Wesoła_Aga
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Grudzień 2019
- Postów
- 3 887
A dupa pryszczata z tym wszystkim !! Nie ma sprawiedliwości 
Nie udało się !! To co zakładałam... a było tak blisko...
Dr już wziął ode mnie dokumentacje, wyniki niby wszystko tip top i nagle... Chciał już papiery mi dawac do podpisu... oh ja naiwna... I nagle... Pani ma złe FSH.
Z takim FSH (miałam 18 a powinno być poniżej 15 w 4 dc). Z takim FSH to są bardzo niskie szanse na in vitro. Ale AMH ma Pani w normie, także zakładam, że to jakaś pomyłka w laboratorium.
Mówi ostatecznie, może dać na in vitro ale żebyśmy wiedzieli, że szanse są słabe...
No to chłop się zjeżył i mówi, że powtórzymi itd.
A jeszcze się okazało, że labo w którym robiłam chlamydię (która miała być metodą PCR) zrobiła mi jakąś inną metodą - także dopiero dr mi pobrał poprawnie...
a dawałam tej głupiej blondynce że ma być PCR no co za tępa dzida - tak mówię to ja blondynka ciemna
Mam powtórzyć amh i fsh
No i wiadomo znów o cykl mi się wszystko przesuwa... no jak ja to k... kocham. A w cholere piz.... to albo skoczyć z wieżowca i będzie spokój.
Dzięki za wszystkie kciukaski. Nic z nich nie przyszło. Dobra kto krzyżował palce??? (żart)
Nie udało się !! To co zakładałam... a było tak blisko...
Dr już wziął ode mnie dokumentacje, wyniki niby wszystko tip top i nagle... Chciał już papiery mi dawac do podpisu... oh ja naiwna... I nagle... Pani ma złe FSH.
Z takim FSH (miałam 18 a powinno być poniżej 15 w 4 dc). Z takim FSH to są bardzo niskie szanse na in vitro. Ale AMH ma Pani w normie, także zakładam, że to jakaś pomyłka w laboratorium.Mówi ostatecznie, może dać na in vitro ale żebyśmy wiedzieli, że szanse są słabe...
No to chłop się zjeżył i mówi, że powtórzymi itd.
A jeszcze się okazało, że labo w którym robiłam chlamydię (która miała być metodą PCR) zrobiła mi jakąś inną metodą - także dopiero dr mi pobrał poprawnie...
a dawałam tej głupiej blondynce że ma być PCR no co za tępa dzida - tak mówię to ja blondynka ciemnaMam powtórzyć amh i fsh
No i wiadomo znów o cykl mi się wszystko przesuwa... no jak ja to k... kocham. A w cholere piz.... to albo skoczyć z wieżowca i będzie spokój.
Dzięki za wszystkie kciukaski. Nic z nich nie przyszło. Dobra kto krzyżował palce??? (żart)
A miesiąc szybciutko minie... Powtórzysz badania, będzie dobrze... Dobrze wiesz, że w tych procedurach pośpiech nie poprawia wyników... 
I jakoś ciężko mi uwierzyć w to ze od razu wszystko się uda. Ze po 32 latach zły los sie odwrócił... Bo wszystko co kochałam zostało mi zabrane... Ja po prostu po tym wszystkim co mnie spotkało nie mogę uwierzyć w sobie, w to ze kiedyś będę naprawdę szczęśliwa. A do pełni szczęścia brakuje mi maluszka... Nie będę was więcej męczyć moimi problemami i moim brakiem wiary w siebie i moje maleństwo. Przepraszam
