reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ahhh no to chodzące szczęścia już są. ❤️❤️
Liczyłam na taką odpowiedź🥰
Zazdroszczę, że masz już dwa takie szczęścia, ja nie mam żadnego, dlatego jak już nie mam sił, to pocieszam się że mam męża dobrego, który mnie wpiera, a niektóre nie mają też tego i też czekają na miłość, bo nawet nie mają z kim mieć tych dzieci. Ale to się tak tylko mówi, ciężko załatać ta dizure w sercu i w życiu czymś innym
 
.staramy się gdzieś 3 rok. Ja 31 lat mąż rok starszy. jeśli chodzi o kliniki to ja już mam długie doświadczenie, od marca zeszłego roku, tam miałam stymulowane cykle i w 3 się udało i puste jajo, lyzeczkowanie we wrześniu, potem kazał działać samemu i w listopadzie znowu się udało, jednak mieliśmy obydwoje też w tym czasie covid, więc biochem, było podejrzenie cp( chociaż do końca nie wiadomo bo beta doszła do 800). I potem znowu gin kazał odczekać cykl bo po covid u męża wyniki były słabe, bo covid niestety działa złe na nasienie.I tak potem mieliśmy trochę przerwy. Dopiero w maju się trochę ogarnęłam bardziej i powiedziałam że idziemy do tej innej kliniki. I potem tzn teraz w czerwcu, poszlismy do innej kliniki, innego lekarza, bo tamtego już mój mąż miał dosyć. I w lipcu inseminacja, która miała się udać, bo wyniki ok, mówi tu wszystko gra. Po nieudanej inseminacji wysłał mnie na laparo, bo mówi i tak już dużo miałam tych badań. No i w sierpniu ta laparo okazała się endometrioza 2 st w zatoce Douglasa, obydwa jajowody drożne zrosty usunięte i kazał działać samemu bo owulka jest, nasienie ok, chyba że już nie wytrzymam to przyjść i zrobimy in vitro. No i jestesmy teraz tu gdzie jesteśmy. 19 sierpnia była laparo, minęły dwa miechy i już z mężem jesteśmy zmęczeni t wszytskim. Z jednej strony zmęczona a z drugiej nie umiem odpuścić. I zastanawiamy się bardzo poważnie, czy już nie iść w in vitro, bo to czekanie i każdy okres dobija...

U nas po podobnym wywiadzie zdecydowaliśmy sie na in vitro.
W ciągu trzech lat mamy sobą 3 ciąże biochem i jedną pozamaciczna z usunięciem jajowodu. Staraliśmy się ponad trzy lata naturalnie i to czekanie od cyklu do cyklu, stymulacje, badanie bety przy każdej "ciązy"- to mnie dobijało.

Zdecydowaliśmy się na in vitro po sugestii naszej lekarki i jeśli się nie uda to chyba zamkniemy temat dzieci ( albo tak sobie mowię dla zdrowia psychicznego :) )
Nasza gin mówi że mimo, że jesteśmy młodzi to szkoda tracić czasu.
 
U nas po podobnym wywiadzie zdecydowaliśmy sie na in vitro.
W ciągu trzech lat mamy sobą 3 ciąże biochem i jedną pozamaciczna z usunięciem jajowodu. Staraliśmy się ponad trzy lata naturalnie i to czekanie od cyklu do cyklu, stymulacje, badanie bety przy każdej "ciązy"- to mnie dobijało.

Zdecydowaliśmy się na in vitro po sugestii naszej lekarki i jeśli się nie uda to chyba zamkniemy temat dzieci ( albo tak sobie mowię dla zdrowia psychicznego :) )
Nasza gin mówi że mimo, że jesteśmy młodzi to szkoda tracić czasu.
I działacie już coś z tym tematem? Czy narazie decyzja tylko?
 
Patrząc na Wasze historie, chyba nie ma co czekać, będę się męczyć dalej i płakać, a in vitro może się nam udać. A za każdym miesiącem czekania i przedłużania może być ciężej, nawet z in vitro...przecież się starzejemy a nie odwrotnie.
In vitro to też nie jest gwarancja sukcesu niestety. Pomyślcie o diagnostyce, chyba że już macie wszystko ogarnięte. Czasem wydaje mi się, że kliniki popychają nas do in vitro troche za szybko.
 
Waham się cały czas. Bije z myślami, ale chyba pod koniec tego cyklu umowie się w klinice i zobaczymy czy będzie zielone światełko w tym tunelu.

Ile wy macie jeszcze bałwanków? Dużo masz badań do wykonania?
Mamy jeszcze 5 zarodkow w tym jeden przebadany.
Tylko 3 badania mamy do zrobienia cross match, allo mlr i jakieś przeciwciała.

Jesli czujesz się na siłach i masz na to kase to walcz kochana! Ja sama już chciałam się poddawać ale to tylko w gorsze dni. Po tym przychodzi siła do działania.
Daj znać co Ci powiedzą w klinice [emoji8]
 
reklama
Tak. Plamienia/krwawienia zdarzają się w około 30% ciąż i jest okay. Bierzesz progesteron? Może niech ci klinika dołoży ? Jaki masz?
Biorę utrogestan 3 razy dziennie, i dupka zwiększył mi na 2-1-2. W 13dpt miałam 24 a w 20dpt 19,80.. lekkie brązowe plamienia się pojawiły.. beta w 20dpt 9234..
Chodzę do pracy ale staram się większość czasu siedzieć i nic nie robić...
 
Do góry