Dziekuje dziewczyny i przepraszam ze sie nie odzywalam ale ja tak reaguje na stres ze chce byc wtedy sama... Do tego Łuykasz wyjechal wczoraj do Wawy i wraca jutro. Jestem po wizycie... JEst pecherzyk w jamie macicy w samym srodekczke i ma 7 cm - na razie pusto - ale to 16 dpt wiec lekarz mowi ze nawet chyba nie ma prawa jeszcze niczego byc - kolejna wizyta 13 sierpnia. JEstem szczesliwa ze nie ciaza pozamaciczna bo od dwoch dni strasznie mnie ciagnelo w jedenj pachwinie i tylko w jednej - bol promieniujacy od lopatki po kostke w nodze - masakra... Bylo mi o tyle ciezko ze Łukasz musial wyjechac no bo badzmy szczerzy gdyby nie jego praca to nigdy nie bylo by nas stac na jakiekolwiek leczenie a poza tym on kocha to co robi i ciezko pracowal na swoja pozycje a ostatnio i tak juz nadwyrezylam jego cierpliwosc
Wiec jak wczoraj sie widzielismy ostatni raz to ja juz bylam przygotowana z torbado szpitala bo bylam pewna ze po klinice sama pojade na zabieg do szpitala
ale co ja wam tu bede smucic jak kazda z was przeciez zna te uczucia bezsilnosci... Straszne chwile... W kazdym razie hjak weszlam na wizyte to lekarz sie tylko zapytal z ktorej strony mnie tak boli - na co ja mu juz od razu o ciazy pozamaciczne a on od razu powiedzial ze zadnej takiej nie bedzie i szykamy pecherzyka
Nie wiem skad on taki pewny... Znalazl bardzo szybko... Ja mu sie zaczelam chwalic ze nie plamie po czym on wyciaga ten swoj pistolet z mojego sprzetu i mowi o wlasnie pani plami i siesmiee
Ale zaraz mnie zbadal tym wziernikiem czy czyms i mowi ze to z szyjki macicy ze jest jaka malutka nadzerka i ze on mnie tak powciskal i zeby sie tym nie przejmowac
Podal mi reke zeby wstac i tak mi sie we lbie zakolowalo ze od razu fiklam z powrotem - zdjal ze mnie ta maseczke ta asystentka przyniosla wode i pogadalismy sobie 10 minut - zaraz poczulam sie lepiej
Mam do niego dzwonic o kazdej porze dnia i nocy - uwielbiam go ale czasami musze na niego popsioczyc - byl zly ze sama przyjechalam - ale chyba zrozumiale ze ktos musi na to leczenie zarabiac... Mam nie robic juz pomiarow tylko przyjechac po serduszko - tylko wiecie jak z ta moja wiara jest po tych przyrostach - srednio... Pytalam sie go czy mial taki przypadek ze byly takie przyrosty i wszystko bylo dobrze - to mi odpowiedzial TAK PANIA !!!!!
Przepisal recepte - jechalam tak szybko zeby tylko leki zdazyc wziac a teraz musze migiem na miasto bo musze chocby spod ziemi znalezc cyclogest !!! Zmniejszyl fraxiparynie z ampulki 0,6 na 0,4 ... reszta bez zmian. Mam wiecej jesc - tylko ja jak jestem strasznym miesozerca tak mi sierzygac chce na sama mysl o kielbasie - dlategozaraz jeszcze podjade na jakies zakupy i cos postaram sobie zrobic na kolacje (oczywiscie rosolek obowiazkowo). Bardzo mi ulzylo ze nie musze jechac do szpitala bo nie mial by sie nawet kto mna zaopiekowac ;( nikt nic nie wie... Lukasz wraca jutro wiec kolejna nocka z psiorami sama w domu - ale tym razem bedzie juz bardzo przyjemnie... Dziekuje za wasz cieple mysli i slowa i przepraszam jesli kogos denerwuje ... Kazdy musi jakos po swojemu przez to przejsc Nie mam czasu nadrobic wieczorkiem sie odezwe a teraz jade dzialac dalej buziaki