reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

cumulusy to komórki. A dowiesz się przed transferem o zarodku a nie o komórce - komórka zapłodniona to embrion czyli zarodek 😊 ja po punkcji dostałam normalnie coś do picia i poprosiłam o jogurt z musli. W domu już głównie piłam.
no tak, w sb dowiem się o zarodku ;) Tak czy inaczej myślałam, ze wcześniej coś powiedzą ile z tych komórek się zapłodniło itd.
A z tą kawą zastanawiam się bo ja normalnie piję dwie dziennie i bez chociaż jednej będzie ciężko, a lekarz który robił punkcję coś rzucił że już w ogóle się nie powinno :o
 
reklama
no tak, w sb dowiem się o zarodku ;) Tak czy inaczej myślałam, ze wcześniej coś powiedzą ile z tych komórek się zapłodniło itd.
A z tą kawą zastanawiam się bo ja normalnie piję dwie dziennie i bez chociaż jednej będzie ciężko, a lekarz który robił punkcję coś rzucił że już w ogóle się nie powinno :o
ja to nie miałam w ogóle świeżego transferu, po 3dniach dowiedziałam ile się zapłodnilo a dopiero po 14dniach dowiedziałam się ile zamrozili. Kobieta jak musi to da rade czekac.
 
Nie to raczej ich ogólna jakość i to może być główny powód nieudanego in vitro i nie udanych starań naturalnych. Jest coś w budowie komórki ze jest kiepskiej jakości. Można to poprawić dieta i suplementami ale tez nie zawsze. Zostaje kd albo az. Jeśli komórki są złej jakości to już takie się produkują
Ale ja mam dzieci z naturalnej. Zajście w ciążę zajmuje mi max 3 miesiące i dlatego jestem rozczarowana in vitro. Drugie dziecko urodziłam w 2019 miałam 38 lat, w 2021 2 razy poroniłam. Nie wiem, czy 2-3 lata różnicy tak bardzo zmieniły mi wszystko. Wiem, że po 40-tce jakość komórek się pogarsza ale że aż tak?!
 
Cześć dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które miały wcześniej inseminacje. Jak wyglądała stymulacja do tego procesu, tzn. ile dni (czy tak jak do in vitro do owulacji praktycznie) przyjmowałyście hormony i czy w takich dawkach jak do in vitro? Ile jajeczek uzyskiwałyście i jak to wyglądało w porównaniu do in vitro?
Ja niestety się z Wami rozstaję. Otrzymałam wynik pgta i nie jest dobry, więc kończę moją przygodę z in vitro.
Ja do insemicacji miałam stymulacja Aromkiem od 4 do 7 dc. Raz tylko miałam dwa pęcherzyki, a tak to tylko po jedynym. Do in vitro najpierw antykoncepcja przez ponad miesiąc a później menopur 250 j przez 13 dni, uzyskałam 22 pęcherzyki
 
Ja do insemicacji miałam stymulacja Aromkiem od 4 do 7 dc. Raz tylko miałam dwa pęcherzyki, a tak to tylko po jedynym. Do in vitro najpierw antykoncepcja przez ponad miesiąc a później menopur 250 j przez 13 dni, uzyskałam 22 pęcherzyki
Zapomniałam, do in vitro jeszcze gonapeptyl i ovitrelle. Do inseminacji też ovitrelle
 
Cześć dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które miały wcześniej inseminacje. Jak wyglądała stymulacja do tego procesu, tzn. ile dni (czy tak jak do in vitro do owulacji praktycznie) przyjmowałyście hormony i czy w takich dawkach jak do in vitro? Ile jajeczek uzyskiwałyście i jak to wyglądało w porównaniu do in vitro?
Ja niestety się z Wami rozstaję. Otrzymałam wynik pgta i nie jest dobry, więc kończę moją przygodę z in vitro.
Do inseminacji: stymulacja ok. 10 dni od 3-4 dnia cyklu. Gonal F w dawce 75, za trzecim razem 100, do owulacji. Zazwyczaj jeden pęcherzyk, za trzecim razem praktycznie 3.
Do in vitro: 150 jednostek Ovaleap, uzyskałam 12 komórek.
 
Ja już po punkcji, pobrali mi finalnie 14 cumulusów (cokolwiek to jest ;) )
Na sobotę zaplanowany jest transfer, przy czym powiedzieli, że dopiero przed samym transferem dowiem się o tej konkretnej komórce (jaka jakość itd), wcześniej będą dzwonić tylko jeśli będzie coś nie tak.
Trochę słabo, bo myślałam że będą się ze mną kontaktować ile udało się zapłodnić, jak rosną etc, a tu trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Niestety, u nas też nie było żadnych informacji, dopiero telefon po 5 dniach, żeby przyjechać lub nie za godzinę na transfer...
Czy Was też po zabiegu bolały jajniki?
Jajniki, generalnie cały obszar... przez 2 dni chodzenie było nieco nieprzyjemne ;-)
Wiecie może czy można normalnie pić kawę?
Generalnie na czas przed, w trakcie i po całym procesie przerzuciłam się na kawę zbożową.
 
Niestety, u nas też nie było żadnych informacji, dopiero telefon po 5 dniach, żeby przyjechać lub nie za godzinę na transfer...

Jajniki, generalnie cały obszar... przez 2 dni chodzenie było nieco nieprzyjemne ;-)

Generalnie na czas przed, w trakcie i po całym procesie przerzuciłam się na kawę zbożową.
dziękuję :) No mnie właśnie bardziej niż jajniki na maxa boli cały obszar wyżej (nie wiem co to - żołądek? wątroba?), tak jakby pod żebrami. Aż zaczynam się martwić, ale mam nadzieję że jutro przejdzie
 
Cześć dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które miały wcześniej inseminacje. Jak wyglądała stymulacja do tego procesu, tzn. ile dni (czy tak jak do in vitro do owulacji praktycznie) przyjmowałyście hormony i czy w takich dawkach jak do in vitro? Ile jajeczek uzyskiwałyście i jak to wyglądało w porównaniu do in vitro?
Ja niestety się z Wami rozstaję. Otrzymałam wynik pgta i nie jest dobry, więc kończę moją przygodę z in vitro.
Ja miałam 6 inseminacji.
Od 2dc brałam Clostilbegyt, miałam 2 jajeczka. Raz miałam 3 które dały ciążę. Bierzesz Clostilbegyt 5 dni po 2 tabl, później 36h wcześniej ovitrelle
 
reklama
Do góry