reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny jak do tej pory miałam wrażenie, że wszystko dzieje się obok mnie. Wizyty, badania nawet punkcja jakby mnie nie dotyczyło nic tylko bym się na to przygladała. Tak teraz
bardzo się denerwuje. Naprawdę egzaminy na studiach przy tym stresie to nic. ;P

Ale mam za sobą w klinice swojego lekarza prowadzącego oraz dwie Panie d
Doktor (jak mój nie mógł być) I okazuje się, że każda z nich jest również pewna powodzenia oby się nie myliły ;)

Twierdzą, że moje badania są tak dobre że, musi się wręcz udać. A ja mam przeczucie, że coś jeszcze nas chamuje nie tylko endometrioza ;P


Też miałyście wątpliwości na etapie transferu?
 
reklama
Dziewczyny jak do tej pory miałam wrażenie, że wszystko dzieje się obok mnie. Wizyty, badania nawet punkcja jakby mnie nie dotyczyło nic tylko bym się na to przygladała. Tak teraz
bardzo się denerwuje. Naprawdę egzaminy na studiach przy tym stresie to nic. ;P

Ale mam za sobą w klinice swojego lekarza prowadzącego oraz dwie Panie d
Doktor (jak mój nie mógł być) I okazuje się, że każda z nich jest również pewna powodzenia oby się nie myliły ;)

Twierdzą, że moje badania są tak dobre że, musi się wręcz udać. A ja mam przeczucie, że coś jeszcze nas chamuje nie tylko endometrioza ;P


Też miałyście wątpliwości na etapie transferu?
Ja też się boję. Mam co prawda 41 lat i dwójkę dzieci poczętych naturalnie (w wieku 35 i 38). Niestety dwa poronienia naturalnych ciąż w zeszłym roku spędzają mi sen z powiek odnośnie powodzenia transferu. Mam tylko 1 zarodek. Teraz mam obawy czy się dobrze rozmrozi. Jestem w stresie. Stymulacja nie udała się do transferu i będziemy próbować na cyklu naturalnym.
 
Ja też się boję. Mam co prawda 41 lat i dwójkę dzieci poczętych naturalnie (w wieku 35 i 38). Niestety dwa poronienia naturalnych ciąż w zeszłym roku spędzają mi sen z powiek odnośnie powodzenia transferu. Mam tylko 1 zarodek. Teraz mam obawy czy się dobrze rozmrozi. Jestem w stresie. Stymulacja nie udała się do transferu i będziemy próbować na cyklu naturalnym.
Współczuję bardzo pironień 😪

Ale zazdroszczę ciąży naturalnej jeden i drugiej. Nam nikt nie daje na nią szans mimo 27 lat, które mam.

Co prawda jeda biochemiczna za mną, ale dalej nie wiem jak mogło do niej dojść ponieważ nie mam naturalnie owulacji, a wtedy byłam na cyklu naturalnym ;P
 
Mój transfer był bardzo komfortowy, poszłam z pełnym pęcherzem, lekarz kazał mi pójść się wysiusiać, i robiliśmy pod USG ale z pustym. Może znaczenie miał fakt, ze już dwukrotnie rodziłam, ale nie sądzę. Lekarz poradził sobie super. Transfer udany, płyta nagrana.
U nas takie wymogi , każą z pełnym pęcherzem przychodzić 🤷‍♀️
 
Współczuję bardzo pironień 😪

Ale zazdroszczę ciąży naturalnej jeden i drugiej. Nam nikt nie daje na nią szans mimo 27 lat, które mam.

Co prawda jeda biochemiczna za mną, ale dalej nie wiem jak mogło do niej dojść ponieważ nie mam naturalnie owulacji, a wtedy byłam na cyklu naturalnym ;P
Musi się teraz udać 🙂 innej opcji nie dopuszczam do siebie, ale z tyłu głowy czasem krążą te myśli.
Nigdy nie sądziłam, że skorzystam z in vitro.
 
Musi się teraz udać 🙂 innej opcji nie dopuszczam do siebie, ale z tyłu głowy czasem krążą te myśli.
Nigdy nie sądziłam, że skorzystam z in vitro.
Też o tym myślałam, że to mnie nie będzie dotyczyło. Ale jak mi lekarz mówił w 2016, że warto w moim przypadku pomyśleć o dzieciach bo będzie mi trudno to się śmiałam. Miałam chłopaka wtedy (obecnie jest moim mężem) ale wtedy to był związek 2 miesięczny więc nie myślałam o dzieciach.

Teraz mi jego słowa w głowie rozbrzmiewają za każdym razem jak pomyślę, że mnie dotyczy in vitro.
 
Myślę, że to uogólnienie, że laparoskopia przy endometriozie zmniejsza rezerwę. Co niby ma się zmniejszyć w przypadku Maszki jak nie miała tykanych jajnikow? Pewnie tak jest napisane, bo lekarze zakładają, że przy laparoskopi jest ingerancja w tkankę jajnika (usuwanie ognisk). Chybaze znaczenie ma samo znieczulenie? Ale do histeroskopii też znieczulające, więc pewnie nie ma to znaczenia
Nic się MASZKA nie denerwuj, zaczynaj czym prędzej stymulację i zapomnij o rezerwie jajnikowej. Ogromne kciuki za stadko pięknych zarodków!
Dziękuję Kochana :*
Powiedz lepiej, jak sie czujesz?
 
reklama
Do góry