reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Missdior23-O matko tak strasznie mi przykro,ja poronilam w 7 tyg i bol byl okropny tak ze nie moge zrozumiec jak to sie stalo ze nic nie czulas.Pierwszy raz z czyms takim sie spotykam.Jeszcze raz bardzo ci wspolczuje
 
reklama
hej :) wszystkim w tym ulewnym dniu deszczowym
ma-mi - może na razie nie rób nic , odpocznij , zapomnij na chwilke , po prostu wyłącz się dopóki niepoczujesz że jesteś gotowa do dalszego działania. Baw się z siostrzeńcem bo niebawem sama pewnie będziesz miała takiego cudaczka małego :) . A czy nie chcesz próbować kolejny raz in vitro ?
katie29 - trzymaj się mocno , a ja trzymam kciuki za twoje dwa zarodczki , niech i pieknie się rozwijają :) . Trzymam kciuki &&&&&&&& za transferek :))))
missdior23 - o jeny , kobietko tak strasznie mi przykro :( , to coś strasznego co cie spotkało :( . Taka radość , a potem .......Znam taki jeden przypadek dokładnie jak twój.....płód się wchłonął ale dlaczego ? - tego nie wiem . Było tak jak u ciebie bez bólu i krwawień , bo to nie jest poronienie - tak mówił lekarz mojej koleżance, choć musiała zrobić czyszczenie - po prostu płód się wchłonął sam z siebie . Taka popieprzona natura . Trzymaj się , udało Ci sie raz zajść w ciążę to uda się kolejny , chociaz wiem , że teraz cierpisz i o tym nie myśisz ale kiedyś przyjdzie ten czas. Bądź dzielna i nie poddawaj się !
 
Dzięki dziewczyny za wsparcie
wczoraj odbył się transer wszystko przebiegło bez komplikacji. Doktor powiedział,że dwa nasze zarodeczki są bardzo dobrej jakości i bardzo dobrze rokują. Teraz po słowach lekarza nanowo obudziłą się we mnie nadzieja. Teraz jestem na urlopie a 9 sierpnia idę betę.
 
Witam.
Jestem tu nowa. Jestem tak zwana kobietą po przejściach dlatego zdecydowaliśmy się na ivf. Jestem w trakcie długiego protokołu właśnie.
Mam do Was kilka pytań ponieważ zaczynają mnie dręczyć różne wątpliwości w związku z tym, że w necie czytam straszne rzeczy o zapłodnieniu pozaustrojowym. Nie wiem czy to przypadek ale ciągle trafiam na strony gdzie statystyki mówią, że dzieci z ivf rozwijają sie gorzej mają zwiększone ryzyko na choroby.
Pogubiłam się. Boję się tego, że skazuję swoje dzieci na różne choroby itp. Napiszcie czy nie miałyście żadnych obaw. Ja nie mam z kim o tym porozmawiać niestety. Jak rozwijaja się wasze dzieciaczki?
Dodatkowo dręczy mnie fakt, że wiele ludzi wyraźnie daje mi do zrozumienia, że źle robię.
Smutno mi jakoś...
 
Witaj moniapa
Ja właśnie jestem po transferze.
Ja nie miałam żadnych obaw, lęków ani nie zastanawiałam się czy robię źle. Wiedziałm, żę jak chcę mieć dzieci to jedyne wyjście. Powiem Ci,że ja nie natrafiłąm na takie strony. Może to były strony które nie są obiektywne. Ja je nazywam ultrakatolickie. Tam zawsze zanjdziesz,że InVitro to zło i diabeł wcielony.
Ja może nie z każdym dzieliłam się naszymi problemami ale z te osoby którym powiedziałam dają nam wsparcie. Najbliższa rodzina, przyjaciółki a nawet szefowa mówią mi,żę będzie dobrze i nie dają mi do zrozumienia,że robię coś złego.
Napewno na tym forum znajdziesz wsparcie i razem przejdziemy przez całą procedurę. Jest tu wiele fajnych dziewczyn które wrazie czego wyjaśnią Tobie wszystko.
Gdzie się leczysz?
 
hej moniapa

nie ma co sie dreczyc... stron tego rodzaju duzo, ale trzeba dobrze tez sie wczytywac w to co sie czyta.... bo i owszem, ryzyko po ivf jest bardzo nieznacznie zwiekszone ale to jest nadal taki maly poziom ze nie ma co o tym myslec czy sie bac....
oni strasza w tych artykulach ze np 4 krotnie zwiekszone ryzyko takie czy owakie ale jak normalny poziom jest np 0.03% to nawet 4krotny wzrost daje liczbe bardzo mala..... wiec nie ma co se glowy zawracac
 
Hej! dzięki za odpowiedź i pocieszenie. Jestem z Novum a trafiłam tam ponieważ "słyszałam", że są najlepsi w kraju a czy to prawda to nie wiem. Staram się zaufać lekarzom po prostu mam nadzieję, że wiedzą co robią.
 
hej dziewczyny
jak zawsze wpadam tylko wam ciazowe wiruski zostawic i sprawdzic jak sie moje kochane KSI ma.
lolitko co tam u ciebie, kochana?
moniapa - boze dziewczyno, nie przejmuj sie takimi artykulami. one sa pisane przez ultrakatolickie srodowiska, ktore twierdza na przyklad, ze to wina kobiety, ze nie moze zajsc w ciaze bo na pewno miala skrobanke. ze my nasze zarodki traktujemy instrumentalnie. ze na naszych dzieciach przeprowadzamy eksperymenty medyczne. ze lekarze dzialaja wbrew Bogu. GOWNO PRAWDA! nie jestem katoliczka, ale przyjmujac ich punt widzenia musialabym zalozyc, ze Bog to bardzo slaby i malutki jest, skoro lekarz przy pomocy pipety i sloiczka moze dzialac przeciw jego woli. uzywajac terminoligii Kosciola - dla mnie takie twierdzenie jest najwiekszym grzechem, bo jest grzechem przeciw Bogu, wiec niech ultrakatolicy za przeproszeniem pierdykna sie w leb i dwa razy zastanowia co p...prza, bo swoim gadaniem wiecej zla czynia. a i jeszcze jeden argument - katolicy oczywiscie powoluja sie na wartosci CHRZESCIJANSKIE! ale jak to mozliwe ze inne chrzescijanskie religie nie maja nic przeciwko in vitro. protestantyzm dopuszcza je w ramach malzenstwa. prawoslawie (ktore zdaje sie byc bardziej zatwardziale) pozawala na in vitro, jezeli brak potomstaw mialby grozic rozpadem zwiazku.

przeczytaj sobie dla odmiany Bóg cieszy się z in vitro zamiast pseudonaukowego belkotu, garsc rozsadnych argumentow!
 
reklama
Hej! dzięki za odpowiedź i pocieszenie. Jestem z Novum a trafiłam tam ponieważ "słyszałam", że są najlepsi w kraju a czy to prawda to nie wiem. Staram się zaufać lekarzom po prostu mam nadzieję, że wiedzą co robią.

Witaj na forum!
Ja tam sobie chwalę Novum (bo mam doświadczenia z innej kliniki), ale poczytaj sobie co o nich myśli Ewelina... To co ona z nimi przeszła to się w głowie nie mieści...
To tak na pocieszenie:)
Masz lekarza prowadzącego czy znasz juz wszystkich w klinice?:) Ja tam zawsze zapisuję sie bezpośrednio u i do mojej lekarki prowadzącej.
Powodzenia w hodowaniu jajeczek!!!

Kahaa,
super że dobrze sie miewasz. Wysyłaj fluidki, bo potrzebne, oj potrzebne...
A co do kościoła...ręce opadają. Mogę tylko współczuć tym co się przejmują. Jakie to żałosne że dziewczyny chcąc np orzchcić dziecko nie moga powiedzieć 'reprezentantom boga' że maluch poczety z pomocą in vitro... bo to grzech nad grzechami...
Kościół się nie rozwinął od czasów średniowiecza i nie nadąża za nauką i medycyną. Każda z nas podobno w trakcie swojego życia ma poronienie- tak wczesne (z miesiączką), że o nim nawet nie wie. Co z tymi "dziećmi"? też im krzywdę zrobiono? i kto właściwie? natura! Nie wiem czym te utracone zarodki różnią sie od tych które nie przeżywają mrożenia czy obumierają w przy pierwszych podziałach. Moim zdaniem tylko tym, że o nich wiemy, jesteśmy świadomi tego co się dzieje. Ale nie ma to jak kościół: nie słyszeć, nie widzieć, znaleźć winnego w nas- rozpaczliwie starających się o macierzyństwo...

A u mnie gleba...

Znów odwołana histeroskopia, bo tym razem wyhodowałam sobie gronkowca i colę...
Znów od dziś antybiotyk, powtórka posiewu itp. Czyli kolejny cykl wyrzucony...
Ale żeby było weselej, wykryto u mnie chorobę z zupełnie innej półki, ale która na razie przekreśla i tak kolejne próby- nie wiem jeszcze na jak długo...
Mam nadzieję że do tego czasu moje biedne jajniki ciągnące na resztkach rezerwy wyhodują jeszcze to jedno szczęśliwe jajo...
Ale tak naprawde myśle już o zyciu bez dzieci...

Agniesia, ty jesteś moją ostatnią iskierką, bo twoja rezerwa i tak pozwoliła na cud.
Pisz jak się czujesz, mam nadzieję że wszystko jest dobrze i twój dzielny maluch rośnie jak trzeba.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry