- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Nikt nie mówi, ze będzie łatwo. My kupiliśmy małe mieszkanie, bo wkład własny poszedł na IVF. Mąż zlikwidował fundusz na życie. I jesteśmy goli i weseliPłaczemy nad brakiem salonów. I czasem wyglądamy i mieszkamy jak patologia. W końcu jesteśmy beneficjenci 500+ A tak serio, myśle ze po 5 próbach warto sobie odpuścić. Trzy nieudane nic nie znaczą. Dopiero po 5-6 próbach statystyka spada znacząco. Zawsze można zamrozić komórki, nasienie, zarodki i poczekać na lepsze czasy… Nie dla każdego IVF jest sensem życia. Nie każdy chce żyć od transferu do transferu przez 10 lat. Ale dla niektórych to jedyna droga.Tylko skąd do skutku brać na to pieniądze?
Gratuluję.