bolało strasznie. Naprawdę. Ogromny, krótkotrwały ból. Po badaniu Prof przez 15 min siedział przy biurku z nogą założona na nogę, i pisał smsy. Nie wiedziałam czy mam się odezwać, czy nie. W końcu powiedział że jest mała przegroda, warto usunąć, ponad 8tys prywatnie.
Jeśli się decyduje, to mam się zapisać. Dał mi dokumenty i do widzenia.
Zapłaciłam ponad 2 tys. za wizytę.
Nie tego oczekiwałam. Myślałam że wszystko mi wytłumaczy, i w ogóle. Jestem bardzo zawiedziona. Może miał gorszy dzień, ale to nie tłumaczy takiego zachowania przecież.

Myślę że początkiem roku zrobię ta histeroskopie. Muszę do tego czasu mieć dobre zabezpieczenie finansowe. Więc o transferze mogę na tem moment zapomnieć.
To się w głowie nie mieści 🤬🤬🤬
Jak ktoś bierze taką kasę za wizytę to może sobie mieć gorszy dzień, ale nie ma prawa tego okazywać i zachowywać się nieprofesjonalnie. Zero empatii i szacunku do pacjenta. Święta krowa, pan profesor. Niedobrze mi.
 
Dziękuję dziewczyny.
Dziś już mi lepiej. Trochę popłakałam.

Myślę że przez najbliższy czas raczej nie będę tu nic pisać, bo nie będzie się działo nic ciekawego. W sensie będzie czekanie na zabieg, później okres gojenia się, i dopiero zielone światło do ivf. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to może bliżej jesieni przyszłego roku uda się zrobić transfer dopiero.
Do tego czasu będę w takim zawieszeniu.
Ale będę starała się Was podczytywac, i będę czekać na Wasze dzieciaczki❣️
 
Dziękuję dziewczyny.
Dziś już mi lepiej. Trochę popłakałam.

Myślę że przez najbliższy czas raczej nie będę tu nic pisać, bo nie będzie się działo nic ciekawego. W sensie będzie czekanie na zabieg, później okres gojenia się, i dopiero zielone światło do ivf. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to może bliżej jesieni przyszłego roku uda się zrobić transfer dopiero.
Do tego czasu będę w takim zawieszeniu.
Ale będę starała się Was podczytywac, i będę czekać na Wasze dzieciaczki❣️
Pisz, jeśli tylko będziesz miała ochotę. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Niech ten czas przygotowań mija szybko i owocnie.
Przytulam 💚
 
Ledwo żyje.
Ale do rzeczy, wizyta miała byc koło południa, a do gabinetu weszłam dopiero przed 17. Prof. zapytał czy rodziłam, czy były poronienia, kiedy była ostatnia miesiączka. Nie pozwolił mi dokończyć tego, co mówiłam. Nie spojrzał na moją historię choroby. Podczas USG wyszedł. Wrócił, powiedział że robimy sonohisterografie. Bolało strasznie. Naprawdę. Ogromny, krótkotrwały ból. Po badaniu Prof przez 15 min siedział przy biurku z nogą założona na nogę, i pisał smsy. Nie wiedziałam czy mam się odezwać, czy nie. W końcu powiedział że jest mała przegroda, warto usunąć, ponad 8tys prywatnie.
Jeśli się decyduje, to mam się zapisać. Dał mi dokumenty i do widzenia.
Zapłaciłam ponad 2 tys. za wizytę.
Nie tego oczekiwałam. Myślałam że wszystko mi wytłumaczy, i w ogóle. Jestem bardzo zawiedziona. Może miał gorszy dzień, ale to nie tłumaczy takiego zachowania przecież.

Myślę że początkiem roku zrobię ta histeroskopie. Muszę do tego czasu mieć dobre zabezpieczenie finansowe. Więc o transferze mogę na tem moment zapomnieć.
O masakra…
Byłaś u niego w Krakowie?
Obserwuje go na Instagramie i wydaje się człowiekiem bardzo empatycznym. Ba, z sercem na dłoni. Jestem w ciężkim szoku jak można tak podejść do pacjentki, lekarz z taka klasa i renoma 🥺 sama myślałam nad wizyta u niego jeszcze przed in vitro.
Trzymaj się kochana! ❤️
 
reklama
Do góry