reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

sylwia moj maz mowi to samo ze boi sie ze nie pokocha.....eh tyle kasy ile juz czlowiek wydal ale to nie wazne ja bym wziela nawet 200 000 tys kredytu jak mi ktos da gwarancje ze sie uda....a jak czytam fora to nie udaje sie czesto to in vitro taka prawda....boje sie ze zwariuje juz ze zapedze sie w jakies kosmiczne dlugi....boje sie zeby jak sie nie uda kilka raz racjonalnie powiedziec sobie stop
 
reklama
z tym pelnym pecherzem to rzeczywiscie zalezy od kliniki i lekarza...ja pytalam swojego i mowil ze nie trzeba...a te z tylozgieciem macicy to wcale nie musza ale tak jak mowie lekarz pewnie sam powie czy musi byc czy nie pelny

cos mam dzis dola....ma 30 lat...nieudana proba pierwsza....mam 2 mrozaki stac mnie bedzie jeszcze na jedne podejscie ale jak sie nie uda to co wtedy...kiedys nadejdzie dzien zeby powiedziec stop bo braknie kasy....zazdroszcze ty dziewczynom co maja kupe kasy i moga probowac duzo razy...robic badania komorek itp...eh co za zycie.....czy ktoras z Was mysli o adopcji?? jak sie za to zabrac??
Kochana my z M wzięliśmy kredyt na 3 lata ,żeby doszło do iv. Dlatego mam wielką nadzieję,że się uda ...jeżeli nie to pamiątką po tym bedą tylko raty płatne co miesiąc...i łzy
Jednak myślę pozytywnie...musi się udać :tak::tak::tak:
 
joasia no ale na adopcje też czekasz...a więcej z tym problemów, biurokracji, wiadomo, nie musi się udać, od razu, ale w końcu może się uda...A taki "urodzone" przeze mnie, to bardziej jakby moje.Nie mówiąc,że rodzina nawet nie musi wiedzieć o tym....
 
martka masz racje jasne ze lepsza opcja to adopcja komorki....ale orientowalas sie moze jak to dziala....bo oni powinni tzn lekarze zaproponowac adopcje komorki jak nasze sa zlej jakosci?? hmm moze jest to jakas kolejna nadzieja

asia77 to próbujecie tylko raz inf?? a widze ze masz coreczke ona jest z naturalnego poczecia??
 
sylwia moj maz mowi to samo ze boi sie ze nie pokocha.....eh tyle kasy ile juz czlowiek wydal ale to nie wazne ja bym wziela nawet 200 000 tys kredytu jak mi ktos da gwarancje ze sie uda....a jak czytam fora to nie udaje sie czesto to in vitro taka prawda....boje sie ze zwariuje juz ze zapedze sie w jakies kosmiczne dlugi....boje sie zeby jak sie nie uda kilka raz racjonalnie powiedziec sobie stop

Joasia nikt gwarancji nigdy nam nie da. Kiedyś się uda, ale czasami to trwa długo i kosztuje dużo. Nie wiesz nigdy jak długa będzie Twoja droga do szczęścia. Ja mam za sobą 2 niepowodzenia. Ile jeszcze ich będzie to nie wiem. Ale póki dam radę finansowo będę próbować. Nie chcę sobie wyznaczać przykładowo, że próbuję do 50 tys, bo w życiu nie wiedziałabym czy aby ten kolejny raz po 50 tys nie byłby tym właściwym. Także takie kryterium do przyjęcia byłoby trudne. Będę próbować dopóki moje zdrowe pozwoli i oczywiście finanse. Jestem w stanie pracować nawet 7 dni w tygodniu, czy wyjechać na parę miesięcy na kontrakt do norwegii czy szwecji tylko po to aby móc pozwolić sobie na ten kolejny raz...
 
z tym pelnym pecherzem to rzeczywiscie zalezy od kliniki i lekarza...ja pytalam swojego i mowil ze nie trzeba...a te z tylozgieciem macicy to wcale nie musza ale tak jak mowie lekarz pewnie sam powie czy musi byc czy nie pelny

cos mam dzis dola....ma 30 lat...nieudana proba pierwsza....mam 2 mrozaki stac mnie bedzie jeszcze na jedne podejscie ale jak sie nie uda to co wtedy...kiedys nadejdzie dzien zeby powiedziec stop bo braknie kasy....zazdroszcze ty dziewczynom co maja kupe kasy i moga probowac duzo razy...robic badania komorek itp...eh co za zycie.....czy ktoras z Was mysli o adopcji?? jak sie za to zabrac??

Moim zdaniem za bardzo wybiegasz w przyszłość. Powinnaś się skupić na tym co jest tu i teraz. Przed Tobą crio i teraz o tym tylko powinnaś myśleć. Wszelkim złym myślom mówimy NIE, a sio... Wiem, że może łatwo nie jest, ale nie można tak negatywnie myśleć.

Hola - może masz jakieś wiadomości o Molli?
 
joasia nie wiem, jak to jest.Jeszcze się nie interesowałam;) myślałam o "gotowym zarodku", nie o komórce jajowej.Zobaczymy, co będzie.Liczę na fluidki ciążowe od mamuś :-) póki co!
 
sorki dziewczyny ze tak przynudzilam...ale czasami mam takie chwile....juz postaram sie naprostowac:) poki jeszcze walcze to bede nastawiona pozytywnie!
 
martka z tego co słyszałam w novum, to mają baaardzo dużo zarodków do adopcji, gorzej jest właśnie z komórkami jajowymi. W momencie jak dana para uzyska upragnioną ciąże i przestaje płacić za zamrożenie zarodków, to przechodzą one na "własność" novum. I mają sporo takich dzieciaczków na które mówią pieszczotliwie żłobek. Z komórkami jajowymi jest problem. Jak para poddaje się in vitro to zazwyczaj każą zapłodnić wszystkie komórki. Jest to logiczne finansowo i biologicznie. Finansowo, bo jak odmrożą same komórki jajowe to kolejny raz musisz zapłacić za procedurę zapłodnienia ich, biologicznie - bo lepiej i dłużej przetrzymują zamrożenie zarodki niż komórki jajowe. Stąd taki deficyt jajkowy ;-). No chyba że masz w rodzinie bliską osobę no siostrę która Ci odda swoje, ale to już inna historia
 
reklama
martka masz racje jasne ze lepsza opcja to adopcja komorki....ale orientowalas sie moze jak to dziala....bo oni powinni tzn lekarze zaproponowac adopcje komorki jak nasze sa zlej jakosci?? hmm moze jest to jakas kolejna nadzieja

asia77 to próbujecie tylko raz inf?? a widze ze masz coreczke ona jest z naturalnego poczecia??
Joasiu myślę,że na jedno crio będziemy sobie mogli pozwolić, lub dwa, ale napewno nie na cały proces. Dominisia jest moim
skarbem z pierwszego małżeństwa...które okazało się okropną pomyłką. Niestety z obecnym mężem naturalne zaciążenie nie jest możliwe, ale baaardzo go kocham i chciałabym nas uszczęsliwić wspólnym dzidziusiem , będzie ON zarazem podziękowaniem za miłość, którą obdarza mnie a przede wszystkim moją córeczkę
 
Do góry