Martaem1983
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Lipiec 2020
- Postów
- 1 271
Spokojnie. In vitro uczy cierpliwości. U nas nieudany 2 i czekam na krwawienie ( poronienie samiostne 8 tydz 5 dzien).Jestem po nieudanym transferze. Nie mam już zarodków mrożonych. Tydzień temu beta była dobra cieszyłam się bardzo jednak w poniedziałek była już 3.57 . Od tamtej pory płacze całe dnie i noce
Uważam jednak że mimo wszystko jestem krok dalej. Przy pierwszym podejściu nawet beta nie drgnęło, nie zostały też żadne zarodki do zamrożenia. Tym razem udało się zagniezdzenie i doszliśmy do etapu serduszka. To już coś. Niestety zarodek przestał się rozwijać no ale do 3 m-ca niestety takie sytuacje zdarzają się bardzo często.
Mamy jeszcze 2 do wykorzystania więc jak tylko będzie można po poronienia to od razu jedziemy do kliniki. Nie przechodzę tego jakoś bardzo źle. Po prostu przeszłam na taki nazwijmy to : zadaniowy tryb i realizuje wszystko po kolei co trzeba. Wiadomo jest przykro bo naokoło ciągle ktoś w ciazy itp ale też zdarzają się poronienia, znajoma poronila dzień wcześniej ode mnie i dokładnie w tym samym tygodniu, a była to ciaza naturalna itp.
Zatem : głowa do góry i nie panikujmy. Zarówno taka sytuacja jak Twoja jak i moja się ZDARZAJĄ.
A pamiętajmy że dla lekarza in vitro to też zagadka i najczęściej jest tak że pierwsza procedura to taka hmm diagnostyczna. Spójrz na jedno: dofinansowanie jest do 3 procedur więc myślę sobie że to jest taka optymalna ilość która po prostu trzeba przejść. Cały też czas około in vitro jest też dla nas: zadbajmy o siebie. Zmieńmy dietę, zadbajmy o ciało. To wszystko jest ważne. Ja wierzę że kiedyś się uda bo in vitro jest skuteczne ale czasem trzeba więcej czasu na pobranie odpowiedniej strategii działania.