I bardzo dobrze
poszerz diagnostykę. Tak jak Ci pisałam, poszłabym w kierunku immunologii. A lekarza może i faktycznie zmieniłabym. Ja do swojego lekarza miałam zaufanie co do leków, stymulacji, transferu
wszystko odbyło się tak jak trzeba. Ale co do pewnych decyzji, poszerzenia diagnostyki i innych różniliśmy się trochę. Po 2 poronieniach z powodu wad genetycznych lekarz był za transferowaniem kolejnej blastki. Mnie wówczas zapaliła mi się lampka czerwona, czy oby kolejna też nie będzie chora.. Lekarz twierdził, że to trochę bez sensu zostawiać zarodek z młodszej komórki i zabierać się za kolejną stymulację... Trochę mieszał mi w głowie ale finalnie poszłam swoją drogą, przeszłam kolejną stymulację, prosiłam, o rozmrożenie blaski i jej przebadanie, gdzie lekarz też twierdził, że ją osłabi. Gdybym zaufała bezgranicznie lekarzowi byłabym w ciemnej du.... bo przyjęłabym wadliwy zarodek, jak się okazało po pgs. Jestem pewna, że zaimplantowałby się jak tamte, a ja po 3 poronieniu na 100% poddałabym się. Zresztą ograniczony już czas i praca nie pozwoliłaby mi na kolejną stymulację. Urlopu już nie miałam. Także udało mi się w ostatniej chwili ufff