reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny a jakieś rady co do punkcji?
Przeczytałam opis transferu i taki nawet spoko zabieg się wydaje. Zebra spisałaś się ❤️ Rzeczywiście bardzo podobny do inseminacji.
W sumie to chętnie bym przeczytała coś takiego o punkcji 🙃
 
Zgłaszasz się 15 minut przed wyznaczoną godziną, przebierasz się w koszulę i kapcie (klapki itp. co kto lubi). Dostajesz domięśniowo (zwykle w pośladek) papawerynę - ma na celu rozluźnić mięśnie, przede wszystkim szyjkę macicy. Czekasz ok. 10 -15 minut. Wchodzisz do pokoju gdzie masz już gotowe narzędzia (wziernik i cewnik do podania zarodka). Embriolog przeprowadza z Tobą rozmowę, sprawdza dane, odpowiada na Twoje pytania, mówi jaki jest stan zarodka i czy są potrzebne dodatkowe opcje np. Embrioglue czy nacięcie otoczki zarodka. Kładziesz się na fotelu, przychodzi ginekolog, wkłada wziernik - wszystko tłumaczy Tobie co gdzie i jak jest widoczne na USG (głowice USG przykłada do podbrzusza). Po podaniu zarodka widzisz ma USG białą kropkę - to jest Twój Kropek :)
Później leżysz że skrzyżowanymi nogami na fotelu 10-15minut. Po tym czasie położna pomaga Tobie wstać i kładziesz się na łóżko jeszcze na ok 15-30 minut. Później przebierasz się i czekasz w domu do dnia testu :))
Ja nie dostawałam żadnego zastrzyku 🤔 u mnie wyglądało podobnie z tym że nie było zastrzyku zaznego i po transferze nie wstawałam z fotela tylko lekarz wraz z położna przenieśli mnie na łóżko po czym wróciłam nim do sali i tam musiałam trochę poleżeć....skrzyzowanych nóg też nie musiałam mieć 🤔 widzę co klinika to inna praktyka...
 
Ja zastrzyku też nie miałam, ale leżałam najpierw na fotelu że skrzyżowanymi nogami a potem jeszcze na sali
Ja nie dostawałam żadnego zastrzyku [emoji848] u mnie wyglądało podobnie z tym że nie było zastrzyku zaznego i po transferze nie wstawałam z fotela tylko lekarz wraz z położna przenieśli mnie na łóżko po czym wróciłam nim do sali i tam musiałam trochę poleżeć....skrzyzowanych nóg też nie musiałam mieć [emoji848] widzę co klinika to inna praktyka...
 
Dziewczyny a jakieś rady co do punkcji?
Przeczytałam opis transferu i taki nawet spoko zabieg się wydaje. Zebra spisałaś się ❤ Rzeczywiście bardzo podobny do inseminacji.
W sumie to chętnie bym przeczytała coś takiego o punkcji 🙃
Do punkcji zgłaszasz się 30 minut przed zabiegiem. 6h przed zabiegiem nie jesz i nic nie pijesz (nawet wody!). Przebierasz się w koszulę i klapki (kapcie itp. co kto lubi), pielęgniarka zakłada Tobie wenflon, pyta Ciebie o alergie, uczulenia, jeśli nie wypełniasz to wypełniasz kartę przedoperacyjną (pytają o wiek, wagę, używki, zażywane leki, przebyte operacje itp.), podpisujesz papiery. Czekasz na swoją kolej w sali - masz łóżko, szafkę, krzesło, wodę, chusteczki. Jak przychodzi Twoja kolej to układana jesteś na fotelu ginekologicznym. Anestezjolog i reszta zespołu rozmawia z Tobą i czujesz że....odpływasz! :D Punkcja trwa 15-20 minut. Budzisz się i jest po wszystkim - pielęgniarka i anestezjolog pomagają Tobie zejść z fotela i kładą Ciebie do łóżka. W tym czasie możesz coś mamrotać, będzie chciało Ci się pić wody, będziesz czuć suchość w gardle i na ustach - jak już nie wytrzymasz to weź na chusteczkę wody troszkę i zwilż usta. Nie możesz pić wody do 2 godzin po zabiegu bo możesz się zakrztusić - Twój organizm musi "strawić" środek anestetyczny który powodował sen.
W trakcie zabiegu możesz jedynie czuć że coś jest Tobie tam na dole robione - nie czujesz bólu, tylko dotyk. Po punkcji będziesz czuć się "lżejsza" bo pobrano Tobie komórki z jajników. Jeśli będziesz odczuwać ból od razu po zabiegu zgłoś to - dostaniesz tabletkę przeciwbólową. Do 3 dni od punkcji możesz czuć ból jajników i okolic. To minie :)
 
To też widzę, że co klinika to inne zasady.. Ja mogłam się napić trochę wody jakieś 40 minut po zabiegu a tak po godzinie musiałam coś zjeść. Nie wypuścili nikogo z sali zanim nie zjadłyśmy czegoś.
Ja szczerze mówiąc nie pamiętam jak przeszłam z fotela do łóżka :D
Do punkcji zgłaszasz się 30 minut przed zabiegiem. 6h przed zabiegiem nie jesz i nic nie pijesz (nawet wody!). Przebierasz się w koszulę i klapki (kapcie itp. co kto lubi), pielęgniarka zakłada Tobie wenflon, pyta Ciebie o alergie, uczulenia, jeśli nie wypełniasz to wypełniasz kartę przedoperacyjną (pytają o wiek, wagę, używki, zażywane leki, przebyte operacje itp.), podpisujesz papiery. Czekasz na swoją kolej w sali - masz łóżko, szafkę, krzesło, wodę, chusteczki. Jak przychodzi Twoja kolej to układana jesteś na fotelu ginekologicznym. Anestezjolog i reszta zespołu rozmawia z Tobą i czujesz że....odpływasz! :D Punkcja trwa 15-20 minut. Budzisz się i jest po wszystkim - pielęgniarka i anestezjolog pomagają Tobie zejść z fotela i kładą Ciebie do łóżka. W tym czasie możesz coś mamrotać, będzie chciało Ci się pić wody, będziesz czuć suchość w gardle i na ustach - jak już nie wytrzymasz to weź na chusteczkę wody troszkę i zwilż usta. Nie możesz pić wody do 2 godzin po zabiegu bo możesz się zakrztusić - Twój organizm musi "strawić" środek anestetyczny który powodował sen.
W trakcie zabiegu możesz jedynie czuć że coś jest Tobie tam na dole robione - nie czujesz bólu, tylko dotyk. Po punkcji będziesz czuć się "lżejsza" bo pobrano Tobie komórki z jajników. Jeśli będziesz odczuwać ból od razu po zabiegu zgłoś to - dostaniesz tabletkę przeciwbólową. Do 3 dni od punkcji możesz czuć ból jajników i okolic. To minie :)
 
Ja zastrzyku też nie miałam, ale leżałam najpierw na fotelu że skrzyżowanymi nogami a potem jeszcze na sali
Ja mialam tak, po wejściu do kliniki pierw udałam się do pokoju lekarza prowadzącego, tam mi wszystko powiedział jaka blastka co i jak z lekami itp. Później udałam się do gabinetu w którym mialam przeprowadzana punkcję. Tam Pani powiedziała żeby się przebrać tzn. Rozebrać od pasa w dół i założyć ta ich "spódnice" proponuję założyć jakąś dłuższą tunikę gdyz tą spódnica ich jest taka jak by niczego nie było. Następnie wybrałam sobie łóżko i czekałam na moją kolej. Gdy lekarz skończył przyjmować pacjentki (trwało to jakieś 10 minut) po kolei jazda z nas szla do drugiego pomieszczenia gdzie siadała na fotel ginekologiczny (nie wspomnę że od wizyty w pokoju lekarskim musiałam pić wodę jak najwięcej (do momentu az nie będzie mi się chciało,, siku) tam po rozmowie z embriologiem pani położna przykładała głowice do Brzucha a w moim przypadku był to lekarz Prowadzący (słyszałam że nie zawsze transfer wykonuje lekarz Prowadzący) wziernikiem wprowadzał zarodek. (transfer praktycznie wygląda tak jak inseminacja z tym że przy inseminacji nie przykładają głowicy usg do brzucha) Gdy zarodek był już w macicy chwile poleżałam max 3 minuty po czym położna wraz z lekarzem "przenieśli'' mnie na łóżko. I wywieźli znów na salę. Tam również z ich pomocą musiałam przenieść się na łóżko. Które wcześniej zajmowałam i tak leżeć około 20 minut. Po czym wstalam ubrałam się i wyszlam z kliniki z zaleceniem wykonania testu w 11 dniu po transferze, gdzie pierwszy dzień to był dzień kolejny. Gdy test wyszedł pozytywny (tego akurat nie doslyszlam i pojechałam szybciej) umówić się na wizytę potwierdzająca ciaze w 30dpt. Gdy leki mi się skończyły to dzwoniłam do mojej pani koordynator w celu wystawienia recepty. Pani po chwili oddzwaniałam z kodem recepty.. Tak to wyglądało u mnie krok po kroku.
 
Cudowności!!!!!!!!! Aż mi się nasza sesja z grudnia 2017 przypomniała. Teraz jeszcze będziesz miała czasu ale od 8-9 miesiąca i potem wzwyż to będą bardzo bardzo sporadyczne wejścia. Maluchy PRZESLODKIE. Dużo zdrówka! A to moje maluchy w grudniu 2017
Ale mnie dawno tutaj nie było [emoji33] starałam się nadrobić ale nie mam tyle czasu bo zaraz karmienie i trzeba wyjść na spacerek [emoji1]
Mam nadzieję, że więcej dobrych niż złych wiadomości na grupie [emoji3526] widzę dużo nowych dziewczyn, trzymam kciuki za wszystkie...
Pochwalę Wam się[emoji3526] oto Maja i Leo[emoji3590] Zobacz załącznik 1200109
Edit... @Mirka30 jak się czujesz? Lepiej coś?
IMG_20201111_221056.jpeg
 
To też widzę, że co klinika to inne zasady.. Ja mogłam się napić trochę wody jakieś 40 minut po zabiegu a tak po godzinie musiałam coś zjeść. Nie wypuścili nikogo z sali zanim nie zjadłyśmy czegoś.
Ja szczerze mówiąc nie pamiętam jak przeszłam z fotela do łóżka :D
U mnie też inaczej 🤔 punkcja wyglądała tak ze weszłam do sali, oczywiście przebrana w ich piżamę... Wybrałam łóżko po czym, przyszła pani i założyła mi welflon I dała. Kroplówkę a co w niej było. To zabijcie ale nie pamiętam 🤷‍♀️. Następnie gdy pszyszla moja kolei to weszłam do drugiego pomieszczenia i usiadłam na fotel ginekologiczny po czym pamiętam że to było dla. Mnie dziwne przywiązali mi nogi takimi pasami. (nie widziałam ich ale pamiętam że słyszałam. Sprzączkę) ( glupie skojarzenie ale poczułam się jak w greyu 🤣🤣🤣🤣 oczywoscie przed oczami mialam mojego męża a nie położne z lekarzem 🤣🤣🤣🙈) następnie embriolog wziol odemnie mój identyfikator i kazał się przedstawić. Podali mi coś w welflonie po czym odpłynęłam. Nie pamiętam jak znalazłam się na sali głównej bo tam dopiero się obudziłam ale widziałam że położne przywożą każda kabiete po punkcji i przedkładają na łóżko. Tak wszyscy (oczywoscie ja jestem inna juz o tym pisalam kiedyś ale jak mnie przywieźli z punkcji to od razu chciałam wstać i iść bo maz czeka 🤣🤣🤣 oczywoscie tego nie pamiętam ale mi opowiadały dziewczyny ) i tam jak już się wybudzisz to Cie poziomują. Gdy już dojdziesz do siebie (zazwyczaj z tego co położna mówiła trwa to około 40 minut, u mnie trwało 25 chyba 🙈 chodz też nie zawsze tyle bo zdążą się też tak ze po dziewczyny przyjeżdża karetka i dopiero na 2 dzień wracają do domu.... Tak mówiła. Położna u mnie takiego przypadku nie było) ubierasz się i przychodzi po Ciebie mąż bądź osoba z którą przyjechałaś. Po wszystkim masz wizytę z lekarzem który mówi Ci ile zostało pobranych jajek i daje dalsze zalecenia. Po wyjściu do lekarza trzeba się napić i jak wszystko jest ok można opuścić klinikę.... Ja jak wyszlam od razu pojechałam coś zjeść, lecz tego bardzoooo żałowałam bo od razu zrobiło mi się niedobrze 😔 i tak też miałam zalecenia że 6 godzin przed punkcja nie można jeść, pić, żuć gumy ani palic papierosów. Pamiętam że ja mialam przed punkcja która odbyła się o 8 nockę i tak sobie policzyłam że od 4 mam nie pić... A dokładnie za 5 druga uświadomiłam sobie ze nie o 4 a o 2 🤦‍♀️
 
reklama
Ja po punkcji wg innych dwóch dziewczyn, które były w sali przyszłam na własnych nogach prowadzona przez położna, ale nie pamiętam tego w ogóle.
Jak dla mnie było super, że zaraz po punkcji mógł wejść mój mąż do sali i ze mną siedzieć, pomimo korony. Jedyny warunek był taki, że faceci się zmieniają tzn jak dziewczyna po mnie była po punkcji to mój musiał wyjść, żeby jej mąż mógł wejść. Po punkcji dostałam też kroplówkę, tam był chyba jakiś środek przeciwbólowy, ale dokładnie nawet nie wiem szczerze mówiąc
 
Do góry