reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny ratujcie!!! Pytanie z innej beczki, macie jakieś sprawdzone sposoby na skurcze łydek w nocy? 🙄 Budzę się kilka razy w nocy, mąż masuje ale średnio pomaga. Biorę magnez i żelazo, wyniki w normie.
 
Dziewczyny ratujcie!!! Pytanie z innej beczki, macie jakieś sprawdzone sposoby na skurcze łydek w nocy? 🙄 Budzę się kilka razy w nocy, mąż masuje ale średnio pomaga. Biorę magnez i żelazo, wyniki w normie.
Nie pocieszę, bo ja tez miałam w obu ciążach i nic nie sprawdzało się, prócz masażu.
Jesteś już wysoko w ciąży, wiec za chwilę dojdą kolejne dolegliwości. Ciąża to bardzo duże obciążenie dla organizmu. Nie będę może straszyć ;)
 
Nie pocieszę, bo ja tez miałam w obu ciążach i nic nie sprawdzało się, prócz masażu.
Jesteś już wysoko w ciąży, wiec za chwilę dojdą kolejne dolegliwości. Ciąża to bardzo duże obciążenie dla organizmu. Nie będę może straszyć ;)
Hehehe. Domyślam się że wszystko co uciążliwe i upierdliwe jest normalne w ciąży 🤪 liczyłam jednak że są jakieś cudowne sposoby na złagodzenie dolegliwości 😉 wiem że ja z dwójką mogę podwójnie odczuwać tym bardziej. Powiedz na co mam się przygotować, wolę wiedzieć 🙂😁
 
Hehehe. Domyślam się że wszystko co uciążliwe i upierdliwe jest normalne w ciąży 🤪 liczyłam jednak że są jakieś cudowne sposoby na złagodzenie dolegliwości 😉 wiem że ja z dwójką mogę podwójnie odczuwać tym bardziej. Powiedz na co mam się przygotować, wolę wiedzieć 🙂😁
Mi dokuczała mocno zgaga, brzuch zawsze miałam wysoko wiec to było wręcz notoryczne uczucie. Skurcze łydek to tez mega ból. Mnie bolały jeszcze kości hmmm w biodrach. Ciało przygotowało się do porodu, kości się rozchodziły.
Coraz gorzej ze spaniem, aby ułożyć się z dużym brzuszkiem, ciagle siusisnie, zaparcia prowadzące do pojawienia się hemoroidów - bardzo trzeba uważać na to w ostatnich tygodniach ciąży, bo wysiłek przy próbie wypróżniania może sprowokować akcje porodowa.
Ociężałość, i fakt, ze nawet staruszki z laska wynikały mnie na ulicy 😂😂😂

Bóle przepowiadające, nie silne (chociaż wtedy wydawało się ze są mega, zmieniłam zdanie jak zaczęły się prawdziwe, porodowe) każdy wywołuje strach i ojej … (przy drugim porodzie jak się pojawiły to poszłam jeszcze na festyn by zjeść kiełbaskę z grilla, po raz ostatni )
I jak dzieci są duże już i nie maja miejsca, to rozpychają się tak mocno nogami, ze zdarzało mi się płakać z bólu (to przy córce, synek był bardzo grzeczny - i tak teraz jest w życiu - charakterek dzieci mamusia może już poznać wcześniej)

Nie miałam na szczęście obrzęków nóg, ale widziałam ze dziewczyny mocno z tego powodu cierpią.

Później poród (bez komentarza), pierwsze dni z noworodkiem (brak pokarmu i walka 3 doby) a później połóg.

Powiem tylko jedno, ze WARTO jak cholera.
 
A jeszcze jest opcja z immunoglobinami.
Nie wiem czy słyszałaś może?? Rozwazałaś .?
Drogie to, ale podobno skuteczne.
Naszą @Aduś16 brała.
Tak, wiem. Biorę to pod uwagę. Rozmawiałam o tym z prof. Malinowskim, on stwierdził, ze szczepienia są bezpieczniejsze, szczerze to jednak już nie pamiętam argumentów. A z Aduś pisałam w/s lekarza od immunoglobulin wiec namiary do niego tez mam. Ja na zaleceniach immuno, w tym po szczepieniach, nie miałam nawet biochemicznej. W sumie biochemiczną miałam tylko raz. Wtedy cykl przed miałam histero ze scratchingiem i z nowości włączony Acard. Potem wyszedł mi APS wiec akurat ten Acard juz mi towarzyszy cały czas przy transferach, plus heparyna. Pozniej była tez histero i scratching ale w cyklu z transferem. Dr. Lewandowski przy tym transferze wspomniał, ze jak sie nie uda to przy kolejnym podejściu scratching w cyklu przed. I tak tez chce zrobic. Ostatnie szczepienia miałam w maju/2021 wiec jesli zdecyduje sie na kolejne podejście na zaleceniach prof. Malinowskiego to bede musiała je odświeżyć…ale prawdę mówiąc nie jestem przekonana czy chce. Immunopresję tez miałam i to i Encortolon i Prograf. Raczej przy 3-cim transferze w Novum podejdę z immunoglobinami. Na razie robie sobie przerwę do marca (wtedy chce zrobic scratching), zrelaksować sie na babskim wyjeździe i w kwietniu transfer. A potem to już chce isc miesiac w miesiac. Taki plan, jak wyjdzie zobaczymy.
 
Dziewczyny ratujcie!!! Pytanie z innej beczki, macie jakieś sprawdzone sposoby na skurcze łydek w nocy? 🙄 Budzę się kilka razy w nocy, mąż masuje ale średnio pomaga. Biorę magnez i żelazo, wyniki w normie.
ja jak byłam u lekarza we wtorek to mówiłam mu ze mnie te nogi tak szarpią jak rls bym miała kazał brać aspargin tam jest magnez i potas zobaczymy narazie biorę drugi dzień 🤷‍♀️
 
To ja chyba jestem na tym etapie ,że mi wszystko jedno.
Chyba nie mam za bardzo siły żeby to wszystko rozkiminiać.
A jak u Ciebie? Już na końcówce, ostatni miesiąc.
Strasznie szybko ten czas leci
U mnie jakoś średnio się zrobiło. Mam wirusa ale tylko jeden wieczór miałam lekką gorączkę a teraz tylko trochę drapie mnie w gardle.
Ciągle doskwiera mi ta boląca noga w tyłku i spojenie łonowe. Ogólnie mam jakis gorszy nastrój. Taka mini deprecha🥴. Jeszcze ta pogoda🤦. Codziennie pada 🤦
 
A na generalnie zdrowi się odżywiam i biorę suplementy i każda kolejna stymulacja gorsza.

Po tej punkcji wczoraj czułam się strasznie. Po pierwszej było Ok a teraz po prostu niesamowity ból, w okolicy prawej nerki, podobny do tego jak miałam atak woreczka żółciowego, jak wstałam w nocy to było mi niedobrze aż na wymioty zebrało. Cała noc się męczyłam z bólu, ale później się uspokoiło.
Brzuszek trochę nadal bójki ale jest niebo a ziemia. Nie idę dziś do pracy, leżę w łóżku i mam nadzieje, ze będzie już tylko lepiej.
Hej, ja tak mialam po trzeciej punkcji, bol straszny, troche wody mi sie w brzuchu zebralo ale poszlam do lekarza i jakies leki( antybiotyki) mi przepisal i po kilku dniach przeszlo
 
reklama
No właśnie ja też już jestem pod ścianą.
6 transferów z 8 zarodków i dalej nic.
Ostatni transfer po szczepienia z zaleceniami prof. Malinowskiwgo i biochemiczna
Teraz przed kolejną stymulacja już mam immunosupresje i mąż też, bo ma Asa we krwi.
Może to pomoże .
Wiem, kojarzę Twoją historię tutaj. Być pod ścianą to kiepskie uczucie niestety. Masz jakieś choroby towarzyszące (przepraszam, ale nie pamiętam)? Jak pisałam ja od prof. Malinowskiego dostałam już max co mógł mi zaoferować (tak powiedział na wizycie ostatnio) więc jeśli chcę to mam dalej próbować (jego słowa).
 
Do góry