No hej. U mnie sytuacja taka, że od jutra wracam do pracy z resztą chwilowy postój. Psychicznie coraz lepiej, od czasu do czasu pojawiają się szklanki w oczach, ale coraz bardziej potrafię rozmawiać o poronieniu. Lekarka z kliniki daje nam zielone światło już w marcu i z chęcią bym z tego skorzystała, ale.... No właśnie po pierwsze muszę się ogarnąć bo w ciąży przybył mi 1kg a po kolejne 2kg i właśnie muszę się tego pozbyć plus kilka kilo więcej bo mam nadwagę. Poza tym 24 stycznia jestem umówiona do immunologa, żeby ocenił czy coś da się więcej zrobić, może zmiana dawkowania leków, jakieś dodatkowe badania czy szczepienia lub wlew. Na razie muszę być cierpliwa i czekać co badania oraz wizyty pokażą. Może to dobrze, bo będę miała czas żeby nastawić się do boju i uspokoić wewnętrzny strach.