Cześć Dziewczyny,
Jestem nowa na forum chociaż za mną już 2 nieudane cykle in vitro (ostatni transfer 29.12). Z mężem staramy się o dziecko ponad 4 lata. Pierwszy rok staraliśmy się naturalnie a potem 3 lata już w klinice. Ja niedługo skończę 37 lat a mąż 36 wiec do młodych nie należymy. Po ostatnim transferze złapałam załamkę i chyba chce zmienić klinikę. Obecnie chodzimy to Ferti ale w trakcie zmienił mi się lekarz prowadzący i jakoś tak chyba nam się nie układa. Zastanawiam się nad Novum ale polećcie proszę lekarza. Do kogo powinnam się zapisać?
Trochę historii leczenia: ja: wyniki ok, amh około 2, ostatnie badanie wyszło 4 ale lekarka powiedziała ze to niemożliwe (?), hormony ok, cykl regularny (po ostatniej punkcji zaczął być mniej regularny), miałam 2 histeroskopia bo znaleźli mi mini polipy, jajowody drożne. Mąż ma obniżoną jakość nasienia, duza fragmentacja i brak ruchu. Kariotypy ok. Nie mamy żadnych badań immuno, bo jak zapytałam to podobno to nie ma znaczenia. Jesteśmy po 3 inseminacja i dwóch cyklach in vitro. 1 cykl 6 komórek, 5 zapłodnionych, do zamrożenia przetrwał tylko jeden 5-dniowy zarodek bl.3.3.3, transfer nieudany. 2 cykl 13 komórek pobranych, 5 zapłodnionych, jeden zarodek bl. 5.3.2, transfer nieudany. Zarodki słabe, jest ich mało i się zastanawiałam czy to wina komórek czy nasienia (moja lekarka powiedziała ze nasienia a androlog męża ze komórek
).
Oprócz zmiany lekarza zastanawiam się czy powinnam może coś jeszcze zbadać? A może mąż powinien jeszcze do kogoś się udać po szczerze mówisz to dostał tylko tabletki Agapurin i nikt się nim nie interesuje. A może jakoś nasienia nie ma aż takiego znaczenia bo w trakcie in vitro coś wybiorą?
Przepraszam za taki długo wpis ale naprawdę chciałabym się Was poradzić co zrobić, bo się już bardzo podłamałam.