reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Sylwia, bardzo zasmuciło mnie to, co napiłaś. Wiem, że jest Ci trudno i że masz pretensje do losu, Boga.
Ale nie możesz mieć pretensji do siebie. I nie możesz mówić mężowi, żeby znalazł sobie inną kobietę.
Przecież on kocha tylko Ciebie. I jak myślałby Twoimi kategoriami, to już dawno by odszedł. A tak nie jest, bo chce Cię wspierać, chce być z Tobą na dobre i na złe.
Też kiedyś przeszła mi przez głowę taka myśl. Ale nie zdążyła się zmaterializować pod postacią słowa, bo uświadomiłam sobie, co za głupotki chodzą mi po głowie.
Że jeśli będzie dane mi mieć dziecko, to tylko z moim mężem, a jeśli, z jakiś powodów, miałoby być inaczej,
to porostu będziemy bezdzietnym małżeństwem realizującym się w innej dziedzinie życia.
I chyba w tym wszystkim chodzi o pokorę. Nie miałam jej kiedyś, za grosz nie miałam. Zawsze, jak coś chciałam, to natychmiast, tu i teraz. Byłam taka w gorącej wodzie kąpana. Ale zmieniłam się o 180 stopni.
I pewnie gdyby nie choroba, ta zmiana by nie nastąpiła. I ta pokora by nie przyszła, bo jakoś z nią zawsze było mi nie po drodze. Też miałam pretensje do świata. Chyba największą do Boga, że czemu ja, czemu akurat mnie to spotyka.
Ale teraz, po przeszło 13 latach, wiem, że to "doświadczenie" było po coś.
I to, że nie mogę mieć dzieci droga naturalną, że czekam cudu bycia w ciąży, tez jest po coś.
Nie wiem jeszcze dokładnie, po co, ale się dowiem.

I na ukojenie wiersz, mojego ukochanego ks. Twardowskiego.

"Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz"
 
reklama
martaczi na pewno nie wyrzucają Twoich komórek ...tylko zamrażają..w razie czego mężuś odda nasionka ...zapłodnią i będą nowe bobaski , ale wierz ,że te w Twoim brzuszku to właśnie TE ....wiem jak trudno uwierzyć, dlatego jeszcze raz dziękuję wszystkim dziewczynom tutaj , bo bez ich wsparcia ja już dawno bym załamała się na maxa
 
Ja coraz bliżej transferu...dzisiaj zaczęłam brac Lutinus dopochwowo, 3 globulki dziennie....coraz bardziej się stresuje I mam obawy czy moje maleństwa sie rozmroża:(:(:(:(
 
Muszę się Wam pochwalić moją wygraną. Zawieszka jest jak najbardziej lawendowa :-)

31617_576160805737290_1184183267_n.jpg
 

Załączniki

  • 31617_576160805737290_1184183267_n.jpg
    31617_576160805737290_1184183267_n.jpg
    26,3 KB · Wyświetleń: 45
Lawendowy to zawieszka na drzwi?śliczna, wygrałaś jakiś konkurs?kurczę, jak już będę musiała zmniejszyć swoją aktywność fizyczną to mam zamiar zabrać się za biżuterię soutache'ową.Cudna jest, i nie wygląda na mega trudną, znasz?miałaś z tym do czynienia?
 
Martka, to dość duża zawieszka i chyba wyląduje na ścianie.
A soutache jest dla mega cierpliwych. I nie zniechęcaj się, jak nie będzie od razu wychodzić.
Swoja przygodę z haftem soutache zaczynałam ponad 1,5 roku temu i szyjąc, cały czas człowiek się doskonali i dochodzi do perfekcji. Jakbyś potrzebowała pomocy, to służę radą.

Agapl, to wygrana w konkursie. Całe szczęście, że mogłam wybrać sobie napis :-)
 
reklama
Do góry