JestemMama!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2020
- Postów
- 5 270
@mala_Mi 80 powodzenia dziś daj znać jak po wizycie.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Coś ty . A musialas robić potem jakieś dodatkowe badania czy coś?
Myslisz, że ja nie mam dość? Zawsze wyglądałam na młodszą w stosunku do swojego wieku, teraz jestem typową czterdziechą... Tyłam jakieś 3 kilo po każdym podejściu... Razem z lenistwem mam 20 kilo na plusie. Moje ciało jest okropne. Tłuste, trzęsące się i bezsilne. Małżeństwo posypane, ja znerwicowana, przewrażliwiona, zgorzkniała... Te ćwiczenia pomagają mi też na smutek i złość... Takie rozładowanie napięcia... Ale efektów nie widzę, więc nie jest tak łatwo z motywacją...Ja pamietam jak przed synem po transferach mi się tyło. To był trudny czas, żeby wziąć się za siebie. Długo kombinowalam ;-) bo skąd wziąć siłę. Ja byłam tylko po dwóch procedurach i w efekcie przed trzecim transferem się udało - ustabilizować wagę :-) bo schudłam 2kg a potem znowu 62kg po kolejnej stymulacji. Ale cały czas trenowałam i trzymałam dietę bo widziałam efekty. Zobaczysz jak ubrania zaczną być luźne to poczujesz się dużo lepiej:-) ja teraz tyje, aż boje się wejść na wagę :-) ale muszę tez pomyśleć, żeby słodycze odstawić, ale super pomagają na mdłości:-( Wiem, ze to nie to samo bo ja mniej transferów miałam, ale nie miałam tyle zaparcia co Ty, żeby na jakieś zajecia chodzić. U mnie to był zryw, taki piepszony dzien niepodległości :-) miałam dość tego in vitro, siebie jak po nim wyglądam i jak się czuje i powiedziałam sobie dość. Ty jak się zmobilizujesz to będziesz miała figurę modelki :-) przy takiej obowiązkowości itp.
Dziękuję, że to napisałaś. Myśle, że musi być Ci bardzo trudno. Ja myśle, że Ci się uda być cudowną mamą i będziesz mocno kochać to dziecko które rośnie w tobie. Bo nie wypierasz emocji. One są jakie są, najgorzej to idealizować. Dziecko z KD to jednak dla kobiety adopcja. Myśle, ze pogadanie z kimś kto ma podobne odczucia pozwoli Ci pozbyć się poczucia winy, ze czujesz jak czujesz. Żeby trochę odczarować ciąże i rodzący się w tobie cud to Ci powiem, ze ja miałam w sobie biologiczne dziecko. I jakoś to „nie grało” jakoś nie świrowałam, ze mam „dzidziusia” i nie robiłam wizualizacji jaki on będzie. Generalnie coś sobie tam rosło.. i szczerze miałam ogromne wyrzuty sumienia, ze się nie cieszę bo „powinnam” bo „wszyscy” skaczą z radości gadają do brzucha. Dziecko było wyczekiwane, wiec to nie jest tak, ze nagle mi się zmieniło. Moja miłość do syna rosła razem z nim. To nie przychodzi razem z testem ciążowym:-) w drugiej ciąży mam to samo, ale wiem, ze to nic nie znaczy.A ja Cię rozumiem naprawdę, wcześniej wydawało mi się to proste po wielu rozmowach bylam pewna decyzji jaka podjęliśmy o nasieniu dawcy (przecież to dziecko będzie nasze wyczekane tak myślalam), u męża problem genetyczny. Aktualnie jestem w ciąży 16t i wiesz czuje się podobnie jak piszesz mam dzieciatko w sobie ale ciągle mam myśli że jest obce mimo tego że jest w połowie ze mnie nie myślałam że dopadną mnie takie odczucia psychicznie nie mogę tego znieść mam nadzieję że jakoś sobie z tym poradzę mąż mnie wspiera cieszy się ale jaaaa....., dlatego w zupełności Cię rozumiem
A nie chcesz o tym porozmawiać ze specjalistą? To dość poważna sprawa i możesz sama sobie z tym nie poradzić. Po urodzeniu może być naprawdę różnie...Albo Cię trafi strzała amora albo
Zastanawiam się nad psychologiem, mąż też twierdzi że powinnam się wygadać specjaliście, nie myślałam że coś takiego będę czuć do 10tc byłam w Skowronkach bałam się o maleństwo a potem jakby z dnia na dzień zaczęłam rozmyślać i było już coraz gorzej, jest wiele par które podjęły taka decyzję jak my i jest różnie tak jak mówisz jedni zakochani od pierwszego dnia zobaczenia dziecka a inni życie się jakoś toczy bo musi, mam nadzieję że to hormony robią swoje i przejdzie mi jak najszybciejA nie chcesz o tym porozmawiać ze specjalistą? To dość poważna sprawa i możesz sama sobie z tym nie poradzić. Po urodzeniu może być naprawdę różnie...Albo Cię trafi strzała amora albo depresja
Nie chciałam cię urazić, bardziej chodziło mi o to że można schudnąć w każdym wieku. Po prostu ciągły ruch plus mniejsze ilości jedzenia dają radę. Podobnie moja mama, schudła momentalnie na diecie dla cukrzyków. Osobiście uważam , że dieta oparta na niskim indeksie glikemicznym daje wspaniałe efekty. Jest dla mnie trudna, ponieważ nie jestem sama w domu, gotuje dla dzieci a one potrzebują innego odżywiania. Dieta cukrzycowa w ciążach sprawia że po pierwszej ciąży nie zostało ani grama do schudnięcia, teraz po drugiej (leżącej ciąży) został jakies 3-4 kg. Niestety po porodzie żarłam bez opamiętania i mam teraz kłopot.Dzięki... Zrobię to koło 60-tki, w sumie już niedaleko... Na razie zacznę chodzić do klubów i tańczyć, jak tylko je otworzą... Jednak lepsza opcja w moim wieku...
Ja zrezygnowalam z cuktow-zastepowalam go owocami.Nic nie jadlam z cukrem,wlacznie z ketchupemNie jadlam nic z majonezem,smietana i nic smazonego.Schudlam 20kg w ciagu roku.Bez zadnych cwiczen.Teraz jak zaszlam w ciaze to zre wszystko bo niunia domaga sue roznych rzeczy.Ale na poczatku ciazy to prawie nic nie jadlam i jeszcze schudlam.Wiec teraz jem dla malej oczywiscie.Na szczescie idzie tylko w brzuchNie mieszczę się w ciuchy... Mój mąż mówi że nigdy nie schudnę, muszę pogodzić się z tym, że jestem gruba.. Ćwiczę trzeci tydzień, ale efektów nie widać, trzeba mocno ograniczyć żarcie...
Oj ale ja chciałam powiedzieć, ze masz gorszą sytuacje i Ci pewnie ciężej. No, ze właśnie masz po kokardkę :-) i jeszcze ciężej się zmobilizować.Myslisz, że ja nie mam dość? Zawsze wyglądałam na młodszą w stosunku do swojego wieku, teraz jestem typową czterdziechą... Tyłam jakieś 3 kilo po każdym podejściu... Razem z lenistwem mam 20 kilo na plusie. Moje ciało jest okropne. Tłuste, trzęsące się i bezsilne. Małżeństwo posypane, ja znerwicowana, przewrażliwiona, zgorzkniała... Te ćwiczenia pomagają mi też na smutek i złość... Takie rozładowanie napięcia... Ale efektów nie widzę, więc nie jest tak łatwo z motywacją...
Lecę dziewczyny, do moich brzydali Angolów Jeszcze dwie sesje mi zostały i jestem wolna....