reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
A jaka ocena jest słaba? 😊
Moja córcia - blastka z 6 doby, 3.2.3. ❤
No to znalazłam! Pięknie ❤️ to już teoretycznie "słaba". Dla mnie tylko w cudzysłowiu :) nad moim 2 bc podczas transferu embriolog westchnęła 🙈 ja wyszłam z transferu z płaczem, a potem okazało się, że "słabe" to tylko w teorii :) na szczęście:)
 
Ja dziś z kolei miałam badania na tydzień po transferze i rano jak zobaczyłam bętę 0,3 to kompletnie się załamałam bo wierzyłam, że się uda :( Zalałam się łzami na 2 godziny jak głupia, a najbardziej dobija mnie jak widzę jak mój partner też to przeżywa :(
Stwierdziliśmy, że to koniec (nie stać nas już na kolejne ivf a nie było czego mrozić...), a potem miałam jeszcze konsultację. I nagle dr mówi, że może jeszcze nieprzesądzone bo okienko implantacyjne trwa (zarodek implantowany był w 4 dobie ale miał rozwój jak w 3). Za to mam mega niski progesteron. W dniu transferu ponad 80, a po tygodniu brania luteiny spadł do 10.... Jakiś absurd. No więc dowalono mi górę leków (więcej luteiny, jakiś jeszcze progesteron i prolutex) i mam mieć badania znów w środę.
Nie wiem dziewczyny, jestem tak skołowana, ja czuję że tu już chyba nie ma o co walczyć przy takich wynikach, nie chcę znów w środę płakać, więc nastawiam się tym razem że już nic z tego :(
Do tego mysle, ze mój dzisiejszy poranny stres też w razie czego nie był pomocny...
Czy któraś z Was miala podobną historię z tymi wynikami, progesteronem etc, i mimo to później nagle coś ruszyło i sie udało?
Ja ostatnio w dniu transferu miałam pobraną krew.
Już po transferze przyszedł wynik . Coś powyżej 6.
I mu mojemu zdziwieniu się udało. Od dnia transferu zwiększono dawki leków.
Jeśli z 3 doby to do powtórzenia beta za minimum dwa dni. Powodzenia
 
Dzięki
Już trochę się otrząsnęłam, nie zamierzam się poddawać, przynajmniej narazie.
Super!! Są siły do walki.
Z jednej strony to dobrze, bo uniknelas 3 nieudanych transferów A w nich wiele nerwów i negatywnych emocji.
Zadzwoń do embriologa i podpytaj o komórki na Nowe jak wyglądały itp. Popracuj nad poprawą.
Ja brałam koenzym Q10, L-karnityna, i od lekarze Dhea, ale na to miałam robione badanie wcześniej by sprawdzić poziom.
 
reklama
ja brałam ubichinol 200 mg folian witaminę d3 8 tyś jednostek miovelle selen omega 3
A ja od siebie na poprawę komorek (u mnie cos pomoglo) polece zastrzyki domiesniowe ubichinon oraz selenarell dwa razy na tydzien po 1 ampulce (kazdy) i tak 8-10 tyg do punkcji oraz metforminę (3 miesiace minimum przed punkcją)
Melatonine tez mozna dolaczyc ja bralam na noc 5 mg
Plus jw oczywiscie
 
Do góry