reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Hey dziewczyny. Właśnie dzwonili do mnie z embriologii. Jak zwykle zła i dobra wiadomość [emoji25]jest tylko 1 zarodek ale w formie dobrze rozwiniętej blastki.

Przeraża mnie to wszystko, bo trzeci raz zostaje z jednym zarodkiem. Oby ten transfer był dla nas szczęśliwy.
Oby ten jedyny okazał się tym, który z Wami zostanie[emoji8] życzę Wam tego z całego serca [emoji110]
 
reklama
Zrozumiale, ze lekarze nie przyjmują chorych?! A to przepraszam od czego oni sa?
Dla mnie to co pozwala sie w PL odpie*dalac rodzinnym z teleporadami, bo sie boja zarazic to jakas pomylka. Skoro kasjerka moze pracoeac, moze farmaceuta, nie wspominajac o lelarzach w szpitalach to ci w przychodnisch powinni byc karani za teleporady. Tyle w temacie.
Pewnie masz racje - ja pisze ze rozumiem ze nie przyjmuja pacjentow z podejrzanych covidem. Bo co to da? Nie pomagą im a sami sie zaraza i nie beda mogli leczyc innych. U mnie rodzinny wypisuje skierowanie do specjalistycznego szpitala gdzie takich pacjentow przyjmuja i wysyla do nich ambulans, gdzie ratownicy sa do tego przystosowani i ubrani w kombinezony - robia takim pacjentom testy a jak stan jest powazny tj wysoka goraczka i dusznosci to zabieraj ja ich do szpitala. Rodzinny w takim przypadku tez wysyla deklaracje do sanepidu. Dla mnie osobiscie to jest dobre rozwiazanie. To nie jest tak ze pacjent jest zostawiony sam sobie. Wiem dokladnie jak to u nas jest - nie wiem jak jest w innych miejscowosciach.
 
Ja sie nie spotkalam jeszcze z ani jedna opinia zeby chory nie mogl sie dostac do lekarza. Moze akurat taki region - ale wiem ze i powazne zabiegi sa robione na biezaco. Moj wujek dwa tygodnie temu mial robioną kolanografie na śląsku gdzie tych zakażen jest mnostwo i okazalo sie ze zyly sa bardzo pozapychane to z dnia na dzien wzieli go i zrobili bajpasy - teraz juz jest po zabiegu w domku ale jest pod stala kontrola. Co do nowotworow to z kolei moja ciotka jest głowna pielegniarka w opiece paliatywnej i dzialaja tak jak do tej pory, wszystko pod kontrolą. Moi rodzice tez sa dlugo juz pod stala opieka kardiologa, moja mama ma zalozony kardiowerter i tez jak do tej pory nie bylo absolutnie problemu zeby dostac sie do lekarza - oczywiscie to sa prywatne wizyty ale kto przy takich schorzeniach czeka na wizyte na NFZ? Sa problemy z rodzinnymi ale dla mnie to tez zrozumiale ze nie chca sie zarazic. Nie przyjmuja głównie pacjentow z podejrzeniem korony bo i najwieksza glupta z podejrzeniem korony isc do rodzinnego - to jest chyba nawet zabronione? Moj ordynator byl chory, byl na kwarantannie ale zawsze na telefon, wszystko sie wypytal, wszystko wyjasnil, zawsze jest inny lekarz pelniacy dyzur. Labolatoria tez dzialaja dalej bez zarzutow. Mnie naprawde strasznie przeraza cala sytuacja z covidem i glownie boje sie sie o rodzine bardziej niz o siebie tak juz mam. Łatwo mnie nastraszyc, przekonac do powagi sytuacji zawsze bylam pod tym wzgledem bojna - dlatego staram sie siedziec w domku, jak wychodze to zawsze w maseczce nawet na drodze gdzie nie mijam nikogo, zawsze mam przy sobie kilka ;) zeli antybakteryjnych i zawsze trzymam dystans a jesli ktos go przekroczy bez wzgledu czy to starsza osoba czy dziecko to nie boje sie odezwac i mocno zareagowac bo chronie tym swoja przestrzen. Zdaje sobie sprawe ze w duzych miastach jest napewno duzo gorzej ale czasami mam wrazenie ze ludzie sami sobie taki los gotuja - bardzo mnie to denerwuje. Ostatnio sie zdenerwowoalam godzina seniora. Zapomnialam o tym i chcialam isc do sklepu po pieczywo pod skelpem sie wrocilam i wyszlam po 12 wg powszechnie obowiazujacych zasad tj po godzinach seniora I CO???? !!!!! No mialam ochote na głos poprzeklinac tak sie we mnie gotowalo bo jak poszlam w godzinach seniora to wszedzie pustki a po 12 - tej nagle pod sklepem i naulicach najwiecej seniorow!!!!! Stoja w kolejkach, stoja przed samochodami z innymim i sobie gadaja o_O😜 Gdybysktos im stanal w sklepiemiedzy 10 - 12 to by cie zjedli taka byla by awantura. No ale w tych godzinach za malo publiki i nie wiedza co sie dzieje a tak to przynajmniej moga sobie poplotkowac z innymi - paranoja ;) To samo z wiekszymi sklepami, dwa tygodnie temu otworzyli u nas nowy sklep ACTION 🤪 W internecie promowali i pokazywali jaki sklep ma popularnosc - kolejki kilku metrowe !!!!!! przed sklepem caly dzien ;) Ciezko mi to wszystko zrozumiec, no nie wiem, moze to ja poprostu jestem taka PRZEJETA tym wszystkim ;) Ale zyczylabym sobie zeta cala sytuacja z covidem byla tylko moją wybujałą wyobraznia ;) Jak niektororzy uwazaja ;)
Powiem tak ciocia leczyła się od ponad roku, przeszła kilka cykli chemioterapii, była po operacji... Gdy miała jechav na konsultacje po operacji wszystko pozamykali.. Dostała się dopiero na początku lipca... Było już za późno... Niestety 😔 zaraz po wizycie miała mieć znów chemię z tym że odsyłali ją co chwile do innego szpitala na ta chemię... Dodam że była to wizyta prywatna... Ale wtedy to nie miało znaczenia czy prywatna czy na NFZ. Ja dziękuję tylko Bogu że moja babcia nie doczekała tych czasów, że mogłam być przy niej w szpitalu i się z nią normalnie pożegnać. Ze mogłam jej pomóc i w miarę moich możliwości ulżyć jej w cierpieniu. Ze tak jak ona była przy mnie od pierwszych dni mojego życia, tak jak moglam być przy niej w tych ostatnich jej chwilach. Bo odchodząc bardzo cierpiała, nie chce nawet myśleć co by było teraz 😔😔😔
 
Powiem tak ciocia leczyła się od ponad roku, przeszła kilka cykli chemioterapii, była po operacji... Gdy miała jechav na konsultacje po operacji wszystko pozamykali.. Dostała się dopiero na początku lipca... Było już za późno... Niestety 😔 zaraz po wizycie miała mieć znów chemię z tym że odsyłali ją co chwile do innego szpitala na ta chemię... Dodam że była to wizyta prywatna... Ale wtedy to nie miało znaczenia czy prywatna czy na NFZ. Ja dziękuję tylko Bogu że moja babcia nie doczekała tych czasów, że mogłam być przy niej w szpitalu i się z nią normalnie pożegnać. Ze mogłam jej pomóc i w miarę moich możliwości ulżyć jej w cierpieniu. Ze tak jak ona była przy mnie od pierwszych dni mojego życia, tak jak moglam być przy niej w tych ostatnich jej chwilach. Bo odchodząc bardzo cierpiała, nie chce nawet myśleć co by było teraz 😔😔😔
Niestety straszne to wszystko jest !!!!! Ja na cale szczescie nie mam wsrod rodziny i znajomych nowotworu - oby jak najdluzej. Wrcajac do mojej ciotki - no daje mi to troche do myslenia bo poza tym ze pracuje w glownym szpitalu w opiece paliatywnej to jeszcze popludniami praktykuje normalnie swoja dzialanosc - zabiegi z osocza gdzie normalnie przyjmuje klientki w gabinecie. Tak Wiec ;) czas ma no i nie wydaje sie byc tez zbyt przejeta sytuacja.
 
Ja sie nie spotkalam jeszcze z ani jedna opinia zeby chory nie mogl sie dostac do lekarza. Moze akurat taki region - ale wiem ze i powazne zabiegi sa robione na biezaco. Moj wujek dwa tygodnie temu mial robioną kolanografie na śląsku gdzie tych zakażen jest mnostwo i okazalo sie ze zyly sa bardzo pozapychane to z dnia na dzien wzieli go i zrobili bajpasy - teraz juz jest po zabiegu w domku ale jest pod stala kontrola. Co do nowotworow to z kolei moja ciotka jest głowna pielegniarka w opiece paliatywnej i dzialaja tak jak do tej pory, wszystko pod kontrolą. Moi rodzice tez sa dlugo juz pod stala opieka kardiologa, moja mama ma zalozony kardiowerter i tez jak do tej pory nie bylo absolutnie problemu zeby dostac sie do lekarza - oczywiscie to sa prywatne wizyty ale kto przy takich schorzeniach czeka na wizyte na NFZ? Sa problemy z rodzinnymi ale dla mnie to tez zrozumiale ze nie chca sie zarazic. Nie przyjmuja głównie pacjentow z podejrzeniem korony bo i najwieksza glupta z podejrzeniem korony isc do rodzinnego - to jest chyba nawet zabronione? Moj ordynator byl chory, byl na kwarantannie ale zawsze na telefon, wszystko sie wypytal, wszystko wyjasnil, zawsze jest inny lekarz pelniacy dyzur. Labolatoria tez dzialaja dalej bez zarzutow. Mnie naprawde strasznie przeraza cala sytuacja z covidem i glownie boje sie sie o rodzine bardziej niz o siebie tak juz mam. Łatwo mnie nastraszyc, przekonac do powagi sytuacji zawsze bylam pod tym wzgledem bojna - dlatego staram sie siedziec w domku, jak wychodze to zawsze w maseczce nawet na drodze gdzie nie mijam nikogo, zawsze mam przy sobie kilka ;) zeli antybakteryjnych i zawsze trzymam dystans a jesli ktos go przekroczy bez wzgledu czy to starsza osoba czy dziecko to nie boje sie odezwac i mocno zareagowac bo chronie tym swoja przestrzen. Zdaje sobie sprawe ze w duzych miastach jest napewno duzo gorzej ale czasami mam wrazenie ze ludzie sami sobie taki los gotuja - bardzo mnie to denerwuje. Ostatnio sie zdenerwowoalam godzina seniora. Zapomnialam o tym i chcialam isc do sklepu po pieczywo pod skelpem sie wrocilam i wyszlam po 12 wg powszechnie obowiazujacych zasad tj po godzinach seniora I CO???? !!!!! No mialam ochote na głos poprzeklinac tak sie we mnie gotowalo bo jak poszlam w godzinach seniora to wszedzie pustki a po 12 - tej nagle pod sklepem i naulicach najwiecej seniorow!!!!! Stoja w kolejkach, stoja przed samochodami z innymim i sobie gadaja o_O😜 Gdybysktos im stanal w sklepiemiedzy 10 - 12 to by cie zjedli taka byla by awantura. No ale w tych godzinach za malo publiki i nie wiedza co sie dzieje a tak to przynajmniej moga sobie poplotkowac z innymi - paranoja ;) To samo z wiekszymi sklepami, dwa tygodnie temu otworzyli u nas nowy sklep ACTION 🤪 W internecie promowali i pokazywali jaki sklep ma popularnosc - kolejki kilku metrowe !!!!!! przed sklepem caly dzien ;) Ciezko mi to wszystko zrozumiec, no nie wiem, moze to ja poprostu jestem taka PRZEJETA tym wszystkim ;) Ale zyczylabym sobie zeta cala sytuacja z covidem byla tylko moją wybujałą wyobraznia ;) Jak niektororzy uwazaja ;)
 
Ja już po wizycie. Jak to mówi Moja Pani doktor - wszystko pięknie [emoji1787] zgody podpisane, leki rozpisane, wszystko opłacone, za tydzień wizyta kontrolna [emoji3059]
Co do leków - czy która z Was przyjmowała Plaquenil?
A i jeszcze jedno - już znamy płec [emoji2956] musieliśmy wybrać zarodek do transferu i wzięliśmy nasz jedyny 5.1.1 i wtedy doktor zdradziła nam płec [emoji3059]
I nie powiesz?[emoji16]
 
reklama
Pewnie masz racje - ja pisze ze rozumiem ze nie przyjmuja pacjentow z podejrzanych covidem. Bo co to da? Nie pomagą im a sami sie zaraza i nie beda mogli leczyc innych. U mnie rodzinny wypisuje skierowanie do specjalistycznego szpitala gdzie takich pacjentow przyjmuja i wysyla do nich ambulans, gdzie ratownicy sa do tego przystosowani i ubrani w kombinezony - robia takim pacjentom testy a jak stan jest powazny tj wysoka goraczka i dusznosci to zabieraj ja ich do szpitala. Rodzinny w takim przypadku tez wysyla deklaracje do sanepidu. Dla mnie osobiscie to jest dobre rozwiazanie. To nie jest tak ze pacjent jest zostawiony sam sobie. Wiem dokladnie jak to u nas jest - nie wiem jak jest w innych miejscowosciach.

Ale teraz dla nich wszystko jest podejrzeniem covida, wiec nie przyjmuja nikogo. Jak masz goraczke - wiadomo - covid, jak boli cie gardlo - tez, jak bola cie plecy - corona na bank, jak mas katar - oj to moze byc korona. Nie ma grypy, zapalenia krtani, przeziebienia. Nie przyjmuja, bo przeciez mozesz miec wirusa.
U nas w przychodniach maja maseczki, specjalne ubrania ochronne i wszytsko czego potrzebuja, zeby sie chronic i przyjmuja normalnie, kazdego. Ba - jak myslisz, ze mozesz byc chory to masz obowiazen zadzownienia do przychodni, a obi wzywaja cie od razu na test. Bo od tego sa. Od pierwszego kontaktu. A szpitale sa od przypadkow trudnych, a nie od goraczki czy laszlu.
 
Do góry