reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Nie, nigdy nie podchodziłam do in vitro, nie byłam tez w żaden sposób stymulowana. Jakoś nie mogę trafić na lekarza, który się nade mną pochyli. Ten dzis, pierwsza wizyta w klinice niepłodności, zamiotl mną jak 10latka... zadał kilka pytań, z niechęcią wykonał usg i orzekł wyrok. Raczej nie był skłonny do dyskusji. Wiem, że mój wynik AMH nie napawa optymizmem, ale cala reszta jest OK. Przez 3 cykle pęcherzyki rosły jak na drożdżach, niestety tylko raz pękł. Zastrzyku na pękanie tez nigdy mi nie zaproponowano... muszę poszukać kolejnego lekarza.
Koniecznie pójdź do innego. Podejście lekarza jest bardzo ważne....
 
reklama
Dziękuję 😍 właśnie dałaś mi nadzieje!
Sama tej nadzieji szukałam bardzo długo, wertowałam setki stron na forach i szukałam dziewczyn, które słabo rokowały tak jak ja, tą drogą się dowiedziałam o Zamorze, że wielu skreślonym parom pomógł i chyba jest tego świadomy bo na moje Panie doktorze jesteśmy beznadziejnym przypadkiem powiedział, że nie z takich wyników robił ciąże. Niestety trzeba mieć świadomość, że może się nie udać i nie zawsze to wina nas lub kliniki, ale mnie przekonały jego wyniki, dodatkowo osobiście znam parę, która wiele lat temu też po pierwszej procedurze zaszła w ciążę w tej klinice a byli starsi odemnie i męża.
 
U mnie szyjke pierwszy raz się mierzy w 16 tc juz potem nie urośnie 😉 mogą byc potem milimetrowe różnice ale to normale.
Ważne by teraz stale miała tyle samo .Nie pamiętam teraz po którym tc ma prawo zacząć się skracać.
Przy szyjce 2.5 nie dostaje się jeszcze progesteronu bo to dalej w normie.
Ja dostałam bo mam za sobie poród wcześniaka 35 tc
Dziwne, z takim wywiadem że nie otrzymałaś progesteronu.
 
@Wesoła_Aga @Gonia0605 dziekuje dziewczyny za odpowiedź. Na komórkę dawczyni się nie zdecyduje... niestety, ale dla mnie to zbyt duże obciążenie psychiczne. Nie wiem, być może zbyt mało we mnie miłości... chciałam zapytać Was, różne są przypadki, różni lekarze. Ale rozumiem, że tylko ten cud mnie ratuje ;)
Też bym się chyba nie zdecydowała na czyjąś komórkę, więc rozumiem takie stanowisko.

A adopcji nie chcecie?

Tyle dzieci porzuconych szuka domu... :(
 
Nie, nigdy nie podchodziłam do in vitro, nie byłam tez w żaden sposób stymulowana. Jakoś nie mogę trafić na lekarza, który się nade mną pochyli. Ten dzis, pierwsza wizyta w klinice niepłodności, zamiotl mną jak 10latka... zadał kilka pytań, z niechęcią wykonał usg i orzekł wyrok. Raczej nie był skłonny do dyskusji. Wiem, że mój wynik AMH nie napawa optymizmem, ale cala reszta jest OK. Przez 3 cykle pęcherzyki rosły jak na drożdżach, niestety tylko raz pękł. Zastrzyku na pękanie tez nigdy mi nie zaproponowano... muszę poszukać kolejnego lekarza.
idz do Zamory w novum jesli masz możliwość w wawie.jest specyficzny ale ma mega doświadczenie.
 
Zapisuj się bo trochę się na wizytę czeka. My się zapisywaliśmy tydzień temu, na wizytę pod koniec kwietnia.
Na początku się złościłam ale teraz wiem, ze po mojej hiperstymulacji, nikt by mi wcześniej niż za 2-3 miesiące kolejnej stymulacji nie przeprowadził.
 
Też bym się chyba nie zdecydowała na czyjąś komórkę, więc rozumiem takie stanowisko.

A adopcji nie chcecie?

Tyle dzieci porzuconych szuka domu... :(
Myślę, ze jeśli kogoś przerasta adopcja komórki, to tym bardziej adopcja dziecka.
Aczkolwiek czasami po długiej walce zmienia się postrzeganie różnych opcji.
 
No i właśnie ten moj egzemplarz taki ze czasami biorę ja na ręce bo mi się nudzi albo sie chce poprzytulać
@Wesoła_Aga @Gonia0605 dziekuje dziewczyny za odpowiedź. Na komórkę dawczyni się nie zdecyduje... niestety, ale dla mnie to zbyt duże obciążenie psychiczne. Nie wiem, być może zbyt mało we mnie miłości... chciałam zapytać Was, różne są przypadki, różni lekarze. Ale rozumiem, że tylko ten cud mnie ratuje ;)
Po pierwsze czy robiłaś kariotyp ? Bo są choroby genetycznie odpowiadające za przedwczesne wygaszanie jajników. Wynik tego badania, może dużo zmienić w twoim podejściu do tematu.
Jesteś w miarę młoda 33l obstawiam, ze większość komórek powinna być zdrowa genetycznie. Nawet te 1-2 komórki to jakieś szanse pod warunkiem, ze mąż zdrowy. Wręcz nasienie naprawdę dobrej jakości.
Co do stymulacji to wszystko zależy od lekarza czy mu się będzie chciało „dobrze” poprowadzić stymulację. No i takie stymulację to nie przelewki bierzesz po 300-400 jednostek dziennie hormonów to obciąża zdrowie. In vitro daje teraz duże możliwości bo jeżeli zwykła stymulacja się nie uda jest jeszcze superstymulacja ( nie znam efektów ale robią w invicta np) masz wtedy w jednym cyklu dwie stymulację. Dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz... A na KD zawsze masz czas tylko weź pod uwagę koszty. To nie jest tak, ze weźmiesz komórkę drugiej kobiety i się uda. Często po drodze wychodzi mnóstwo innych problemów. Czasem trzeba więcej niż jedna procedura ivf. Pójdź do kliniki popytaj jaki mają plan konsultacje są często za darmo. I wybierzesz co Ci najbardziej pasuje.
 
reklama
Do góry